Już dawno zapowiedzi polskich filmów nie wyglądały aż tak interesująco. Jeśli tylko poniższe projekty sprostają oczekiwaniom, czekają nas znakomite miesiące w rodzimej kinematografii.
Broad Peak – premiera jesienią 2021
Dramat fabularny opowiadający prawdziwą historię himalaisty Macieja Berbeki, który wraz z ekipą próbował dwa razy wspiąć się na szczyt góry Broad Peak w Karakorum. Reżyseruje Leszek Dawid. W obsadzie m.in. Ireneusz Czop, Maja Ostaszewska, Dawid Ogrodnik, Łukasz Simlat i Piotr Głowacki.
Najmro. Kocha, kradnie, szanuje – premiera 15 stycznia
Oparty na prawdziwych wydarzeniach film opowiada historię Zdzisława Najmrodzkiego – polskiego króla złodziei, który w latach 70. i 80. okradał Peweksy i wielokrotnie sprawnie uciekał organom ścigania, nierzadko je ośmieszając. Zapowiada się więc mikstura kryminału, sensacji i komedii. A w roli głównej jeden z najlepszych polskich aktorów – Dawid Ogrodnik.
Śniegu już nigdy nie będzie – data premiery nieznana
Najnowszy film Małgorzaty Szumowskiej, będący jednocześnie polskim kandydatem do Oscara 2021. To historia mężczyzny, który posiada dar leczenia zaklęty w jego dłoniach i zatrudnia się jako masażysta. Podczas pracy poznaje osobiste dramaty z życia swoich klientów. W obsadzie Alec Utgoff, Maja Ostaszewska, Agata Kulesza, Katarzyna Figura i inni.
Magnezja – data premiery nieznana
Najnowsze dzieło twórców „Ostatniej rodziny” i „Bożego Ciała” zapowiadane jest jako postmodernistyczna wizja XX-lecia międzywojennego. Padają porównania do Quentina Tarantino, a nawet określenia, że to „Polski Marvel w kowbojskich klimatach”. Jeśli wierzyć zapowiedziom, czeka nas brawurowa mieszanka komedii, dramatu gangsterskiego, easternu i kina przygodowego. Brzmi ryzykownie, ale, jeśli się uda, to może być prawdziwa bomba.
Mistrz – premiera 5 marca
To może być przepustka do pierwszej aktorskiej ligi dla Piotra Głowackiego. W Stanach za takie kreacje dostaje się (przynajmniej) nominacje do Oscara. Głowacki wciela się w „Mistrzu” w Tadeusza Pietrzykowskiego, pięściarza, który dzięki walkom na ringu próbuje przetrwać w niemieckim obozie zagłady podczas II wojny światowej.
Sweat – data premiery nieznana
„Sweat” przygląda się życiu młodej kobiety, Sylwii, która jest motywatorką fitness i gwiazdą mediów społecznościowych. Pewnego dnia Sylwia postanawia nagrać osobiste wyznanie i upublicznia je w sieci, co rozpoczyna ciąg dramatycznych wydarzeń.
Żeby nie było śladów – premiera 8 października
Kolejny film Jana P. Matuszyńskiego, twórcy „Ostatniej rodziny” czy serialu „Król”. „Żeby nie było śladów” opowiadać będzie o głośnej sprawie śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka przez milicjantów w czasie trwania stanu wojennego w 1983 roku. W obsadzie m.in. Mateusz Górski, Tomasz Ziętek, Jacek Braciak czy Robert Więckiewicz.
Gierek – premiera 15 października
„Gierek” to filmowa biografia Edwarda Gierka, I sekretarza KC PZPR, który sprawował władzę w Polsce w latach 1970-1980. Najpierw doprowadził do ogromnego wzrostu gospodarczego w kraju, a następnie, w drugiej połowie lat 70. jego działania przyniosły potężny kryzys, który nie pozostał bez wpływu na całkowity rozpad systemu socjalistycznego w Polsce. W filmie w Gierka wcieli się… Michał Koterski.
Bóg Internetów – data premiery nieznana
To może być polski film pokolenia YouTuberów. „Bóg Internetów” to opowieść o nieśmiałym i zagubionym 30-latku, który postanawia założyć kanał na YouTubie. W celu zdobycia jak największej popularności, zaczyna stopniowo przekraczać wszelkie granice. Fabuła brzmi więc dość prosto i klarownie, jeśli tylko scenariusz będzie dobrze rozpisany jest szansa, że czeka nas solidny dramat o współczesności.
Prime Time – premiera jesienią
Znany z „Bożego Ciała” Bartosz Bielenia w zupełnie innej roli. Tym razem wcieli się on w młodego mężczyznę, który wdziera się do studia telewizyjnego w sylwestrową noc z 1999 roku i bierze za zakładników prezenterkę oraz ochroniarza. Zapowiada się mocny, mięsisty thriller w hollywoodzkim stylu.