REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

W tym roku przeczytam sto książek i nauczę się języka. Psycholog radzi, jak dotrzymać postanowień

Wraz Nowym Rokiem przychodzi to magiczne powiedzenie. Nowy Rok, nowa/ nowy ja. Wiele z nas postanawia, że rozpocznie nowy etap, czy rozdział w swoim życiu: rzuci palenie, pójdzie na siłownię, nauczy się nowego języka, będzie czytać więcej książek, czy będzie się zdrowo odżywiać. Niestety, nie zawsze się udaje nam zrealizować to, co sobie dokładnie zaplanowaliśmy. Dlaczego tak się dzieje i jak najlepiej planować noworoczne postanowienia? Porozmawiałam na ten temat z psycholog, Bożeną Ignut.

05.01.2023
17:03
Postanowienia noworoczne
REKLAMA

Jesteśmy już po sylwestrowym szaleństwie i Nowym Roku. Opadły pierwsze emocje, noworoczna euforia też już nie taka wielka. Zmniejszyła się też nieco motywacja w planowaniu wielkich celów. To jednak dobry dobry moment, żeby powalczyć o nie i nie poddawać się, kiedy będzie ciężko. Postanowienia noworoczne dobrze jest planować z głową, nie na hurra i z wielkim rozmachem. A przecież ile razy słyszeliśmy od znajomych, że w tym roku biorą się za siebie i schudną, na przykład dziesięć kilogramów. Albo że wraz z Nowym Rokiem rzucą te okropne fajki, bo ani one dobrze nie robią na zdrowie, ani na portfel. Ile też razy my sami obiecywaliśmy sobie, że w Nowym Roku zrobimy to i to, że będzie to nasz nowy rozdział, a wraz z realizacją noworocznych postanowień na pewno poczujemy się lepiej.

Mijają kolejne miesiące, a my lub też nasi znajomi tkwimy w martwym punkcie, bo cel, który sobie obraliśmy, nie został nawet ani trochę ugryziony. I nadciąga frustracja, a razem z nią spadek samooceny i poczucia własnej wartości.

REKLAMA

Publiczne zobowiązanie, że dane postanowienie zrealizujemy, może pomóc, albo i nie.

Jak zauważa psycholog Bożena Ignut, niektórym w realizacji danego celu pomaga publiczne zobowiązanie się do tego, że ów postanowienie zrealizują. Choć oczywiście nie zawsze tak będzie, jak powiedzą.

Niektórym pomaga to, że publicznie się zobowiążą i powiedzą, że na przykład zrobią prawo jazdy w tym roku. I takie obowiązanie publiczne, w jakiś sposób zobowiązuje do osiągnięcia celu. Jedni nie odpuszczą sobie, a nawet specjalnie w towarzystwie innych osób będą o tym mówić, żeby im było łatwiej. Ale jeszcze inni mimo tej obietnicy nie zrealizują danego postanowienia. Takim osobom trudno jest, bo widzą, że trzeba włożyć w dany cel sporo wysiłku. Za tą trudnością kryją się różnego rodzaju lęki, blokady że zrealizowanie celu jest tak dużą presją, że nie dają sobie z tym rady -

wyjaśnia Bożena Ignut

Jak się okazuje, przeszkodą do realizacji danego postanowienia jest również stawianie sobie zbyt wysokiej poprzeczki. Pracuję z 12-letnią dziewczynką, która ma głęboką dysleksję (zaburzenie manifestujące się trudnościami w nauce czytania i pisania przy stosowaniu standardowych metod nauczania na poziomie co najmniej przeciętnym - przyp. redakcji). Ona chce ją przez rok całkowicie zlikwidować. To jest trochę nierealne, natomiast realne jest, jeśli nauczy na początek sobie z nią radzić, poprzez na przykład rozmaite ćwiczenia - podkreśla Ignut.

Psycholożka wyjaśnia, że taki ogromny cel może być dla niektórych osób zbyt dużą rewolucją. Dlatego najpierw warto pewne rzeczy sobie wizualizować.

Na przykład jak ktoś chce w ramach postanowienia noworocznego zrobić prawo jazdy, najpierw lepiej zwizualizować siebie za kierownicą i zastanowić się, czy naprawdę chcemy jeździć autem, czy widzimy siebie jako kierowcę. Można w ten sposób przepracowywać te lęki, za którymi stoją blokady i później podjąć decyzję o zapisaniu się na prawo jazdy. Ważne, aby dla tych osób, które mają problem z większymi celami, nie była to aż taka rewolucja, rzucenie się na głęboką wodę. Z kolei małe kawałki danego postanowienia pozwolą łatwiej osiągnąć dany cel. Warto pamiętać o tym, że postanowienia noworoczne pomagają nam w ogólnym planowaniu ważnych dla nas rzeczy - mówi Bożena Ignut. Specjalistka podkreśla też, aby dane postanowienie dzielić na mniejsze kawałki. Dobrym przykładem jest remont mieszkania, który w końcu dobrze by było zrobić.

Załóżmy, że chcemy zrobić remont mieszkania czy domu w tym roku. Cenne byłoby zaplanowanie sobie, że na przykład do konkretnego terminu, wyznaczonego przez nas, wymienimy daną rzecz, czy też ulepszymy coś w tym mieszkaniu. Niech to będzie taki nasz cel. Kiedy on się domyka, na przykład że wyrobiliśmy się z czymś dajmy na to do października, to na pewno będziemy mieć dużą satysfakcję z tego, że coś zrobiliśmy. Przykładowo ten płot w domu, który chcemy wymienić czy ulepszyć, już atrakcyjniej wygląda. Więc to planowanie i doświadczanie satysfakcji to coś bardzo ważnego, co może nadawać życiu sens, ponieważ tworzymy coś dla siebie,

wyjaśnia specjalistka

Nie można porównywać się do innych. To niezdrowe i destrukcyjne zachowanie

Warto zauważyć, że jeśli rzeczywiście decydujemy się na zmiany na zasadzie małych kroków, to już jest sukces. Gorzej, gdy kompletnie nie potrafimy, czy nie czujemy się na siłach, aby realizować postanowienia noworoczne, podczas gdy nasi znajomi odhaczają kolejne cele z listy i ochoczo się tych chwalą. Ich zachowanie może wpędzać w kompleksy i sprawia, że będziemy porównywać się do nich.

Często tak jest tak, że osoby, które boją się coś nowego zrealizować, boją się tego, co nowe, mają tendencje do porównywania się do tych, którzy dobrze planują te postanowienia i zaczynają je realizować. Wpływa to na poczucie własnej wartości i może powodować, że czujemy się jeszcze gorzej. Jeśli nasz znajomy mocno chwali się swoimi osiągnięciami noworocznymi, nie bójmy się powiedzieć do niego: Rozumiem, że ty tak masz, podoba mi się to, ale ja nie czuję się na siłach, aby realizować postanowienia noworoczne - wyjaśnia psycholożka.

Według Ignut nie wszyscy muszą realizować duże cele, mogą żyć bez konkretnego planu i to jest jak najbardziej w porządku. Warto pamiętać o tym, że każdy z nas ma inne kompetencje. Nie wszyscy muszą przecież robić prawo jazdy, remontować mieszkanie, chudnąć, czy robić doktorat. To, że Kasia ma doktorat, a ja nawet jeszcze nie zaczęłam go robić, nie znaczy, że jestem gorsza. Nie warto się zatem porównywać z innymi. Mamy prawo być sobą, bo każdy nadaje swojemu życiu sens w inny sposób. Każdy ma też inny cel. Ważne, aby dbać o siebie i być swoim przyjacielem. Trzeba siebie stawiać na pierwszym miejscu - tłumaczy Bożena Ignut.

REKLAMA

Psycholożka zaznacza, że dla jednych ważnym celem będzie stworzenie remontu, a dla innych to, że na przykład napiszą piosenkę, namalują obraz czy stworzą artykuł. To jest właśnie coś rozwojowego i tu chodzi właśnie o ten aspekt tworzenia. To ma być coś, co korzystnie wpłynie na nasze życie i trzeba to robić w zgodzie z samym/ samą sobą - mówi.

Ważne jest również to, aby uświadomić sobie, że jeśli mamy problem w realizacji celów i chcemy nad tym pracować, to jest to jak najbardziej na plus. Natomiast, jeśli nie mamy takiej gotowości, siły, aby planować postanowienia, a co do dopiero je realizować, to warto na jakiś czas odpuścić, ale w żadnym wypadku nie można porównywać się do innym. W ten sposób szkodzimy sobie, zaniżamy samoocenę i działamy destrukcyjnie. Naprawdę, nic na siłę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA