REKLAMA

Powstaje „polski YouTube”. Czy ma szanse na sukces? Nie sądzę

Wedle zapowiedzi twórców, ów „polski YouTube” ma być przestrzenią wolną od cenzury i otwarty dla opinii z prawicy i lewicy. Brzmi pięknie, niczym utopia, tylko czy rzeczywiście uda się ją wprowadzić w życie? Szczególnie gdy za jej powstanie odpowiada kontrowersyjny Marcin Rola.

Serwis z materiałami wideo
REKLAMA
REKLAMA

Wyraziste, dosadnie niepoprawne politycznie, a często nawet iście „tabloidowe” teorie i opinie Roli (oczywiście delikatnie rzecz ujmując) zrobiły z niego rozpoznawalną postać polskiej prawicy. Często nacechowane złymi emocjami słowa wypowiadane pod adresem chociażby tylko Muzułmanów, których nazywa „dzikusami na latających dywanach” to tylko niektóre z jego barwnych wypowiedzi znajdujących się w eterze.

Jeśli więc osoba o takich poglądach ma odpowiadać na wdrożenie w polskiej sieci serwisu wideo promującego wolność i niezależność oraz dostęp do rzetelnej wiedzy, to mam pewne obawy.

Brzmi to pięknie, przyznaję, na razie tylko w teorii.

Dotychczasowe materiały publikowane przez Rolę i jego zespół na kanale YouTube wRealu24.tv nie wskazywały na możliwość stworzenia przyjaznego dla wszystkich miejsca w sieci oraz przestrzeni, w której pojawiały by się wiarygodne informacje.

Wydaje mi się, że nie bez powodu wspomniany wyżej kanał wRealu24.tv został zablokowany i ostatecznie zamknięty przez samego YouTube’a. Powód? Wielokrotne lub poważne naruszenia Wytycznych dla społeczności. "Treści gloryfikujące przemoc lub podżegające do przemocy wobec drugiego człowieka lub grupy ludzi są niedozwolone w YouTube. Zabronione jest również publikowanie jakichkolwiek treści nawołujących do nienawiści wobec osoby lub grupy ludzi - można przeczytać w komunikacie serwisu YouTube.

Ale zostawiając na chwilę kwestie ideologiczne i wolność słowa to mam też spore wątpliwości odnośnie powodzenia tego projektu.

Dumnie nazywany „polskim YouTube’em” serwis raczej nie ma szans na sukces masowy.

Prawdziwy YouTube jest potęgą, nie tylko na świecie, ale i w Polsce. Ze wszystkich serwisów wideo w typie YouTube’a (czyli nie biorąc pod uwagę platform streamingowych typu Netflix czy Player) żaden inny nawet nie zbliżył się do zasięgów giganta. Najbliższy charakterem Dailymotion miał w lipcu 2020 roku raptem trochę ponad 700 tys. realnych użytkowników, podczas gdy sam YouTube zjadał go na śniadanie jako przystawkę, mając ponad 18,5 mln userów (oczywiście są to dane użytkowników z naszego kraju).

REKLAMA

YouTube oczywiście nie jest idealną przestrzenią wolną od cenzury i tym podobne, ale mimo wszystko nie ma i chyba już nie będzie drugiego serwisu, który, nawet lokalnie, zdołałby zawalczyć o niewielki procent tego zasięgu.

A jeśli nowy projekt Marcina Roli będzie nadal promował skrajne opinie, nierzadko szkodliwe społecznie i wprowadzające dezinformację oraz wzajemne niechęci pomiędzy poszczególnymi grupami to będzie to z pewnością donośna tuba, ale wcale nie tworząca przyjaznej platformy wymiany myśli.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA