"Prokurator", serial, do którego scenariusz napisali bracia Zygmunt oraz Wojciech Miłoszewscy, ma swoje lepsze i gorsze momenty. Bywa przewidywalny i drętwy, choć potrafi też zaskoczyć, wciągnąć i zainteresować widza. Nie jest to najlepsza polska telewizyjna produkcja ostatnich lat, ale będę rozczarowany, jeśli nie otrzyma zamówienia na drugi sezon.
![Prokurator to przyzwoity średniak, który zasługuje na drugi sezon - recenzja sPlay](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2015%2F11%2Fprokurator-2-640x280.png&w=1200&q=75)
"Pitbull", "Paradoks", "Wataha", pierwszy sezon "Oficera", "Czas honoru", może jeszcze "Odwróceni" - tak z grubsza wygląda moja czołówka polskich seriali, wyprodukowanych w ostatnim dziesięcioleciu. "Prokurator" się do niej nie łapie - choć mógłby, gdyby inaczej rozłożono w nim proporcje - co jednak nie zmienia faktu, że podczas seansu kolejnych odcinków na ogół bawiłem się nieźle.
![prokurator 1](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2015%2F09%2Fprokurator-1-1024x682.jpg&w=1200&q=75)
Zacznę może od tego, co mi się w "Prokuratorze" nie podobało.
Przede wszystkim fakt, że jest to typowy procedural - mam już serdecznie dość tej ogranej do bólu formuły, tym bardziej, że w tym wypadku jest ona w stu procentach klasyczna i nie ma tu żadnych prób zabaw z konwencją. Doskwiera również fakt, iż część spraw - między innymi te z odcinka szóstego (agencja reklamowa) i siódmego (śmierć podczas spektaklu teatru telewizji) - jest mocno przewidywalna i raczej szybko można się domyśleć ich finału. Osobiście bardzo żałuję także, że wątkowi syna prokuratora Procha i całej związanej z nim intrydze poświęcono w sumie tak niewiele miejsca. Chętnie odwróciłbym te proporcje, by stał się on najważniejszym, przewodnim i najbardziej wyeksponowanym motywem, a prowadzone przez Procha i Kielaka śledztwa zeszły na dalszy plan.
To oczywiście odczucia czysto subiektywne, z którymi nikt nie musi się zgadzać. Do bardziej obiektywnych wad "Prokuratora" zaliczyłbym: momentami dość kiepskie aktorstwo, szczególnie wśród aktorów drugoplanowych , czasem nieco zbyt leniwą akcję i nieudane niekiedy dialogi, które mają być błyskotliwe, a wypadają raczej drętwo.
Tych niedostatków czy mankamentów jest zatem dość sporo, jednak mimo wszystko jestem zdania, że zalety biorą nad nimi górę.
Większość odcinków poprowadzona jest bowiem umiejętnie i zajmująco, zaprezentowane w nich kryminalne zagadki są intrygujące, zaś rozwiązania nieraz okazują się zaskakujące. Ciekawie skonstruowana jest postać prokuratora Kazimierza Procha - to bohater niejednoznaczny, charakterystyczny, mający swoje obsesje, przyzwyczajenia i tajemnice. Nieźle prezentują się też aktorzy, którzy wcieli się w parę głównych bohaterów - Jacek Koman i Wojciech Zieliński. Bardzo podoba mi się także wspomniany wcześniej wątek syna Procha, który jest przemyślany i intrygujący niemal do ostatnich chwil finałowego odcinka. Dobra wrażenie robi również efektowna ścieżka dźwiękowa.
![prokurator na noże](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2015%2F11%2Fprokurator-1024x610.png&w=1200&q=75)
Fanom twórczości Zygmunta Miłoszewskiego do gustu przypadną zapewne autoironiczne wstawki, odwołujące się między innymi do "Bezcennego" i ekranizacji "Ziarna prawdy".
"Prokurator" to niezobowiązujący, przyzwoity serial, który zasadniczo dobrze się ogląda i który - tu zgadzam się z moją redakcyjną koleżanką, Joanną - idealnie nada się na leniwy wieczór, gdy nie mamy ochoty na nic ambitniejszego. A takie też są potrzebne, dlatego liczę, że Miłoszewskim uda się wynegocjować z TVP zamówienie drugiego sezonu.