Jacek Piekara jest dziś znany głównie z cyklu książek o Mordimerze Madderinie wydawanych nakładem wydawnictwa Fabyka Słów. Gdy zupełnie przypadkowo trafiłem w Empiku na Przenajświętszą Rzeczpospolitą bez dłuższego rozmyślania podążyłem z książką do kasy.
Na sklepowej półce książka została zafoliowana, a na okładce odczytać możemy o brutalnych scenach seksu i przemocy zawartych na kartach powieści. Gdy tak przeglądałem sobie książkę byłem przekonany, że mam w ręku wydanie opracowane przez Fabrykę Słów. Gdy zorientowałem się, że wydawnictwo nazywa się Redhorse, zastanawiałem się czy to nie aby jakaś przykrywka zastosowana przez wzgląd na dużą kontrowersyjność powieści.
Oto bowiem mamy wizję Polski, która jest już Przenajświętszą Rzeczpospolitą, a którą rządzą skorumpowani politycy i Kościół, a dużej części także i mafia oraz zagraniczne koncerny. W przedmowie możemy przeczytać: "Polska Kwaśniewskich, Michników, Millerów, Rydzyków. Polska skazana na dwubiegowość, gdzie jedną stronę sceny okupuje postkomunistyczna hołota zbratana z pseudoinelektualistami z tzw. "środowiska Gazety Wyborczej", a po drugiej stronie tkwią polityczne błazny związane z "Radiem Maryja". (...) Nikt tego systemu zniszczyć nie chce, a po każdych wyborach okazuje się, że po raz kolejny społeczeństwo zaufało głupcom, nieudacznikom lub (nawet!) bandytom. Kto wie, czy w związku z tym nie czeka nas życie w groźnym i podłym świecie, w jakiejś mierze podobnym do przedstawionego czytelnikom w Przenajświętszej Rzeczpospolitej".
Co o tym sądzisz? Świat przedstawiony nam przez Piekarę to świat brudnej i złej Polski. Cały Śląsk zamieniono w jeden wielki obóz koncentracyjny, Żydów uroczyście spalono na stadionie w Hajfie, a Rosja to jedna wielka arena okrucieństwa niczym ze snu Vlada Palownika. Polska skąpana jest w smogu i raz po raz zalewana kwaśnymi deszczami. Społeczeństwo jest stale prześladowane, a politycy knują jak tu się szybko wzbogacić.
W powieści mamy okazję śledzić losy kilku kluczowych bohaterów. Amalryk Dymała, którego poznajemy w chwili, gdy właśnie dogrzebał się do jakiejś władzy jako wierny sługa Kościoła. Pisarz Konrad Piotr, który dzięki swemu zaangażowaniu zyskał względy wysoko postawionych ludzi. Poeta Atlas Symbol, osoba z szarego brudnego społeczeństwa, który ląduje w obozie na Śląsku, aby potem odegrać arcyważną rolę w całej historii.
Jacek Piekara jest pisarzem niezwykle utalentowanym o czym niejednokrotnie mieliśmy okazję się przekonać. Pokazał klasę i tym razem, bardzo zgrabnie prowadząc akcję, opisując losy pewnych siebie zdegenerowanych polityków i wystraszonych ludzi jakby obracał się w towarzystwie jednych i drugich. Nie przebierał też w słowach - po warchołach i popaprańcach nie można się spodziewać pięknych wywodów, wulgarne słowa sypią się często gęsto. Zgodnie z obietnicą na okładce jest też sporo seksu :). Nie obyło się też bez drobniutkich wątków fantastycznych, bo autor ze środowiskiem fantastyki będzie kojarzony już chyba zawsze.
Książka faktycznie jest brutalna, opis zepsutego świata z perspektywy kilku osobistości wypadł nad wyraz dobrze. Nie zawiodłem się na Piekarze, przeczytaną Przenajświętszą Rzeczpospolitą odłożyłem na półkę po niespełna dwóch dniach i byłem zadowolony z wydanych na nią pieniędzy.
Oby więcej takich powieści.