Canal+ to nie tylko polskie seriale. Twórcy i gwiazdy brytyjskiej serii „Przypadek Alice” opowiadają nam o dzisiejszej premierze
Brytyjskie seriale telewizyjne cieszą się w Polsce szczególną popularnością wśród fanów inteligentnego, trochę sarkastycznego humoru i poważnych opowieści ubranych w szaty komediodramatu. Wielbiciele tego typu kina powinni zdecydowanie zwrócić uwagę na nową premierę stacji Canal+ – serial „Przypadek Alice”.
Przeprowadzka do robionego od podstaw domu marzeń to dla każdej rodziny słodko-gorzki moment. Z jednej strony koniec długiego i trudnego okresu prac budowlanych, a z drugiej początek zupełnie nowego życia. Obietnica szczęścia nie zawsze się jednak spełnia, zaś w przypadku Alice z nowego serialu emitowanego w Polsce przez Canal+ przeprowadzka okazuje się wstępem do zupełnie nowych nieszczęść.
Cała historia zaczyna się niczym z katalogu przedstawiającego rodzinę idealną. Alice, Harry i ich nastoletnia córka Charlotte przeprowadzają się do dużego domu rodzinnego, szumnie określanego przez pracującego jako budowlaniec mężczyznę jako „inteligentny”. Wszystko jest tu nowoczesne, designerskie i w pełni zautomatyzowane. Zakręconemu na punkcie nowinek technicznych bohaterowi nie jest jednak dane długo cieszyć się wymarzonym miejscem. Z niewiadomych przyczyn spada ze schodów i umiera na miejscu, zanim ktokolwiek będzie mógł sprowadzić pomoc.
Tak zaczyna się sześcioodcinkowy serial „Przypadek Alice”, który opowiada z odrobiną czarnego humoru o życiu świeżo upieczonej wdowy.
Produkcja stworzona oryginalnie dla brytyjskiej stacji ITV zadebiutowała tam na początku 2021 roku i doczekała się kilkumilionowej widowni. Duża w tym zasługa duetu twórczego odpowiedzialnego za „Przypadek Alice” i mocnej obsady. Pomysł na historię Alice został wykreowany przez Rogera Goldy'ego i Simona Nye'a, którzy mają już na swoim koncie pracę nad takimi tytułami jak „Durrellowie”, „Z pamiętnika położnej” czy „Doktor Who”. Główne role w serialu pokazywanym w naszym kraju przez Canal+ zagrali z kolei Keeley Hawes („Bodyguard”, „Rebeka”), Joanna Lumley, Nigel Havers, Jason Merrells i debiutująca w tak dużej roli Isabella Pappas.
Pod koniec zeszłego roku mieliśmy okazję porozmawiać z ekipą „Finding Alice” w trakcie organizowanego online spotkania round table. Osoby stojące za powstaniem serii opowiedziały choćby o trudnościach przygotowywania serialu w dobie pandemii. Prace nad produkcją zostały bowiem przerwane w trakcie 1. fali koronawirusa i wszyscy musieli po powrocie na plan zmierzyć się z nowymi zasadami bezpieczeństwa:
Po zakończeniu naszej wspaniałej przygody z „Durrellami” Simon, Roger i ja zaczęliśmy rozmawiać o następnym wspólnym projekcie. Mogę chyba za nas wszystkich powiedzieć, że jest między nami świetna chemia. W Wielkiej Brytanii to wciąż niecodzienne, żeby aktorka była tak zaangażowana w proces twórczy. Straszny COVID-19 w jakimś sensie był jednak dla mnie fantastyczną okazją do nauki. Zresztą dla nas wszystkich. A ponieważ znamy się z Simonem i Rogerem tak dobrze i pracowaliśmy ze sobą wcześniej, to perspektywa grania u nich w „Przypadku Alice” była niezwykle ekscytująca – podkreśliła Keeley Hawes pełniąca przy serialu również rolę producentki wykonawczej.
„Przypadek Alice” chętnie sięga po różne gatunki od komedii obyczajowej, przez kryminał, aż po dramat. W swoim sednie jest jednak opowieścią o radzeniu sobie ze śmiercią ukochanego.
To jak najbardziej realistyczna historia, której autorzy nie uciekają od trudnych i bolesnych wątków. Alice będzie musiała poradzić sobie z bezduszną bankową biurokracją, szokiem pierwszego zetknięcia się z ciałem leżącym w kostnicy czy dbaniem o samopoczucie własnej córki i rodziców Harry'ego. Na jej barki spadną także dotychczas ukrywane przez męża tajemnice i finansowe problemy. A w tym wszystkim nieszczególnie znajdzie należyte wsparcie ze strony niektórych członków swojej rodziny:
Sarah, matka Alice już w pierwszym spotkaniu z będącą w żałobie córką jawi się widzom jako osoba o twardym sercu. I nie jest wcale błędne wrażenie. Nie jest okrutną i złą kobietą, ale nie dba o społeczne konwenanse podpowiadające, jak zachowywać się w takiej sytuacji. Nie potrafi okazać swojego współczucia, wręcz przeciwnie jest krytyczna wobec córki, która przed momentem straciła męża w bardzo dziwnych okolicznościach. Coś musiało sprawić, że właśnie taka jest. I dla mnie właśnie było dotarcie do tego, co to było – przyznała grająca Sarę Joanna Lumley („Wilk z Wall Street”).
Tajemnicze okoliczności śmierci Harry'ego to jeden z głównych wątków serialu, bo Alice będzie musiała zmierzyć się również z trwającym w międzyczasie dochodzeniem policji. Twórcy produkcji ITV zaznaczają jednocześnie, że nie zależało im na zrobieniu kryminału jakich wiele. Centralnym tematem „Przypadku Alice” jest radzenie sobie z traumą i żalem przez tytułową bohaterkę. Dlatego tak ważne było stworzenie jak najbardziej wiarygodnej postaci, z którą widzowie będą zdolni się utożsamiać:
Nagła, niespodziewana śmierć to coś, z czym wielu z nas prywatnie się mierzyło. To oczywiste, że na skutek takiego wydarzenia pojawia się szok, a na jaw wychodzą długo skrywane tajemnice. Śmierć, na którą nie byliśmy przygotowani, wiąże się z pewną intrygą i sekretami. Natomiast nie jest to klasyczna opowieść z cyklu „Kto zabił?” – zaznaczył odpowiedzialny również za reżyserię pięciu odcinków Roger Goldby.
Alice to dla mnie unikalna kreacja. Uważam, że widzowie będą mogli się z nią utożsamić i znajdą w jej reakcji na żałobę coś znajomego. Natomiast nie mogę też powiedzieć, że czuję się odpowiedzialna za reakcje widzów na podejmowane w naszym serialu tematy. Każdy z nas przeżywa utratę bliskiej osoby inaczej. Nie mogę brać odpowiedzialności za czyjś indywidualny ból – dodała Keeley Hawes.