REKLAMA

Psio Crew - Szumi Jawor Soundsystem

W czasach gdy globalizacja zaczyna mieć coraz większy wpływ na Polskę, a nasz kraj znalazł się na liście państw członkowskich Unii Europejskiej, ważne jest promowanie rodzimej kultury. Istotne jest tym bardziej, aby móc ją prezentować nie tylko obcokrajowcom (którzy mają ochotę zakosztować tradycyjnych polskich potraw), ale rodakom, zatraconym w tym skomercjalizowanym świecie. Co więc państwo powiedzą o reklamowaniu polskiej muzyki folkowej?

Rozrywka Blog
REKLAMA

Tak, tak. Wielu Polaków nie przepada za tradycyjnymi słowiańskimi przyśpiewkami, więc po co się na niej koncentrować. W ostatnim jednak czasie coraz więcej debiutów dokonuje fuzji tego co "stare", z tym, co "nowe". Doskonałym na to przykładem jest Zakopower, który połączył góralski folk z elektroniką. Jedni ich wychwalali za eksperymentowanie, drudzy zaś ganili za wszechobecną nudę i brak "górskiej" żywiołowości. W styczniu, na muzyczny rynek zawitała kapela, promująca "to, co polskie" ale trochę w rozbudowanej formie. Proszę państwa, przywitajmy projekt Psio Crew z albumem "Szumi Jawor Soundsystem".

REKLAMA

Zespół ten istnieje od trzech lat, ale swój debiutancki album wydał dopiero na początku tego roku. W jego składzie znajdziemy wielu muzyków z gór, rodzinnie muzykujących ze "skrzypkami" w ręku, którzy stwierdzili, że zmiksowanie folku góralskiego z elektroniką jest pomysłem dobrym, ale powinno się go odrobinę usprawnić. Dlatego pomocną dłonią zasłużyli się didżeje, na co dzień lubujący się w hip-hopie i muzyce klubowej. Brzmi niecodziennie, toteż efekt, jaki muzyka wywołuje na słuchaczu, powinien być podobny. Jak jest w rzeczywistości?

Spekulacje i nadzieje się potwierdziły! Psio Crew bije swojego konkurenta Zakopower na głowę. Mimo, iż obydwie grupy promują ten sam rodzaj muzyki folkowej, Psio Crew tworzy zupełnie inny klimat. W ten projekt zaangażowano więcej muzyków, co słychać na każdym kroku. Potęga muzyki góralskiej jest tutaj ukazywana poprzez intensywne wykorzystanie instrumentów dętych oraz zaciągających męskich i żeńskich wokali. Żaden utwór nie odbiega od tych standardów i dodatkowo jest przyozdobiony w różne muzyczne formy.

I pisząc "różne", mam na myśli dosłowne znaczenie. Głównie występujące połączenie to elektronika typu drum'n'base ("Hajduk"), ale jest również wiele wpływów reagge ("Dobry Gooral", "Furrrmanek"), chilloutu ("Doliny"), hip-hopu ("Nie wiecie (wersy napięte)") czy nawet klubowego szaleństwa w stylu dance/electro ("Tojcuj, Cuj To"). Wszystkie kawałki znacznie różnią się od siebie i prezentują zupełnie inne podejście do tego specyficznego polskiego folku. Elementy hip-hopu ujawniają się pod koniec, a w niektórych kawałkach, można doszukać się podobieństw do innych grup. "Pude" emanuje w beat rodem z Paktofoniki, a "Nie Wiecie" może nasunąć skojarzenia z Kalibrem 44. To nie wszystko! "Przeskok" to istny "tribute to Massive Attack", szczególnie jeśli chodzi o uderzenia, które przywołują na myśl "Karmacomę", a "Góry Moje Góry" wykorzystują ‘gębowego' beatbox'a. Całość oczywiście jest przepełniona skrzypcami, wiolonczelami, flecikami i góralskimi przyśpiewkami.

A te ostatnie są jednymi z najbardziej charakterystycznych elementów ww. rodzaju folkloru. Większość liryków utrzymuje standardy tego regionu. Całość więc utrzymana w humorystycznej stylistyce. Bo jak się tutaj nie uśmiechnąć, wsłuchując się w słowa - "wybiła mu cztery zęby cyckiem, cyckiem", lub gdy w trakcie klubowych beatów pojawia się znana fraza - "gdyby kózka nie skakała, to by nózki nie złamała" w tym charakterystycznym góralskim akcencie. Jest jednak druga porcja wokali zaprezentowana przez Dobrego Goorala, który "reaggea'ując" przekazuje pozytywne wibracje poprzez specyficzne dla tego stylu muzyki teksty ("bo właśnie nadchodzą czasy serducha"). Na dodatek, muzycy Psio Crew dostarczają nam również wrażenia estetyczne, poprzez umieszczenie kobiecych wokali, które od czasu do czasu wykonują jazzujące wokalizy lub po prostu śpiewają swoje partie, niczym solistka funkowych lub soulowych kapel.

Cały repertuar ozdobiony jest w okładkę, prezentującą język górala z logiem marihuany po środku. Sygnalizuje to pewną symbolikę w tym, jak słuchacze powinni tę muzykę traktować. Muszą zrozumieć, że to projekt, który w humorystyczny sposób prezentuje fuzje folkloru góralskiego z mnóstwem innych gatunków. Dodatkowo nie powinni doszukiwać się ambitniejszych doznań lirycznych, gdyż ma to być repertuar na dobrą zabawę z polskim folklorem, który wielu artystów stara się skomercjalizować. Psio Crew jest znakomitym dowodem na to, że mamy w Polsce artystów, mających w głowie mnóstwo pomysłów na to, jak urozmaicić rodzimą scenę muzyczną. Z płyty "Szumi Jawor Soundsystem" wypływa niesamowita ilość pozytywnej energii, mogącej oczarować każdego, kto chociaż na chwilę wsłucha się w to, co ci debiutanci chcieli nam zaprezentować. Zakopower i Brathanki mogą się schować!

Zawartość:

1) Szzzzz...

2) Hajduk

3) Dobry Gooral

4) Furrrmanek

5) Cisza Przed Burzą

6) Doliny

7) Tojcuj, Cuj To

Uowiynziok

9) Góry Moje Góry

10) Śniona

11) Grónicku Beskidzie

12) Pude

13) Sarna

14) Przeskok

REKLAMA

15) Nie Wiecie... (wersy napięte)

16) Modlitwa

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA