Od momentu pojawienia się „[Rec]” nie stworzono lepszego, bardziej efektownego horroru. Tym bardziej więc cieszy, że obecnie obejrzymy go za darmo.
Wbrew pozorom pomysł ze stylizowaniem kina grozy na paradokumenty nie został zapoczątkowany przez „Blair Witch Project”. Wiele lat przed nim, w roku 1980, wypuszczono „Cannibal Holocaust”. Opowiada on o filmowcach wyruszających w głąb Amazonii z planem nakręcenia dokumentu o plemionach kanibali. Swoim filmem Ruggero Deodato pokazał siłę oddziaływania mockumentary horroru. Nietypowa formuła produkcji i realistyczne sceny mordowania ludzi spowodowały bowiem, że reżyser tłumaczył się z nich przed sądem. Z kolei „Blair With Project”, dzięki celowo rozpuszczonym plotkom, wzięto za zapis autentycznych wydarzeń. Jednak „[Rec]” nie mami widza „fałszywą prawdą”, a i tak mimo to pozostaje mocnym i pełnym realizmu horrorem.
Początek fenomenalnie buduje wrażenie autentyzmu. Młoda reporterka telewizyjna, Ángela Vidal, i operator kamery tworzą film dokumentalny o pracy strażaków. Imponują same detale – powtarzane ujęcia czy niechętne do rozmowy kobiety z remizy. Zresztą całkowicie naturalnie w roli reporterki wypada Manuela Velasco, co okazuje się zrozumiałe biorąc pod uwagę, że jest ona i aktorką, i prezenterką telewizyjną. W pewnym momencie Ángela wyrusza ze strażakami na rutynową akcję do pobliskiego bloku, gdzie czeka na nią prawdziwy koszmar.
Kiedy wszyscy trafiają do feralnego budynku, atmosfera ulega stopniowemu zagęszczeniu. Wezwana ekipa wraz z policjantami wchodzi do mieszkania starszej i dziwnie zachowującej się kobiety. Nikt nie wie, co jej dolega, kiedy nagle gryzie ona policjanta. Dzięki temu, że poprzednio w filmie nie działo się nic nadzwyczajnego, taka sytuacja działa ze zdwojoną siłą! Podobnych sztuczek, polegających na solidnym zaskoczeniu odbiorcy, jest tu znacznie więcej. I incydent ze starszą kobietą to tylko preludium przed o wiele większym horrorem. Widzimy autentyczną panikę i dezorientację postaci, a gdy robi się bardzo gorąco, ruchy kamery są strasznie chaotyczne. Najciekawsze okazuje się to, że aktorom nie udostępniono całego scenariusza, dlatego często improwizowali i kilka sytuacji na planie naprawdę ich przeraziło.
„[Rec]” ma nadal ogromną siłę oddziaływania i wygrywa w konfrontacji z nowszymi filmami z tego samego gatunku. Jest w pełni dopracowanym technicznie horrorem z ciekawą fabułą – zaskakującą i tajemniczą, cechującą się powolnym odsłanianiem kolejnych kart. Aktorzy, a zwłaszcza Manuela Velasco, dali w nim z siebie wszystko, przez co – i znakomicie zrealizowaną konwencję paradokumentu – szybko zapomniałem, że mam do czynienia z kinem fabularnym. A to największy komplement dla mockumentary horroru.