REKLAMA

Rewelacja bez rewolucji. „Starość aksolotla”, Jacek Dukaj – recenzja sPlay

Głośniejszej literackiej premiery raczej już w tym roku nie będzie. „Starość aksolotla”, pierwsza pozycja wydana przez Allegro, obiecuje czytelnikom możliwość poznania „nowego wymiaru książki”, angażującego nie tylko na poziomie tekstu, ale i na kilku innych. Koniec końców o owym nowym wymiarze można mówić przede wszystkim pod względem marketingu.

Rewelacja bez rewolucji. Starość aksolotla, Jacek Dukaj - recenzja sPlay
REKLAMA
REKLAMA

O nowej powieści Dukaja informowały bodaj wszystkie największe media w Polsce. Samo to budzi zaskoczenie, ile bowiem premier znakomitych dzieł przechodzi praktycznie bez echa? To jednak jeszcze nic, bo ile książek doczekało się zwiastuna jako żywo przypominającego trailery filmowych blockbusterów czy gier komputerowych, emitowanego na dodatek w kinach? To chyba precedens w naszym kraju.

Jakby tego było mało, „Starość aksolotla” ukazała się jedynie w formie e-booka, bez standardowej wersji papierowej, w szalenie atrakcyjnej cenie. Wbrew wydawniczym informacjom, nie straciłaby ona wiele po przeniesieniu na papier, można w tej decyzji dopatrywać się prowadzonej na meta poziomie gry z czytelnikiem, o czym na koniec.

„Starość aksolotla” to powieść postapokaliptyczna, w której świat, jaki znamy, nie kończy się w wyniku wojny atomowej czy kataklizmu globalnego. W Ziemię uderza pochodzący z kosmosu promień neutronowy, który w przeciągu kilkunastu godzin doprowadza do absolutnego zniszczenia wszystkich organizmów opartych na białku. Przetrwać udało się jedynie niewielkiemu promilowi ludzkości – tym, którzy w akcie desperacji, wykorzystując prototypowe urządzenie, przetransportowali swoje świadomości do przestrzeni wirtualnej.

starość aksolotla 2

Ocaleni na zawsze pozostaną pozbawieni ludzkich ciał, zamieszkując w syntetycznych konstrukcjach androidów – robotów, które przed Zagładą służyły do celów militarnych, przemysłowych bądź do zaspokajania seksualnych rozkoszy.

Koniec świata i wszystkie późniejsze wydarzenia obserwujemy z perspektywy Grzesia, technika jednej z polskich firm z branży IT. Poza nim większość osób, którym udało się przetrwać, to gracze komputerowi – to właśnie ta grupa miała najczęściej dostęp do urządzenia umożliwiającego przeniesienie własnego umysłu do gry komputerowej. Tworzą oni oparte na dawnych aliansach, często z gier MMO, gildie – współpracujące ze sobą, rywalizujące i toczące wojny. Wiedza i umiejętności Grzesia, w nowych czasach unikatowe i niezbędne, sprawiają, że niemal każdy sojusz chce przeciągnąć go na swoją stronę.

starość aksolotla 3

Połączeni do Sieci, mogący zdobywać potrzebne informacje w mgnieniu oka, potrafiący kopiować swoją osobowość i zajmować się kilkudziesięcioma sprawami jednocześnie, mający możliwość praktycznie dowolnego przeskakiwania pomiędzy kontrolowanymi ciałami z metalu. Jednocześnie pozbawieni snów, zdolności do odczuwania fizycznych przyjemności, ogarnięci hardware’ową depresją, odgrywający żałosny teatr symulujący normalne życie.

Czy ocaleni wciąż mogą uchodzić za ludzi? Czy stali się kimś – czymś – więcej? A może są już tylko parodią ludzkości? Co konstytuuje człowieczeństwo? To jeden wymiar powieści Dukaja – pytania o granice.

starość aksolotla 4

Jeśli porzucimy dosłowny przekaz tekstu, dostrzeżemy i drugi – być może nakreślony w „Starości aksolotla” obraz świata nie stanowi jedynie hipotetycznej wizji przyszłości, a metaforyczny i w pewnym stopniu hiperbolizowany portret współczesnej rzeczywistości. Rzeczywistości coraz bardziej wirtualnej, wyświetlanej na ekranie komputera i telefonu, podporządkowanej bezdusznemu dyktatowi materialnego dobrobytu, w której nie odnajdujemy spełnienia ani zadowolenia.

Czyż i nas nie dopada czasem melancholia i nostalgia za innym, łatwiejszym, wolniejszym i zwyczajnie prostszym życiem, tak jak dopada Grzesia i innych, którzy ocaleli?

starość aksolotla top
REKLAMA

To tu ujawnia się wspomniana gra Dukaja z czytelnikiem, to stąd właśnie wynika taka - elektroniczna, a inna forma jego powieści.

Nie jest „Starość aksolotla” żadną wydawniczą rewolucją, choć oczywiście samo wydanie – uzupełnione o znakomite ilustracje, liczne przypisy i możliwość wydrukowania sobie trójwymiarowego modelu opisanego w powieści robota – jest znakomite. Jest za to rewelacyjną powieścią: inteligentną, dopracowaną w każdym calu i rewelacyjnie skonstruowaną. Taką, której po prostu nie wypada nie znać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA