REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

"Różewicz - Interpretacje" to jeden z najciekawszych muzycznych projektów, jakie w ostatnim czasie słyszałem - recenzja sPlay

To będzie krótka recenzja. Kiedy bowiem połączy się to, co znane i dobre, efekt może być tylko jeden i nie specjalnie jest się nad czym rozwodzić. Płyta "Różewicz - Interpretacje" podbiła moje serce i moje głośniki. 

30.06.2015
14:49
"Różewicz - Interpretacje" to jeden z najciekawszych muzycznych projektów, jakie w ostatnim czasie słyszałem - recenzja sPlay
REKLAMA
REKLAMA

Być może nie jest to projekt, który pokochają bloki. Z całą pewnością nie usłyszymy utworów z tego krążka odtwarzanego na osiedlowych ławeczkach z trzaskających smarfonów. Definitywnie jest to projekt niszowy, który nie osiągnie wielkiego komercyjnego sukcesu. Niestety, bo pod kątem artystycznym wypada rewelacyjnie i powinien stać na półce każdego, kto lubi muzyczne eksperymenty.

W 2009 roku ukazał się album grupy producenckiej WhiteHouse "Poeci", na którym znani raperzy - między innymi O.S.T.R., Łona, Pih, Numer Raz czy Peja - przekładali wiersze wybranych poetów na język hip-hopu. Na płycie znalazł się też Sokół, interpretujący "Niech nikt nad grobem mi nie płacze" Stanisława Wyspiańskiego. Pomysł na połączenie poezji z hip-hopem musiał bardzo przypaść do gustu warszawskiemu raperowi, który już rok później rozpoczął prace nad "Różewicz - Interpretacje". Prace, których trwały pięć lat i których efekt podziwiać możemy od 12 czerwca bieżącego roku. Koncept tego albumu jest oczywisty - znalazły się na nim interpretacje poezji Tadeusza Różewicza z różnych okresów jego twórczości.

Do projektu zaangażowany został także Hades, a za produkcję muzyczną odpowiedzialny jest duet Sampler Orchestra, czyli Paweł Moszyński i Stanisław Koźlik, dla których jest to oficjalny debiut. To właśnie panom Moszyńskiemu i Koźlikowi należą się tu największe brawa. Sokół był pewniakiem - myślę, że nawet słuchacze nieszczególnie zorientowani w hip-hopie kojarzą jego charakterystyczny głos i styl. Nieco więcej wątpliwości mógł rodzić Hades, który jednak działa na scenie od dawna i też jest artystą dość znanym. Z kolei Sampler Orchestra to zagadka. Na szczęście duet producencki poradził sobie z tym - niełatwym przecież - zadaniem pierwszorzędnie i to w dużej mierze ich podkładom "Różewicz - Interpretacje" zawdzięcza swój unikalny charakter.

Bity są świetnie skomponowane i niezwykle nastrojowe. Dość oszczędne jeśli chodzi o użyte instrumenty, minimalistyczne i momentami może nieco monotonne, ale nadaje im to pewnego rodzaju hipnotycznej mocy oddziaływania. Najważniejsze jednak, że wręcz idealnie współgrają z zaprezentowanymi przez Sokoła i Hadesa interpretacjami. Te są ciekawe, bardzo wdzięczne i bez dwóch zdań udane. Wiersze Różewicza, w zależności od potrzeby, zostały czasem przeciągnięte, a czasem skrócone. Podoba mi się, w jaki sposób zostały dostosowane do warstwy muzycznej, nie tracąc jednocześnie nic ze swojego ducha.

REKLAMA

Cenię twórczość Różewicza, choć nigdy nie był to mój ulubiony poeta. Płyta Sokoła, Hadesa oraz Sampler Orchestra pozwoliły mi spojrzeć na nią w nowym świetle i chyba bardziej docenić. "Różewicz - Interpretacje" to album dopracowany, intrygujący i fascynujący. Szczerze polecam.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA