REKLAMA

Czy czterolatki powinny mieć dostęp do broni? Sacha Baron Cohen wraca z programem Who is America

Sacha Baron Cohen jest komikiem, aktorem, producentem i reżyserem. Człowiek wielu twarzy ma jednak jedną cechę, która wyróżnia go na tle innych gwiazd komedii – nikogo nie pozostawia obojętnym. Podobnie jest z jego nowym programem – Who is America, który zobaczycie w HBO GO.

who is america
REKLAMA
REKLAMA

Współczesny świat jest bardzo skomplikowany. Niemalże nieograniczony dostęp do mediów sprawił, iż codziennie zasypywani jesteśmy informacjami, które samodzielnie trzeba wybierać, filtrować, a później przetwarzać. Wszystko po to, aby być na bieżąco ze zmianami, które zachodzą tak szybko, że wydaje się, jakby świat pędził na złamanie karku. Swoistą obroną przed złożonością świata bywa ucieczka do stereotypów. Te pozwalają nam natychmiast przyłożyć siatkę pojęć i określeń do zjawisk, ludzi i wydarzeń.

Who is America to program oparty na takich stereotypach.

Bazowanie na uproszczeniach i szkicowanie karykatur jest oczywistym zabiegiem stosowanym w komedii. Jednak w programie Who is America Sacha Baron Cohen wyjątkowo umiejętnie się nimi posługuje. Doprowadza je do skrajności, ale tak, że aż budzi obrzydzenie i zdziwienie.

who is america class="wp-image-182890"

Program podzielony jest na kilka segmentów, w których kolejne alter ego Cohena rozmawiają z najróżniejszymi osobistościami. Pojawiają się głównie politycy, ale też nie zabrakło osób mniej znanych, a może nawet powiedzielibyśmy: osób prywatnych.

Schemat Who is America jest bardzo prosty.

Sacha Baron Cohen zmienia się w ucieleśnienie jakiegoś stereotypu, a potem konfrontuje je z prawdziwymi ludźmi, a efekty są, cóż, powiedzmy, że interesujące. Zestawienie Bernarda Sandersa z niekompetentnym liberalnym dziennikarzem ery Internetu, wypada akurat najbardziej mdło. Ale już sytuacja, kiedy Rick, były więzień, pragnie znaleźć galerię, która będzie wystawiała jego prace, to prawdziwa jazda bez trzymanki. Bohater rozmawia z konsultantką i bardzo się stresuje, bo to pierwszy raz, gdy pokazuje swoje prace. Kobieta używa wzniosłych słów, opowiada o emocjach i wykazuje ogromną empatię. W pewnym momencie były więzień przyznaje, iż swoje obrazy malował kałem i innymi płynami, które wydostawały się z jego ciała - a także z ciał współwięźniów, a pędzel wykonał z włosów łonowych.

 class="wp-image-182887"

Innym razem wciela się w zwolennika broni, który pochodzi z Izraela, Errana Morada. Rozmawia on z politykami na temat programu "Kinderguardians", który ma przygotowywać dzieci do obrony od najmłodszych lat. Chodzi o to, aby organizować specjalne szkolenia od 4. roku życia, w których to mali ludzie będą uczyli się strzelać. Jako przykład podaje Izrael, w którym to rzekomo taka akcja już ruszyła, a amerykańscy politycy przyklaskują jej, co sprawia, że ta dyskusja jest bardziej przerażająca niż zabawna.

Czy Who is America pokazuje prawdziwą twarz Ameryki?

Można odnieść takie wrażenie. Kilka dni temu pojawiła się informacja, że Christy Cones – wspomniana specjalistka od dzieł sztuki, nie mogła uwierzyć, że została wkręcona i że były więzień, który z płaczem opowiadał, jak to przez dwadzieścia lat tworzył swoje obrazy w zakładzie karnym, tak naprawdę udawał łzy. Ekipa Sachy Baron Cohena podała się za brytyjską firmę specjalizującą się w produkcjach typu reality show. Podejrzewam, że gdyby wiedziała, kto realnie odpowiada za program, to dwa razy zastanowiłaby się, zanim... zgodziłaby się oddać kilka włosów łonowych na wizji, aby "artysta" mógł uzupełnić swój pędzel.

 class="wp-image-182881"

Jeśli to nie było wyreżyserowane, jeśli wszystkie, a przynajmniej większość scen pokazanych w programie Who is America jest prawdziwych, a Cohen dopiero później nadał im kontekst – a wiele na to wskazuje – to aż trudno nie współczuć niektórym bohaterom. Jakkolwiek cała ta sprawa z pistoletami i szkoleniem dzieci pokazuje, jak kuriozalna staje się debata o posiadaniu broni w USA, tak demaskowanie świata sztuki w ten sposób, wydaje się odrobinę niesmaczne. Chociaż zapewne każdy samodzielnie musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy takie zachowanie ma cokolwiek wspólnego z etyką.

REKLAMA

Moim zdaniem żart i ironia nie tłumaczą wszystkiego. Trudno mi wyobrazić sobie, jaką wartość niesie ze sobą scena, która rzekomo ma demaskować świat sztuki. Czy lekcja, którą wynieśliśmy, była warta skupienia się na osobie tej konkretnej pracownicy galerii? Czy nie byłoby trudno zrobić podobny materiał o przedstawicielu dowolnego zawodu, zachęcając go do kontrowersji przed kamerą, a potem użyć nagrania do krytyki szerokiego zjawiska? Odpowiedź zapewne nie jest jednoznaczna.

Pierwszy odcinek Who i America obejrzycie w HBO GO. Produkcja ma liczyć 7 odcinków.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA