REKLAMA

Sam & Max: Season 2

Z radia zaczęły wydobywać się pierwsze takty "Little Devil" Neila Sedaki. W biurze zawieszonym gdzieś w amerykańskiej przestrzeni pies w gustownym garniturze siedział na krześle i opierał nogi o pogryzione biurko. Grał na banjo, starając się dorównać najlepszym, co jednak, delikatnie mówiąc, było uciążliwe dla uszu wszystkich mieszkańców kamienicy, w której mieściła się psia siedziba. Nagle biurem wstrząsnęła eksplozja. Nasz bohater wyjrzał przez okno i wyciągnął z szafy broń. A także swojego partnera…

Rozrywka Blog
REKLAMA

Murowany kandydat do miana "przygotówki roku 2007" - dowcipny i klasyczny jak tylko się da - Sam & Max: Season 1 został ciepło przyjęty przez prasę i graczy. Co więcej - już wkrótce zagości na ekranach polskich komputerów osobistych. Rodzimy CD Projekt kończy właśnie prace lokalizacyjne, w które zaangażowano Wojciecha Manna (wciela się w Sama. Wybór zaprawdę znakomity!) oraz Jarosława Boberka (który jako Max może już budzić pewne obawy). Na szczęście spolszczenie ma być jedynie opcjonalne. I dobrze, bo głosy z wersji oryginalnej będzie polonizatorom pobić trudniej niż Gołotę parę ładnych lat temu.

REKLAMA

Tymczasem studio Telltale nie próżnuje i pełną parą pracuje nad drugą serią przygód detektywów. Tym razem zdystansowany względem szeroko pojętej rzeczywistości pies Sam i nieobliczalny bardziej niż różniczka królik Max staną przed pięcioma przygodami (a nie, jak uprzednio, sześcioma), które, podobnie jak przy okazji zacnej poprzedniczki - połączą się w miarę spójną całość.

Nie zmieni się koncepcja rozgrywki. Programiści odpowiedzialni za Sezon drugi, który rozpocząć ma się epizodem Ice Station Santa, co miesiąc będą odsłaniać przed nami jeden rozdział interesującej przygody za cenę 8.95$. Premierę pierwszego odcinka zaplanowano na 8 listopada. Później czeka nas dwumiesięczna przerwa i po wydaniu 10 stycznia kolejnej części, Telltale będzie serwować nam kolejne epizody w drugi czwartek każdego kolejnego miesiąca.

I choć wciąż mamy do czynienia z klasyczną, dowcipną przygodówką z interfejsem typu point & click - będzie to produkt ładniejszy i bardziej dopracowany. Zwiększy się liczba postaci niezależnych (spotkamy też starych znajomych) i - przede wszystkim - lokacji. Te, które znamy, a więc biuro detektywów, gabinet Sybil czy sklep Bosco, zostaną odpowiednio zmodyfikowane. W sąsiedztwie detektywów zacznie wreszcie działać bar o apetycznej nazwie Stinky's, zaś zlecane przez komisarza zadania zabiorą nas w najróżniejsze zakątki świata, od tropików po Biegun Północny! A poruszać będziemy się szybciej, bo Sam zyska możliwość… biegu. Mała rzecz, a cieszy. A propos poruszania - ponoć możliwy ma być… tuning legendarnego De Soto! Jeszcze nie wyjaśniono, na czym ma to polegać, ale pewne jest, że przy okazji drugiego epizodu dane nam będzie majstrować przy samochodzie Freelance Police.

REKLAMA

Pierwszy Sezon przyniósł kilka ciekawych minigier. Programiści postanowili pójść za ciosem i tak w każdym odcinku drugiej serii znajdzie się jedna. Niestety, wciąż nie wiadomo co z piosenkami, które od czwartego epizodu stanowiły bardzo miły akcent. Warto też wspomnieć o tym, że postaci niezależne bynajmniej nie będą czekać na gracza w miejscu. I choć mają się nieustannie zajmować swoimi sprawami, ich rola zostanie zwiększona. Jeżeli gracz utknie i nie będzie miał pojęcia, jak rozwiązać jakąś wyjątkowo problematyczną łamigłówkę - chętnie podsuną wskazówkę czy nawet udzielą pomocy. Poprawiona zostanie również oprawa graficzna. Za muzykę wciąż odpowiada rewelacyjny Jared Emerson-Johnson.

Kolejny Sam & Max zapowiada się co najmniej równie dobrze, jak jego zacny poprzednik. Obok tytułów takich jak So Blonde czy A Vampyre Story jawi się jako największa tegoroczna nadzieja dla miłośników klasycznych gier przygodowych. I choć wiadomo, komu matkuje nadzieja, niemal pewnym jest, że Season 2 spełni pokładane w nim nadzieje. Czekam z niecierpliwością.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA