REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki

Sekielski ma "Sejf" pod stadionem. Zapłać raz, zgarnij e-booka i wersję papierową

Tomasz Sekielski to świetny prezenter i ciekawy obiekt badań nad efektem jo-jo. Niedawno doszedł do wniosku, że warto byłoby zrobić mały skok w bok od dziennikarstwa i spróbować czegoś nowego. Całe szczęście nie skusił się na "gwiezdne tańce na lodzie" i poszedł w ślady swojego kolegi po fachu - Simona Becketta. "Sejf" jest pierwszym krokiem na tej drodze - pewnym i stabilnym.

26.04.2013
18:10
Sekielski ma „Sejf” pod stadionem. Zapłać raz, zgarnij e-booka i wersję papierową
REKLAMA

Sekielski "Sejfem" zdobywa szlify w beletrystyce, bo jego poprzednie publikacje to pisana do spółki z Andrzejem Morozowskim publicystyka. Książce towarzyszył medialny szum pełen sloganów, które wyszły spod pióra copywritera w ekstazie. Im bardziej przesady PR, tym większe obawy może mieć czytelnik. Czy warto oczekiwać "kolejnej zachciewanki gwiazdy telewizji"?

REKLAMA

Doświadczenie zdobyte w terenie i przed kamerami zaowocowało w powieści. Fabuła jest wielowątkowa - powiedziałbym nawet, szkatułkowa - i zgrabnie ujęta wokół kilku postaci stanowiących elementy wielkiej układanki. Wystarczy, by jeden z nich się wykruszył, a stabilność całej kompozycji staje pod znakiem zapytania. Punktem wyjścia jest Sejf - tajny wydział Agencji Wywiadu, ulokowany w schronie przeciwatomowym pod stadionem Gwardii. Sekielski umiejętnie sięgnął po archetyp miejskich legend, czyli po tajne, nieodkryte pomieszczenia i korytarze, skryte pod chodnikami miast.

"Jeb... w d... tych wypacykowanych, szwargoczących po francusku Belgów. On miał swój honor. A dla Polaka nie ma nic ważniejszego niż honor."
- mł. insp. Waldemar Darski

Co mi się bardzo podoba w "Sejfie", to wielowymiarowa wymowa utworu. Autor stopniowo prowadzi czytelnika do rozwikłania spisku, po drodze pochylając się nad kondycją sceny politycznej, mediów, a także współczesnej obyczajowości. W przypadku tej ostatniej mam jednak mieszane uczucia. "Sejf" to tytuł dla "dużych chłopców" i choć do takich zdecydowanie należę (wiekiem i gabarytem), to drażniło mnie wciśnięcie pewnych postaci w ramy stereotypów. Kobiety to w większości zimne - za przeproszeniem - suki, łamane przez opiekunki domowego ogniska. Z drugiej strony zła "Warszawka" kontra "wsi spokojna, wsi wesoła". Nigdy nie byłem w Siemiatyczach, ale wątpię, by dla każdego mieszkańca życie taką było sielanką, jak dla młodszego inspektora z powieści.

REKLAMA

Sprawna narracja i zalążek niepokoju towarzyszący czytelnikowi podczas lektury - w taki sposób mogę polecić tę powieść. Niestety zakończenie ogromnie mnie rozczarowało - ewidentnie na Sekielskim ciążyły terminy, bo wątpię, by tak wytrawny pisarz rozwiązał fabułę "na odwal". Mimo końcowego kiksu - warto sprawdzić, zwłaszcza, że w Publio jest bardzo fajna promocja. Za 32,99 otrzymujemy e-booka i wydanie na papierze, do odebrania bez ponoszenia kosztów wysyłki w jednym z salonów Ruchu. Sobie "Sejf" wrzucasz do czytnika, a ojcu robisz niespodziankę klasycznym wydaniem. Sprytne!

- "Marek Aureliusz mawiał, że człowiek, który się boi, nie żyje, tylko wegetuje" - stwierdza dziennikarz, jeden z bohaterów "Sejfu". Ładna metafora, w ustach Sekielskiego nabierająca zupełnie nowej mocy. On z pewnością się nie boi.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA