Amerykańskie media rozpływają się nad „Watahą” i „Ślepnąc od świateł”. A wokół „1983” nadal głucha cisza
Dobiegający właśnie końca rok pokazał, że polskie produkcje premium stoją na coraz wyższym poziomie. Nie zabrakło też jednak rozczarowań, a największym z nich był „1983” Netfliksa. Dzieło Joshui Longa nie zachwyciło w Polsce, a za granicą zostało w sporej mierze zignorowane. Tymczasem seriale HBO Polska zyskują coraz większą renomę wśród amerykańskich mediów.
Pod koniec listopada część rodzimego internetu żyła nadchodzącą premierą pierwszego polskiego serialu Netfliksa, czyli „1983”. Nadzieje związane z produkcją były ogromne, ale w większości poszły na marne. Dzieło showrunnera Joshui Longa znalazło bardzo niewielu obrońców, za to mnóstwo krytyków (również wśród członków redakcji Spider's Web Rozrywka). „1983” nie sprawdziło się ani jako historia alternatywna, ani kryminał, ani nawet historia o Polsce.
Brakowało zrozumienia specyfiki polskiego komunizmu, a drewniane dialogi tylko pogarszały sprawę. Najsłynniejsza z reżyserek serialu, Agnieszka Holland, w mało wybredny sposób przyjęła krytykę, mówiąc o „brandzlowaniu się hejtem”. Twierdziła również, że amerykańska krytyka znacznie bardziej doceniła produkcję, ale okazało się to mieć bardzo niewiele wspólnego z prawdą. W ciągu kolejnego miesiąca niewiele się w tej materii zmieniło. Na platformie Rotten Tomatoes pojawiły się zaledwie trzy nowe recenzje, choć oddać dziełu Netfliksa trzeba, że wszystkie są pozytywne.
Nie oznacza to, że rodzime produkcje nie są zauważane na Zachodzie. Wielką renomą cieszą się seriale HBO Polska.
Firma właśnie poinformowała, że „Ślepnąc od świateł” było najchętniej oglądanym serialem stacji w Polsce oraz trzecim najchętniej wyświetlanym w całej Europie Środkowej. Zdołały go wyprzedzić jedynie najważniejsze marki stacji, czyli „Gra o tron” i „Westworld”. Sukces adaptacji powieści Jakuba Żulczyka nie umknął także amerykańskim krytykom. Prestiżowy portal Variety umieścił „Ślepnąc od świateł” na liście najlepszych międzynarodowych produkcji w 2018 roku.
Inne ważne medium zajmujące się filmami i serialami, czyli Hollywood Reporter, doceniło za to „Watahę”. Uwielbiana przez Polaków produkcja trafiła do zestawienia najlepszych zagranicznych produkcji do obejrzenia w święta Bożego Narodzenia. Co prawda twórca zestawienia pomylił się, umieszczając pod tytułem opis innego serialu HBO, „Pakt”, jednak to z pewnością zwykły głupi błąd.
„Wataha” wkrótce doczeka się też trzeciego sezonu. Wyraźnie widać, że HBO sprawnie buduje ścieżkę promocyjną swoich polskich seriali. Na początek debiutują na terenie Europy Środkowej, gdzie zyskują sobie coraz większe pozytywne opinie. Dopiero później serial trafia na kolejne rynki (oczywiście pod warunkiem, że osiągnie sukces) i w końcu do Stanów Zjednoczonych.
Dziennikarz Variety poinformował już zresztą swoich czytelników, że „Ślepnąc od świateł” będzie w 2019 roku emitowane w USA.
To podobna drogą, którą podążały również polskie filmy odnoszące największe sukcesy artystyczne i finansowe. Takiego komfortu nie ma Netflix. W tym akurat wypadku jednoczesna premiera na całym świecie obraca się przeciwko niszowym produkcjom. Inna sprawa, że „1983” potknął się już na pierwszej przeszkodzie, czyli polskiej krytyce. Do czego przyczynił się brak poszanowania lokalnej specyfiki. Dialogi tłumaczone z angielskiego na polski brzmiały sztucznie, a Joshua Long nie miał do powiedzenia niczego ciekawego o Polsce. Aby osiągnąć globalny sukces, trzeba opowiadać uniwersalną historię, ale nie pozbawioną też indywidualnych smaczków. Gdyby było inaczej, to wszyscy robiliby identyczne produkcje.