Cudowne szkolne lata. Serialowe teen drama, które przypomną nam o beztroskich czasach
Pierwszy dzień matur za nami. Maturzysto, odpręż się, odpocznij i przypomnij sobie, jak fajnie było w szkole. Na przykład oglądając te serialowe teen drama. Niektóre z nich powstały kilka lat temu, inne kilkanaście. Wszystkie natomiast, z różnych powodów, cieszyły się popularnością i zapadły widzom w pamięć.
Choć w ofertach nadawców nadal pojawiają się kolejne świetne serialowe teen drama (np. Stranger Things czy Riverdale), to jest kilka starszych tytułów, do których warto wracać. Mimo iż po latach wydają się bardzo naiwne.
Seriale dla młodzieży - co warto zobaczyć?
Skam
Norweska propozycja emitowana w latach 2015-2017 podkreślała zagrożenia związane z nadmiernym łączeniem prawdziwego życia z social media. Młodzi bohaterowie nie różnią się wiele od zwykłych nastolatków. Ich życie odbywa się równolegle w realu i w sieci. Korzystają intensywnie z różnych kanałów SM, relacjonując swoją codzienność. Fabuła toczy się wokół ich problemów, w tym oczywiście sercowych, młodzieńczych zauroczeń. Nie widzą przy tym, w jaką pułapkę wpadają. Bardzo dobra obyczajówka z ważnym przesłaniem.
Liceum na morzu
Coś starszego - amerykańsko-kanadyjski Breaker High doczekał się tylko 44 odcinków zamkniętych w jednym sezonie, emitowanym w latach 1997-1998. W serialu grał Ryan Gosling, ale to nie tylko on urzekał za młodu widzów serii. Na mnie wrażenie robił luz tych dzieciaków, zaradność, zaś miejsce zamieszkania, czyli statek wycieczkowy, powodowało lekką zazdrość. Wizja całkiem innego świata, kolorowego i zawsze słonecznego była jak z innego wymiaru.
Skins
W porównaniu z innymi produkcjami z tego zestawienia Skins to serial dość młody (emisja w latach 2007-2013). Przez wielu uznana już za kultową produkcja opowiada o nierównej walce - młodzi ludzie vs szorstka rzeczywistość. Podejmowane w fabule tematy nie były łatwe (np. choroby psychiczne, dysfunkcyjne rodziny), a scenarzyście nie pozwalali widzom na przyzwyczajanie się do postaci - co dwa lata główna obsada serialu była wymieniana. Skins doczekali się amerykańskiego remake'u, ten jednak anulowano po pierwszym sezonie.
Buffy: Postrach wampirów
Piękna i odważna Buffy Summers walczyła z wampirami przez siedem sezonów. Nastoletni widzowie mogli obserwować nie tylko jej heroiczne działania, ale też miłosne rozterki związane z niejakim Angelem, jednym z krwiopijców. Mimo okropnej charakteryzacji i słabych scen walki, wspominam dobrze ten serial, również ze względu na muzykę. W serii pojawiały się różne gatunki muzyczne i prawdziwe występy gwiazd, między innymi Blur, Coldplay, Alien Ant Farm, Barry White, Beastie Boys czy Blink-182.
Jezioro Marzeń
Nieco kiczowate i bardzo cukierkowe Jezioro marzeń dla wielu zapewne było rozrywką typu guilty pleasure. Dla innych natomiast postacie takie jak Dawson Leery, Joey Potter czy Pacey Witter były obiektami ślepego uwielbienia. Sercowe dramaty, pierwsze życiowe decyzje i inne problemy bohaterów zahaczały o powszechne problemy młodych ludzi. Nic dziwnego, że serial zyskał wielką popularność. Swoje pierwsze kroki stawiała tam Michelle Williams, znana między innymi z filmów Blue Valentine, Manchester by the Sea czy Wszystkie pieniądze świata.
Roswell: W kręgu tajemnic
Z tej dwójki (powyższe i niniejsze) zawsze byłam team Roswell. Chociaż jedno i drugie słodkie jak landrynka. Roswell: W kręgu tajemnic to typowy wyciskacz łez dla nastolatków. Dwoje ludzi, którzy nie mogą ze sobą być to temat znany kulturze już od wieków, tym razem z udziałem kosmicznych przybyszów. Gra aktorska była chyba najsłabszą stroną tej amerykańskiej serii. Nigdy nie zapomnę niezmiennej miny zbitego psa, którą przybierał Max Evans, grany przez Jasona Behra. Z tej grupy słabeuszy wyłamała się chyba jedynie Katherine Heigl.
Cudowne lata
Lasy but not least - emitowane w latach 1988-93 Cudowne lata. W polskiej telewizji serial po raz pierwszy pojawił się już w 1990 roku. Opowiadał historię amerykańskiej rodziny, przedstawicieli klasy średniej, jakże innej niż typowa polska rodzina. Do pewnego momentu wydawało się, że to całkiem inny, odległy świat. Serial wyróżniał się sposobem narracji - z offu słyszeliśmy głos dorosłego już Kevina, syna państwa Arnold. Kevin był tak fajny i uroczy, że ciężko było go nie lubić.