REKLAMA

Serwisy plotkarskie przy książkach Kopra to zwykła lipa!

No bo czym są karty pacjenta jakiejś nastoletniej celebrytki, które "przypadkiem" wypłynęły do mediów z jednej z klinik chirurgii plastycznej? Albo wstrząsające historie o tym, że pewien śpiewak ma po drodze do domu same knajpy, przez co od dwóch tygodni nie może trafić do własnego łóżka? Przy bohaterach książek Sławomira Kopra blask tych gwiazd niknie niczym płomień świecy przykrytej szklanką, i okazuje się, że są one raczej "gwiazdeczkami".

Serwisy plotkarskie przy książkach Kopra to zwykła lipa!
REKLAMA

Koper wyspecjalizował się w opisywaniu historii obyczaju, a po źródła sięgnął do dwudziestolecia międzywojennego. W swoich opowieściach unika gabinetowych rozgrywek i gier wojennych, i skupia się też na grach - ale salonowych. Czytelnik zagłębia się barwny świat zakulisowych historii i anegdot ze świata przedwojennej elity - wojskowych, polityków, artystów.

REKLAMA

W oczach naszych rodaków czasy międzywojnia wydają się być la dolce vita. Autor rozprawia się z tym mitem, ale nie bez sentymentu. Kto by sięgnął po książkę szaleńca, który zamachnąłby się na świętą epokę wolności i postępu pod rządami Piłsudskiego i Mościckiego? Spod pióra Kopra wyszło już kilka pozycji, które ukazują znanych przed wojną Polaków w rolach zwykłych ludzi. Jak powiedział sam zainteresowany, "generał w szlafroku jest bardziej przekonujący".

Wydawnictwo Bellona opublikowało już kilka książek w cyklu, a od niedawna można je mieć w końcu w jednym miejscu - w swoim czytniku. Lekturę proponowałbym zacząć od "Afer i skandali w Drugiej Rzeczypospolitej". Ta książka jest najbardziej przekrojową spośród wszystkich napisanych przez Kopra. Znalazło się tu też miejsce dla skandali politycznych, ale spokojnie - nie przyprawiają o ból głowy tak jak telewizyjna
ramówka w okolicach godziny dziewiętnastej.

Bodo
REKLAMA

Drugą świetną pozycją jest "Życie elit artystycznych Drugiej Rzeczypospolitej". Czy natknęliście się kiedyś na jakiś demotywator z opisem żądań jakiejś gwiazdy przed koncertem (tzw. rider)? Cóż, takie wymysły to nic nowego. Polskie boginie estrady i amanci kina też mieli swoje za uszami - po lekturze ebooka nie można odmówić im ekscentryczności. Co prawda ekscentryczności w bardziej zjadliwej formie: np. Eugeniusz Bodo miał w zwyczaju zamawiać nieprzyzwoite ilości... mazurków wielkanocnych. Wypieki starczały mu ponoć do Bożego Ciała. Jakoś nie wyobrażam sobie Charliego Sheena zajadającego mazurka. ;-)

Jeżeli masz to szczęście mieć babcie i dziadka, którzy pamiętają jak to drzewiej bywało - biegnij do nich, niech opowiadają historie! Potem uzupełnianie wiadomości z książek Kopra będzie jeszcze przyjemniejsze (dla portfela też - są teraz w niezłych cenach).

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA