REKLAMA

Mega-inteligentny nerd i ćpun? Dr House? Posłuchajcie o Sherlocku

Dzięki umiejętności dedukcji byłem w stanie przewidzieć, że po filmie Guya Ritchiego postać Sherlocka Holmesa w świadomości widzów utrwali się jako awanturnik i bajerant. Z drugiej strony wizerunek ugrzecznionego śledczego z retro filmów BBC również mija się z prawdą. Posłuchajcie zatem, jaki naprawdę był Sherlock Holmes.

Mega-inteligentny nerd i ćpun? Dr House? Posłuchajcie o Sherlocku
REKLAMA


"Studium..." to pierwsze spotkanie z Sherlockiem - jednak długo przychodzi nam na niego poczekać. Początek należy do Watsona, lekarza i weterana wojny burskiej, który po "wyjściu do cywila" spotyka Holmesa i postanawia połączyć z nim siły w szukaniu sprawcy zabójstwa. Przy okazji dzieli z nim wynajęte mieszkanie, bo obaj panowie szukali dachu nad głową. Moja babcia powiedziałaby: "zobaczysz, zostaniesz starym kawalerem to tobie też tak odbije".


Mary Morstan odkąd jej tatko rozstał się z padołem łez, otrzymuje co roku perłę. Sherlock i Watson podejmują się próby ustalenia nadawcy tajemniczych przesyłek. Robota niby luzacka, niczym nie różniąca się od profesji najemnika szpiegującego niewiernych małżonków. Jak się okazuje - to tylko pozory i trzeba porzucić klimat Rozmów w toku na rzecz Malanowskiego i partnerów. Przy okazji doktorek i klientka przypadają sobie do gustu.


Ten zbiór opowiadań kryminalnych odsłania w pełni dwie charakterystyczne cechy Sherlocka - jego ogromną wiedzę z szerokiego spektrum dziedzin i nałogi. Przed podjęciem zlecenia detektyw lubi sobie "przypudrować nosek". Pewnie stąd ta książka nie jest lekturą obowiązkową w szkołach policyjnych.


Walijskie wrzosowiska nie są zbyt przyjemnym miejscem na rekreację. Pewien znany krytyk kulinarny z pewnością nie chciałby skosztować tytułowego pieska. Diabelna bestia nęka ród Baskervillów i to jej okoliczni mieszkańcy przypisują fale nieszczęść nawiedzające posiadłość. Według mnie to najbardziej mroczna powieść Doyle'a.

REKLAMA

"Dolina Strachu"

Arthur Conan Doyle w "Dolinie Strachu" wykorzystał kompozycję, po którą sięgają dzisiejszy twórcy seriali. Zaburzenie szyku chronologicznego i umiejętne wykorzystywanie furtek do zaskakiwania czytelnika intensywnie wkręca w powieść. I dr Moriarty na zawsze pozostanie w pamięci jako jeden z największych "bad motherf*ckers - obok Deceptikonów i Hermanna Brunnera.

To wszystkie pozycje o Sherlocku udźwiękowione w naszym języku. Jeśli jest ci mało, musisz sięgnąć po zbiór wszystkich opowiadań o Sherlocku. Monumentalna lektura detektywistyczna.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA