ShowMax właśnie zadebiutował w Polsce. Nowy serwis VOD, podobny do Netfliksa, pochwalił się dziś warunkami i ofertą. W jej centrum jest głośne Ucho Prezesa i tajemniczy Czerwony Punkt, ale to dopiero początek.
Oferta VOD w Polsce powiększyła się o kolejny serwis, w którym w ramach opłaty abonamentowej można będzie uzyskać dostęp do katalogu pełnego treści wideo. Szefem ShowMax został Maciej Sojka, który zorganizował spotkanie dla mediów z okazji startu usługi.
Nowy serwis markuje swoim nazwiskiem też Patryk Vega, czyli twórca Pitbulla.
W ramach umowy z ShowMax nakręcił krótkometrażowy film dostępny właśnie na tej platformie: Czerwony Punkt, w którym główną rolę zagrał Ewan McGregor. Zanim go jednak obejrzeliśmy swoją premierę miał inny hit, który wybił się pierwotnie w serwisie YouTube.
ShowMax jest nowym domem serialu komediowego Ucho Prezesa i to tutaj miał premierę piąty odcinek tej produkcji. Odcinek parodiował przy tym sam siebie, bo... pokazywał w krzywym zwierciadle reakcję tytułowego Prezesa na emisję tej satyry.
Ucho Prezesa trzyma formę i nadal bawi.
Jestem mile zaskoczony tym, że produkcja nie wypaliła się po kilku odcinkach i nie bazuje stale na tych samych gagach. Postaci są bardzo wyraziste i cieszę się, że będzie ich więcej, zwłaszcza że nasza rzeczywistość aż prosi się o taki komediowy komentarz.
Ucho Prezesa dostanie 20 odcinków w 2017 roku. W każdy czwartek będą debiutować w serwisie ShowMax, a w kolejne poniedziałki na YouTubie. Dodatkowe odcinki specjalne, które też mają się pojawić, będą debiutowały wyłącznie w ramach ShowMax.
Czerwony Punkt w ofercie ShowMax.
Drugą produkcją, która promuje start ShowMax, jest krótkometrażowy film Czerwony Punkt. Reżyserem tej produkcji jest Patryk Vega. Na jej starcie widzimy Ewana McGregora, który wchodzi na spotkanie biznesowe w warszawskim SkyTower i zostaje w śmieszny sposób wplątany w intrygę niczym z hollywoodzkiego kina akcji.
McGregor i inni aktorzy zostali wykorzystani nie tylko do tego krótkiego shorta, ale też do stworzenia rekomendacji. Mają one podpowiedzieć widzowi, co obejrzeć w następnej kolejności i w dodatku robią to w nieoczywisty sposób. Rekomendacje wideo biorą na warsztat scenę, w której np. bohater umiera, ale po chwili wstaje i poleca filmy z happy endem.
Czy warto dla Ucha Prezesa i Czerwonego Punktu wykupić ShowMax?
Dla tych dwóch produkcji? Nie, ale Showmax naprawdę mnie zaskoczył bogactwem oferty. Już niedługo pojawi się tam Wojtek Smarzowski. Jego nowy film dla ShowMax o tytule Ksiądz jest w trakcie montażu i zadebiutuje 22 marca. Zagra w nim Arkadiusz Jakubik.
Obecnie oferta jest już bogata, a w przyszłości współpraca z Kino Świat pozwoli udostępnić w serwisie hity prosto z kin. Już teraz jest dostępny pierwszy Pitbull, a jesienią w serwisie obejrzymy Pitbull. Niebezpieczne kobiety.
Za tydzień w ShowMax ma pojawić się Planeta Singli, w kwietniu Smoleńsk, już teraz dostępni są Bogowie, Miasto 44, Body/Ciało i Służby specjalne. Premiery będą nie tylko polskie - trafią tu serie Transformers, Mission Impossible oraz Szybcy i Wściekli, a także filmy Woody'ego Allena teraz obejrzycie np. O północy w Paryżu).
W ShowMax pojawią się też seriale, niektóre po raz pierwszy w Polsce.
Wśród promowanych tytułów są Incorporated, Channel Zero, SS-GB, Stan Lee's Lucky Man, Eye Witness i New Blood. Dobrą wiadomością są nowe sezony pojawią się w Polsce zaraz po zakończeniu emisji w USA - w tym np. Fargo czy Billions.
W ofercie pojawią się też treści dla dzieci i dokumenty, a ShowMax stawia na treści własne na wyłączność przygotowane we współpracy z lokalnymi twórcami. Ucho Prezesa, Czerwony punkt i Ksiądz to produkcje na start, a ma być ich więcej.
ShowMax zdaje się robić wszystko to, co najlepsze z prób Netfliksa, a jednocześnie nie popełnia błędów amerykańskiej platformy.
Momentami słuchając o ShowMax, czułem się jakbym trafił na konferencję Netfliksa, który zrozumiał swoje błędy. Nowoczesne aplikacje, pobieranie offline na smartfony, wsparcie dla Smart TV, rekomendacje w formie wideo, autorskie treści - to wszystko już słyszałem w kontekście Netfliksa, chociaż nie wszystko było dostępne od razu. To jednocześnie obszary, w których VOD rodem z Polski strasznie kuleją.
ShowMax w dodatku znacznie lepiej przygotował się do polskiej premiery, bo już w dniu debiutu jest dostępny w naszym języku, a wszystkie treści mają polskie napisy, polską ścieżkę audio albo obie formy tłumaczenia. Nie bez znaczenia jest też cena: 19,90 zł za dostęp do tej usługi nie jest wygórowaną kwotą.
Maciej Sojka odniósł się też do kwestii konkurencji na polskim rynku.
Zgadzam się, że nie powinno być tutaj celem odebranie klientów Netfliksowi, bo to nie są usługi konkurujące ze sobą, a komplementarne ze względu na różnice w ofercie i treści autorskie.
ShowMax musi konkurować z serwisami pirackimi i nie chodzi nawet o te udostępniające treści bezpłatnie, a o te sprzedające dostęp do nielegalnych treści.
Padła podczas konferencji maksyma, że "pirat to źle obsłużony klient" i ShowMax chce to naprawić, a wydane u nich pieniądze będą inwestowane w kolejne produkcje, a nie znikną w kieszeni cwaniaka żerującego na cudzej pracy.
Jeszcze wczoraj do debiutu ShowMax podchodziłem sceptycznie, ale jestem miło zaskoczony zarówno treścią, jak i formą.
EDIT:
Po konferencji miałem okazje porozmawiać z szefem ShowMax w Polsce. Pytałem o to, czy Czerwony punkt to tylko jednorazowy strzał. Okazuje się, że Patryk Vega będzie produkował kolejne materiały, ale jak na razie za wcześnie by mówić o konkretach. Podobnie wygląda to przy współpracy ze Smarzowskim - Ksiądz to nie jedyna produkcja jaką się zajmie.
W przyszłości będą też polskie seriale produkcji własnej ShowMax - w planach jest jeszcze ten rok. Prowadzone są też rozmowy z z operatorami telefonii komórkowej i niewykluczone, że Showmax będzie dostępny.
Spytałem też o kwestię opóźnień premier względem Stanów Zjednoczonych. Zależy to od dystrybutora i w przypadku Fargo sezon zadebiutuje po premierze w Stanach Zjednoczonych, ale Billions ma debiutować odcinek po odcinku - w odstępie 24 godzin albo mniej po premierze zachodniej.
W przyszłości może być lepiej, ale ShowMax musi mieć dobre wyniki, bo to poskutkuje lepszą pozycją w negocjacjach z wytwórniami.