Sir Alex Ferguson i Manchester United kochają się już 25 lat. To była trudna miłość?
Obawiałem się trochę, że będzie to biografia Fergusona. O tym jak mama uszyła mu pierwszą piłkę z gałganów, jakim był uczniem w szkole i co porabiał jako przeciętny zawodnik w Queen’s Park albo Dunfermline Athletic. Na szczęście David Meek i Tom Tyrrell zawęzili historię sir Alexa Fergusona do jego przygody z Manchester United, a dokładnie rozpoczęli od 1986 roku, kiedy szkoleniowiec dołączył do słabego naówczas United.
Obaj dziennikarze na pewno starali się przypomnieć wszystkie chwalebne czyny trenera Czerwonych Diabłów. To nagranie jest ciężkie od skomasowanej dawki bardzo szczegółowych informacji, momentami miałem wrażenie, że zaraz usłyszę nazwiska każdego z piłkarzy występujących w jakimś meczu, oraz statystyki skuteczności całej drużyny. Z drugiej strony nagromadzenie informacji nie jest złe, bo daje pełniejszy obraz bohatera. Pełniejszy, ale jakby niepełny, dlaczego?
O Fergusonie opowiadają piłkarze, współpracownicy, dziennikarze, niemało również jego osobistych wypowiedzi. Książka, a więc i nagranie, to właściwie laurka, pean na cześć Fergusona, a to co było nie tak wspaniałe i błyszczące zostało zamiecione pod murawę lub tylko wspomniane. Oczywiście trener United jest ewenementem, bogiem trenerskiego świata i nikt mu już tego nie odbierze. Dwadzieścia pięć lat pracy z jednym zespołem i doprowadzenie Manchester United do wielokrotnego Mistrzostwa i Pucharu Anglii, dwukrotnej Ligj Mistrzów, Pucharu Zdobywców Pucharów i wiele innych osiągnięć to rzecz nieprawdopodobna. Ale przecież Ferguson nie dokonał tego poklepując swoich piłkarzy po głowach, opowiadając im dowcipy i zwiększając gaże.
Konflikty z Rooneyem, Beckhamem albo Heinze, legendarne kłótnie z sędziami, itd. zostały potraktowane marginalne albo zupełnie pominięte. Tak samo brakuje w audiobooku o Fergusonie jego samego, tzn. trenera United jest aż nadto, ale nie tego furiata i choleryka, który woła – „Po prostu złóżcie go, kurwa, do kupy!” (odezwał się tak do sanitariuszy po tym jak Beckham został poturbowany na boisku). To inny, bardziej szlachetny i godny Ferguson, który przyjmuje z rąk Królowej Elżbiety II tytuł szlachecki i rozdaje uśmiechy na lewo i prawo. To pomnik, który wystawiono Fergusonowi na życia. Duży graniastosłup z wielgaśną, złotą piłką na szczycie.
Czy to mało? Dla kibiców Manchester United nagranie w wykonaniu Rocha Siemianowskiego będzie wspaniałą przygodą, potwierdzeniem wszystkich przekonań, co do geniuszu Fergusona. Znajdą się nawet fragmenty, które dostarczą emocji jak podczas meczu Diabłów z Barcą, bo początki Fergusona w United nie były takie łatwe. Słuchacze, którzy na co dzień nie noszą szalika Czerwonych Diabłów i nie są tak zauroczeni słynnym Szkotem, mogą poczuć lekkie rozczarowanie bo gdyby to nie Jezus zaczął pierwszy chodzić po wodzie, Ferguson na pewno wpadłby na ten pomysł. Mimo to „Sir Alex Ferguson. 25 lat na szczycie” to wspaniała historia piłki nożnej i jego samego. Historii, która przecież jeszcze się nie skończyła. Warto posłuchać jak się zaczęła.