„Solid Gold”, film o aferze Amber Gold, wycofany z festiwalu w Gdyni. TVP miało nalegać na przeróbki
Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni ledwie się rozpoczął, a już mamy pierwszą kontrowersję. Z konkursu głównego wycofano film „Solid Gold” o firmie wzorowanej na Amber Gold. Powód? Nieprzyjęcie ostatecznej wersji przez TVP, które zdaniem reżysera nalegało na propagandowe przemontowanie filmu.
Fani polskiego kina zgromadzeni w Gdyni wczoraj późnym wieczorem usłyszeli bardzo zaskakującą i negatywną wiadomość. Z grona filmów walczących o Złote Lwy niespodziewanie usunięto „Sold Gold” w reżyserii Jacka Bromskiego. Produkcja fabularna poświęcona aferze finansowej podobnej do tej związanej z Amber Gold została wycofana przez producenta, Akson Studio. Oznacza to, że film nie tylko nie ma szans na nagrody, ale w ogóle nie zostanie pokazany gdyńskiej publiczności.
Nie jest to pierwsze zamieszanie związane z „Solid Gold”. Kilka tygodni temu do mediów wyciekły informacje na temat sporu między twórcą filmu i koproducentem w postaci Telewizji Polskiej. Zarzewiem konfliktu stała się data premiery. Jacek Bromski miał podobno nie zgadzać się na pokazanie „Solid Gold” w okresie kampanii wyborczej i wykorzystywanie swojego dzieła jako politycznego oręża. Ostatecznie kinowy debiut przesunięto na 18 października, ale jak widać nie rozwiązało to problemów produkcji.
Akson Studio i reżyser Jacek Bromski winę o wycofanie „Solid Gold” z Gdyni zrzucają właśnie na TVP, które miało nalegać na dalszy montaż.
Reżyser produkcji swoje oświadczenie wydał za pomocą facebookowego profilu krytyka filmowego, Tomasza Raczka. Bromski podkreślił, że przyjął decyzję o wycofaniu „Solid Gold” z ogromnym zaskoczeniem. Bo jeszcze 9 lipca, podczas posiedzenia Komitetu Organizacyjnego przedstawiciel TVP głosował za przyjęciem jego filmu do konkursu głównego. Twórca produkcji ma jednak teorię, dlaczego publiczny nadawca nagle zmienił swoje nastawienie:
Rozumiem, że skoro nie wyraziłem i nadal nie wyrażam zgody na przemontowanie filmu i jego propagandowe wykorzystanie przed wyborami, TVP SA wywarło nacisk na producenta filmu, aby wycofać mój film ze wszystkich zaplanowanych pokazów festiwalowych, także z tych, na które bilety zostały już sprzedane. Bardzo żałuję, że festiwalowa publiczność nie będzie mogła zobaczyć filmu w nieocenzurowanej wersji.
Co dalej z „Solid Gold”? Wypowiedź Bromskiego sugeruje, że ostatecznie zostanie zmuszony do poważnych przeróbek, a nawet cenzury.
Nie byłby to oczywiście pierwszy przypadek w historii kina, gdy do widzów trafia wersja filmu nieakceptowana przez reżysera. W Hollywood, gdzie siła wytwórni jest jeszcze większa, podobnych sytuacji nie brakuje. Taki los spotykał m.in. Davida Lyncha i Ridleya Scotta. Do 2000 roku istniał nawet specjalny pseudonim - Alan Smithee - wykorzystywany przez twórców, którzy chcieli usunięcia swojego nazwiska z danego projektu.
Nie wiadomo, czy rozwijający się dalej konflikt między Bromskim, Akson Studio i Telewizją Polską po raz kolejny wpłynie na przesunięcie daty premiery. Wśród prawicowych publicystów można było swego czasu usłyszeć nadzieję, że „Solid Gold” będzie odpowiedzią na „Politykę” Patryka Vegi. Rzeczywistość okazała się jednak inna. Nowy film Vegi rozczarował i nie zdołał podburzyć społeczeństwa w żaden sposób, a twórcy „Solid Gold” sprzeciwili się wykorzystywaniu swojej produkcji, która ma w założeniu opowiadać o politycznych patologiach w szerszym kontekście. Szkoda, że widzowie zgromadzeni na Festiwalu Filmowym w Gdyni nie będą mieli okazji przekonać się, na ile Jackowi Bromskiemu i aktorom się to udało.