REKLAMA

Koniec oglądania sportu na nielegalnych stronkach? Komisja Europejska bierze się za pirackie streamy

Komisja Europejska tworzy toolbox, czyli zestaw narzędzi do przeciwdziałania pirackim streamom. Przez następny miesiąc będzie zbierać informacje o doświadczeniach i propozycje dostawców treści na walkę z procederem. Jednak branża telewizyjna uważa że to nie rozwiązuje problemu.

Komisja Europejska chce zaradzić problemowi nielegalnych streamów
REKLAMA

W październiku zeszłego roku ponad 100 organizacji i grup medialnych zaapelowało do Komisji Europejskiej, aby zaczęła działać na rzecz zatrzymania piractwa transmisji sportowych. Pod apelem podpisali się m.in. UEFA, Premier League, LaLiga, Serie A, Sky i BT Sport.

REKLAMA

„Piractwo drenowało i nadal drenuje europejskie ekosystemy kreatywne i kulturalne, sektory sportu i wydarzeń na żywo, pozbawiając pracowników i branże rocznie miliardów przychodów” – napisano w apelu.

Apel pojawia się w związku z obawami, że z powodu rosnących kosztów utrzymania, konsumenci będą mieli trudności z opłaceniem abonamentów telewizyjnych i platform, a to spowoduje wzrost piractwa.

Komisja Europejska, nie mogąc nic z tym na ten moment zrobić, bo okno do wprowadzania nowych przepisów na poziomie UE w ramach obecnej Komisji Europejskiej zamyka się ze względu na nadchodzące wybory, zobowiązała się stworzyć toolboxa. Ma on być zestaw narzędzi, wskazówek, dotyczących tego, jak sprawnie walczyć z nielegalnymi transmisjami wydarzeń na żywo.

„Konieczne jest znalezienie skutecznych rozwiązań, zgodnych z prawem UE, umożliwiających szybkie usuwanie lub blokowanie dostępu do nieautoryzowanych retransmisji, z należytym uwzględnieniem charakteru treści” – czytamy w komunikacie KE.

Komisja tłumaczy, że w prawodawstwie unijnym przewidziano już różne środki zaradcze przeciwko nieuprawnionym retransmisjom treści, a niedawno przyjęta ustawa o usługach cyfrowych (DSA) stanowi solidne ramy zwalczania nielegalnych treści w internecie.

Miliardy straty na nielegalnych streamach

Jednak to, czy ustawa o usługach cyfrowych (DSA) może zapewnić wystarczające narzędzia, dopiero się okaże, bo przepisy aktu o usługach cyfrowych zaczną obowiązywać 1 stycznia 2024 r. Jednak już teraz nadawcy i federacje sportowe twierdzą, że nie są one wystarczająco rygorystyczne, aby coś zmienić.

W ubiegłym roku Parlament Europejski wezwał Komisję w zeszłym roku do przedstawienia bardziej szczegółowego prawa zmuszającego usługi hostingowe do natychmiastowego usuwania nielegalnych strumieni nie później niż 30 minut po powiadomieniu o naruszeniu.

REKLAMA

– “Nadawcy i federacje sportowe wysyłają co roku „miliony” powiadomień do dostawców usług internetowych i usług hostingowych, ale firmy cyfrowe często reagują zbyt wolno lub, w najgorszym przypadku, ignorują wiadomości” – wyjaśnił w tekście dla Politico Mark Lichtenhein, prezes Sports Rights Owners Coalition. – „Ponad 90 procent, a może nawet 99 procent wartości sportu znajduje się w transmisji na żywo, więc jeśli nie będziemy w stanie przeciwdziałać piractwu podczas wydarzenia, tracimy pieniądze”.

A te straty są całkiem duże. Badanie przeprowadzone przez Bournemouth University i opublikowane pod koniec 2022 roku szacują, że firmy telewizyjne w Europie straciły 3,21 miliarda euro w 2021 r. z powodu osób korzystających z nielegalnych stron streamingowych do oglądania telewizji.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA