REKLAMA

Fani k-popu wściekli na Spotify. Platforma usunęła piosenki z powodu konfliktu z dystrybutorem

Jednym z najpopularniejszych gatunków muzycznych w streamingu od kilku lat jest koreański pop, który dzięki takim zespołom jak BTS podbił świat. Dzisiaj od samego rana fanów k-popu spotyka niemiła niespodzianka. Z platformy Spotify zniknęło bowiem kilkadziesiąt koreańskich zespołów.

Fani k-popu wściekli na Spotify. Piosenki ich ulubionych zespołów zniknęły
REKLAMA
REKLAMA

Trwające od 1 marca zamieszanie to pokłosie wzrastających z każdym rokiem ambicji szwedzkiego serwisu. Zaledwie tydzień temu Spotify ogłosiło poszerzenie swojej działalności o ponad 80 dodatkowych rynków, ale ta strategia jest wprowadzana w życie już od jakiegoś czasu. A jednym z państw, gdzie platforma zaczęła niedawno funkcjonować jest właśnie Korea Południowa. Doprowadziło to do oczywistego konfliktu między Spotify a lokalnym serwisem streamingowym Melon. Należy on do firmy Kakao M, która jest dystrybutorem wielu k-popowych artystów.

Wszyscy oni od dzisiaj nie są już dostępni w bibliotekach najpopularniejszej platformy do streamingu muzyki. Według krążących w mediach informacji Kakao M posiada prawa głownie do mniej znanych zespołów i wykonawców k-popu, ale to wciąż ok. 37,5 proc. utworów znajdujących się na liście Top 400 Yearly Song Chart 2020 z Gaon Music Chart. Na Spotify nie usłyszymy obecnie piosenek takich grup jak Cherry Bullet, LOONA, Kim Wooseok, IU czy Epik High. I jak donosi Tablo z tego ostatniego zespołu, ich przedstawiciele oczywiście o niczym nie wiedzieli.

Spotify w opublikowanym oświadczeniu twierdzi, że licencja na k-pop od Kakao M wygasła z winy Koreańczyków. Oni mówią coś przeciwnego.

Jak podaje portal BBC, szwedzka platforma w wiadomości do mediów zaznaczyła, że negocjacje w sprawie przedłużenia licencji toczyły się przez półtora roku. Niestety, pomimo starań nie udało się doprowadzić tych rozmów do szczęśliwego końca, na czym ucierpieli artyści i słuchacze. Rzecz w tym, że Kakao M zaledwie kilka godzin później odpowiedziało własnym oświadczeniem, według którego to Spotify nie chciało przedłużenia praw do globalnej dystrybucji. I to pomimo faktu, że Kakao M rzekomo mocno o to walczyło.

Trudno jednoznacznie stwierdzić, czyjemu słowu ufać. Ale użytkownicy Spotify w dużej mierze już podjęli decyzję. Nie czekając jednak na dalsze rozstrzygnięcia rozpętali na Twitterze akcję #KakaoMIsOverParty. Wiele osób uznało bowiem, że skoro Spotify straciło dostęp do piosenek, to wina jest łapczywa koreańska firma.

Na razie nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle k-popowi artyści powrócą na Spotify.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA