REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki

Stanisław Wokulski był pierwszym polskim simpem. „Lalka” ma ponad 100 lat, a może być przewodnikiem po internecie

Polski i światowy internet opanował w ostatnim czasie slang wypełniony takimi postaciami jak Chad, Stacy, Sebix czy Grażyna. Zaskakująco wiele z tych stereotypów pasuje do bohaterów powieści „Lalka” Bolesława Prusa. Znajdziemy tam też dwóch simpów.

26.05.2021
9:27
stanisław wokulski lalka
REKLAMA

W Polsce od lat słychać narzekania, że szkoły nie są w stanie przyciągnąć młodych ludzi do książek, a omawianie lektur szkolnych kończy się męczarniami dla obu stron. Sprawa wyglądałaby jednak o niebo inaczej, gdyby komukolwiek chciałoby się spojrzeć na klasyki literatury z bardziej współczesnej perspektywy. To naprawdę działa, wystarczy przyjrzeć się nieco uważniej takim książkom jak choćby „Lalka” Bolesława Prusa.

REKLAMA

To arcydzieło polskiej literatury pełne jest bohaterów, którzy tylko na pozór wydają się mieć przestarzałe problemy z epoki na długo przed narodzeniem każdego, kto przeczyta mój tekst. W rzeczywistości postaci z „Lalki” stanowią bowiem grupę idealnie odbijającą współczesne internetowe stereotypy. Gdzie się nie obejrzeć tam natrafimy na jakiegoś Chada, Janusza czy Grażynę.

A nad wszystkim czuwa Stanisław Wokulski – pierwszy simp Polski.

Dla osób nieco słabiej zorientowanych w temacie najpierw kilka słów wyjaśnienia. Simp to pejoratywne określenie używane od lat 80. głównie przez amerykańskich raperów jako przeciwieństwo pimpa. Tłumaczy się je niekiedy jako akronim dla hasła Sucker/Sucka Idiolizing Mediocre P*ssy, co oznacza frajera idealizującego niezasługującą na to kobietę. Termin zyskał niesamowicie na popularności w 2019 roku na TikToku, a potem też YouTubie, Reddicie i Twitchu. Przede wszystkim w kontekście zjawiska wykorzystywania przez niektóre użytkowniczki wspomnianych platform zdesperowanych grup mężczyzn. W zamian za nigdy nie zrealizowaną obietnicę związku lub seksualnego kontaktu influencerki zyskiwały większą popularność lub nawet zwiększały swoje zarobki.

Internetowa społeczność wydała wyrok na simpów, dlatego od dwóch lat stanowią oni jedną z najczęściej wyśmiewanych grup społecznych. A dłuższy rzut oka na postać Stanisława Wokulskiego i jego niezdrową relację z Izabelą Łęcką pokazuje, że warszawski kupiec adorował swoją wybrankę na bardzo podobnej zasadzie. Literaturoznawcy zwykli przedstawiać Wokulskiego jako nieszczęśliwie zakochanego mężczyznę, który nie jest w stanie przezwyciężyć klasowych uprzedzeń. Ale prawda jest taka, że ani on nie jest prawdziwe zakochany, ani największym problemem wcale nie okazują się kwestie społeczne.

Bo Izabela Łęcka to internetowa Stacy, która z pełną premedytacją wykorzystuje simpowanie mężczyzn dookoła.

W sieciowym slangu Stacy to piękna kobieta, która wykorzystuje swoje wdzięki w osiągnięciu zamierzonego celu. Jest egocentryczna, nudna, próżna i nieuprzejma wobec niepopularnych osób. Stereotypowo chodzi o najpopularniejszą dziewczynę w szkolę, królową czirliderek, przeważnie blondynkę. I jakkolwiek to pejoratywne określenie jest pod wieloma względami jawnie seksistowskie (nie bez przyczyny jako pierwsi korzystali z niego incele), to Izabela Łęcka pod wieloma względami do niego pasuje.

To osoba pozbawiona jakichkolwiek pozytywnych emocji, które nie dotyczyłyby jej samej. Zależy jej na pochwałach, pieniądzach i zabawie, a wszystkie te elementy uznaje za wrodzone prawo arystokracji. Wobec ludzi takich jak Wokulski ustawia się w wyraźny sposób z pozycji wyższości i nie ma problemu, by szydzić ze swojego adoratora w towarzystwie kuzyna Kazimierza Starskiego, który był prawdopodobnie jej kochankiem. Dopiero po podsłuchaniu tej prowadzonej w języku angielskim rozmowy Stanisław Wokulski dostrzega prawdziwą Łęcką i zrywa z nią kontakty.

Nie jest jednak tak, że bohater „Lalki” nie miał wcześniej okazji, by przejrzeć na oczy. Bo córka Tomasza Łęckiego wcale nie ukrywała jakoś szczególnie swojego nastawienia do takich dorobkiewiczów jak Wokulski. Warszawski przedsiębiorca jak przystała na prawdziwego simpa ignorował jednak negatywne cechy obiektu swojej adoracji. I cały czas łudził się, że jego charakter, dobre serce i pieniądze zdołają przekonać Łęcką. Oczywiście było to bardzo naiwne przekonanie.

stanisław wokulski lalka

Lalka” jest pełna pobocznych postaci odpowiadających takim rolom jak simp czy Chad.

Wspomniany już Kazimierz Starski to świetny przykład popularnego Chada, czyli z punktu widzenia internetowej braci mężczyznę idealnego. Samca alfa, który emanuje pewnością siebie i fizyczną sprawnością, by zdobywać kobiety. Przychodzi mu to oczywiście bez większego kłopotu, co sprawia, że jest arogancki i kpiąco nastawiony do innych mężczyzn. Ma też przekonanie, że jego wygląd zapewni mu wygodne i pełne sukcesów życie w przyszłości.

Pani Wąsowska to z kolei typowy tomboy. Społeczność internetowa długo debatowała nad tym, kto w tym stereotypowym układzie pełnym Chadów, Karen i Stacy pasowałby idealnie jako dziewczyna dla przeciętnego użytkownika. Proponowanych odpowiedzi było wiele, ale największą popularność w ostatnich miesiącach zdobyły chłopczyce, czyli dziewczyny zainteresowane tematami zazwyczaj kojarzonymi z płcią męską i stroniące od typowo kobiecego wyglądu. Uwielbiająca jazdę konną, samodzielna i niezależna Kazimiera Wąsowska pasuje do tego schematu idealnie.

Kogo jeszcze możemy wyróżnić w „Lalce”? Izabela Łęcka ma pewne cechy Karen (przede wszystkim przekonanie, że z racji urodzenia pewne rzeczy się jej po prostu należą), Tomasz Łęcki to Janusz ukrywający się pod płaszczykiem arystokracji, a Ignacy Rzecki ostro simpuje Wokulskiego. Warszawskiego subiekta można też określić jako Stana tzn. wyjątkowo entuzjastycznego fana znanej osobistości. Helena Stawska pasuje zaś do nieco mniej popularnego określenia Charise lub Charisse, którego używa się niekiedy wobec wyidealizowanej i kochającej kobiety.

Bolesław Prus nie mógł oczywiście tego wszystkiego przewidzieć, ale zbieżność jego bohaterów z internetowym slangiem to wielki plus.

REKLAMA

Można by się na polskiego pisarza trochę zżymać, że jego postaci często opierają się na pewnych schematach i stereotypach, ale przecież w prawdziwym życiu nie jest aż tak inaczej. Internetowe hasła określające kolektywnie grupy ludzi też nie wzięły się z niczego. Często bazują na przesadzie i potrafią być aż do przesady pejoratywne, ale opisują sieciową rzeczywistość całkiem nieźle. I Prus też był w tym doskonały.

Dlatego „Lalka” pod wieloma względami wciąż jest niezwykle aktualna, choć od czasów Prusa minęło grubo ponad sto lat. W bohaterach takich jak Wokulski, Łęcka czy Rzecki jest coś niezwykle uniwersalnego. Czasem szczególnie wybrzmiewa społeczny rys, a innym razem charakterystyki postaci. Z perspektywy internetu w 2021 roku to właśnie bohaterowie „Lalki” zyskują zupełnie nowy rys interpretacyjny.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA