„Stranger Things 2 będzie trzykrotnie mocniejsze” - wywiad Spider’s Web z serialowym Mikiem
Stranger Things 2 lada moment pojawi się na platformie VoD. Z tej okazji, dzięki ścisłej współpracy z Netfliksem, możemy opublikować dla was wywiad przeprowadzony z Finnem Wolfhardem. Aktor wciela się w jednego z głównych bohaterów Stranger Things - nastolatka Mike’a, który nie może dojść do siebie po utracie Eleven.
Spider’s Web: Zastanawiałeś się w ogóle, dlaczego Stranger Things odniosło tak duży sukces?
Finn Wolfhard, Stranger Things: Ludzie, którzy wychowali się w latach 80., mogą dzięki temu serialowi wrócić do cudownych czasów. Wydaje mi się, że to podziałało na masę osób.
W którym momencie poczułeś, że Stranger Things staje się gigantycznym hitem?
Chyba wtedy, gdy nagle w lawinowym tempie zaczęło przybywać mi obserwujących w mediach społecznościowych. Byłem w szoku. Nie wiedziałem, że liczba followersów może tak szybko rosnąć. Do tego już dwa dni po premierze pierwszego sezonu pierwszy raz ktoś rozpoznał mnie na ulicy.
Niebawem drugi sezon. Jaki jest punkt wyjścia dla twojej postaci?
Drugi sezon rozpoczyna się w rok po powrocie z The Upside Down. Mój bohater jest w bardzo pochmurnym nastroju. Mike nie jest zadowolony ze swojego życia. Bardzo tęskni za Eleven, która stała się dla niego bliska. Męczą go pytania - czy ona wciąż żyje? Gdzie przebywa? Czy może wrócić?
Przez pierwsze trzy odcinki Mike ma swój typowy dla nastolatka okres buntu i odrzucenia. Bój bohater wraca do formy dopiero, gdy z jego przyjacielem Willem zaczyna dziać się coś niedobrego…
O co chodzi z Willem? Ten wypluł robala, ale wydaje się dalej powiązany z Drugą Stroną…
Mój bohater, Dr Owens z laboratorium w Hawkins, Joyce, Hopper - wszyscy staramy się zrozumieć, co dzieje się z Willem. Po wydarzeniach z pierwszego sezonu ten ma PTSD (zespół stresu pourazowego - red.). Tyle tylko, że jego wizje wydają się być prawdziwe.
Zaraz… Laboratorium Hawkins dalej działa?
Tak, ale sporo się tam zmieniło. Ludzie są tam lepiej przygotowani na supernaturalne wydarzenia. No i milsi dla głównych bohaterów. Dr Owens naprawdę próbuje pomóc Willowi. Przy okazji chce się dowiedzieć, o co chodzi z The Upside Down.
Stęskniłeś się za obsadą?
Fantastycznie było ich znowu zobaczyć. Od czasu premiery Stranger Things w zasadzie się nie widzieliśmy. To było nasze pierwsze spotkanie po półtora roku przerwy. Od razu zrobiło się bardzo przyjemnie. Było jak za starych, dobrych czasów.
A co z nowymi postaciami?
Do naszej paczki dołącza Max. To dziewczyna pochodząca z San Diego, która przeprowadziła się do Hawkins razem z bratem. Jest samotnym wilkiem i nie ma przyjaciół. Lucas i Dustin od razu ją lubią, ale moja postać nie chce jej w drużynie. Mike wciąż ma uraz po tym, jak ostatni raz paczka powiększyła się o nową członkinię, a ta następnie zniknęła z jego życia.
Myślisz, że gdyby serial pojawił się w linearnej telewizji, odniósłby podobny sukces?
Gdyby Stranger Things debiutowało w tradycyjnej telewizji, raczej nie mogłoby liczyć na podobną oglądalność. No i takie przedsięwzięcie nie miałoby sensu, bo ten serial to tak naprawdę kilkugodzinny film podzielony na kilka kawałków. Dobrze jest obejrzeć go od razu jeden epizod za drugim. Netflix to umożliwia.
Gdybyś miał jakoś zareklamować nowy sezon…
W Stranger Things świetne jest to, że im więcej obejrzałeś odcinków, tym większego rozpędu nabiera historia. W drugim sezonie to tempo jest podkręcone trzykrotnie! Wszystko rozwija się bardzo dynamicznie. Kończysz epizod i myślisz sobie „mocniej już być nie może”. W następnym jest mocniej. Potem znowu. I znowu. Jestem cały podekscytowany, mogąc uczestniczyć w czymś takim.
Masz wiadomość dla naszych czytelników, czekających na Stranger Things 2?
Chciałbym im powiedzieć, że czekanie na nowy sezon zostanie wynagrodzone. Ludzie non stop pytają mnie, kiedy nowy sezon i co się w nim będzie działo. Mógłbym zdradzić nieco więcej szczegółów, ale nie chcę. Nie robię tego, bo jestem przekonany, że czekanie na premierę opłaci się wszystkim fanom.
Materiał przygotowany we współpracy z platformą Netflix.