Alternatywne projekty potwora ze "Stranger Things" pokazują, że dostaliśmy najmniej przerażającą wersję
Potwór to jedna z głównych tajemnic (ta właściwie nie została do końca wyjaśniona), na których opierał się zaskakująco dobry serial "Stranger Things". Teraz możemy zobaczyć, jak wyglądały alternatywne projekty tej maszkary.
Producenci "Stranger Things" podjęli najlepszą decyzję z możliwych. Trzymali swojego potwora w mroku, cieniu i rozmazanych ujęciach, przez co ten wydawał się znacznie bardziej przerażający, niż powinien. Gdy maszkarę w końcu mogliśmy zobaczyć w pełnej okazałości, część tej mrocznej magii znikała bezpowrotnie.
Monstrum ze "Stranger Things" mogło wyglądać jeszcze bardziej przerażająco.
Pokazują to grafiki koncepcyjne, na podstawie których opracowywano wygląd potwora. Teraz, gdy większość abonentów Netfliksa obejrzała "Stranger Things", producenci podzielili się nimi za pomocą sieci.
Największe wrażenie zrobiła na mnie pierwsza grafika. Ta, na której bestia posiada nieproporcjonalnie wielką rękę, a także dziwaczne narośla, które z niej wystają. Projekt od razu skojarzył mi się z jednym z kluczowych przeciwników w serii Resident Evil. Mamy na pokładzie jakichś fanów, którzy wiedzą, o kogo mi chodzi?
Alternatywne pomysły na potwora wyglądają o wiele bardziej w stylu demogorgona - figurki, która należała do chłopców z serialu bawiących się w papierowe Role Play. Ciekawi mnie tylko, jak sprawdziłyby się w samym serialu. Wielką zaletą "Stranger Things" było to, że mieliśmy do czynienia z zagrożeniem bardzo humanoidalnym. Co za tym idzie, niejasnym to zinterpretowania.
W przypadku zmutowanego, pełnego macek i narośli monstrum otoczka niepewności i niewiadomej mogłaby już tak nie działać na wyobraźnię widza. Chociaż alternatywne projekty wydają się bardziej przerażające w pełnej krasie, wcale nie musiałyby budzić większego lęku podczas oglądania serialu.