REKLAMA

Magiczna siódemka. Filmy, które przeniosą was do świata magii

Niegdyś w poszukiwaniu rozrywki, która mogła nas przenieść do świata magii, chodziliśmy do cyrku. Dziś najlepszym wehikułem do takich podróży pozostają filmy. Oto kilka propozycji na udane wyprawy do krainy magii przy okazji premiery filmu "Król rozrywki".

filmy magia
REKLAMA
REKLAMA

Harry Potter

Oczywiście nie sposób nie zacząć owej listy od najbardziej oczywistego przykładu. Seria książek i filmów o młodym czarodzieju i jego przyjaciołach to jeden z tych popkulturowych fenomenów, których osobiście nie rozumiem do końca i które z pewnością trafiły w odpowiedni czas i miejsce. Nie da się jednak zaprzeczyć, że "Harry Potter" dostarcza nam całą masę przygód, ciekawych bohaterów (tych dobrych i tych złych) oraz zachwyca bogactwem świata i czarów, jakie powstały w głowie J.K. Rowling.

Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć

Skoro już jesteśmy przy J.K. Rowling i tworach jej wyobraźni, to warto też wspomnieć o dość ciekawym przypadku serii, która stanowi po trosze prequel, po trosze spin-off osadzony w świecie magii "Harry’ego Pottera". Mowa tu oczywiście o "Fantastycznych zwierzętach i jak je znaleźć".

W mojej opinii, przynajmniej pierwsza część, jest o wiele lepsza i ciekawsza niż filmy z serii o kultowym czarodzieju i jego wrogu Voldemorcie. O ile Potter powstał jako książka o czarodziejach dla dzieci i później ewoluował w dojrzalsze dzieło, tak "Fantastyczne zwierzęta" to już pełnoprawne widowisko z zachwycającą mitologią, rozmachem, wciągającą historią. Do tego nie tylko zaprasza nas do świata czarów, ale również do Nowego Jorku sprzed prawie 100 lat, co samo w sobie jest fascynującą podróżą.

Czarnoksiężnik z Oz

Równie magiczną podróżą, choć trochę innego sortu, jest "Czarnoksiężnik z Oz". Klasyczny film z 1939 roku, który pomimo tych wszystkich lat naprawdę niewiele się zestarzał, nawet wizualnie. Opowieść o Dorotce, która trafiła do magicznej krainy Oz i wyrusza na spotkanie z tamtejszym czarnoksiężnikiem, po drodze spotykając barwnych kompanów, to nadal niezwykła przygoda, pełna cudownych miejsc i wyjątkowych postaci.

Willy Wonka i fabryka czekolady

Do innej, choć na swój sposób podobnej krainy magii zapraszał nas Willy Wonka. Ale nie ten, w którego wcielał się Johnny Depp, wzorując się ponoć na Michaelu Jacksonie oraz prezenterach programów dla dzieci. O wiele więcej uroku miała w sobie jednak klasyczna wersja tej opowieści z 1971 roku z pamiętnym Gene’em Wilderem w roli Wonki. Któż z nas nie marzył choć przez chwilę, by trafić do krainy pełnej słodyczy? Choć nie skończyłoby się to dobrze dla naszego zdrowia, to jednak marzenie to jest piękne.

Hook

Gdy byłem mały, "Piotruś Pan" był jedną z moich ulubionych bajek, w dużej mierze dlatego, że naprawdę nie chciałem być dorosły (walczę z tym do dzisiaj). Dodatkowo na książkowej wersji tej opowieści uczyłem się czytać. Gdy odkryłem film "Hook" Stevena Spielberga (jeszcze nie wiedząc, kim jest ten pan), z miejsca dałem się wciągnąć ponownie do Nibylandii, tym bardziej, że opowiadał on o dalszych przygodach Piotrusia. Pełen przygody, humoru, ciepła, wzruszeń i z dreszczykiem emocji. Nie jest to może najlepsze dzieło Spielberga, ale ja uwielbiam wracać do jego wersji Nibylandii.

Gwiezdny pył

Mało który pisarz obecnie jest w stanie równie wspaniale kreować magiczne światy co Neil Gaiman. Adaptacja jego powieści "Gwiezdny pył" idealnie wyłuszczyła jej wyjątkowość. Akcja rozgrywa się w alternatywnym świecie, gdzie małe angielskie miasteczko graniczy z magiczną krainą – królestwem Stormhold. Latające statki, magiczne istoty, duchy, księżniczki i królowie oraz cała masa przygód – to czeka was bez względu na to czy sięgniecie po książkę, czy jej znakomitą filmową wersję.

Labirynt

REKLAMA

Wspominając Davida Bowie’ego warto czasem pokusić się o jeden z nielicznych filmów, w których zagrał główną rolę. "Labirynt" to obraz, z którego aż zionie duchem lat 80. Opowiada o młodej dziewczynie, która musi rozwiązać zagadkę labiryntu króla Goblinów (Bowie), by wydostać z niego siebie i swojego braciszka.

Królestwo Goblinów pełne jest przedziwnych postaci (odgrywane w filmie przez muppetowe stworki ze staji Jima Hensona) i nadzwyczaj często można tam usłyszeć piosenki śpiewane przez Davida Bowie’ego (przypadek?). Jako ciekawostkę nadmienię, że film ten produkował George Lucas niedługo po skończeniu prac nad "Powrotem Jedi".

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA