REKLAMA

Szybko przekonałam się, że Switched od Netfliksa nie jest mroczną opowieścią science-fiction

Netflix coraz bardziej urozmaica swój katalog, co się chwali. Urozmaica go nie tylko pod względem gatunkowym, ale też geograficznym. Po tym, jak do biblioteki trafiały kolejne produkcje europejskie, przyszedł czas na Azję i serial Switched.

Szybko przekonałam się, że Switched od Netfliksa nie jest mroczną opowieścią science-fiction
REKLAMA
REKLAMA

Trójka szkolnych równieśników, dwóch chłopców, jedna dziewczyna. Znają się od lat, chodzą razem do szkoły, każde z nich ma swoje pragnienia, którymi nie dzieli się z resztą. Chwilę później okazuje się, że te pragnienia doprowadzą do niezłego nastoletniego melodramatu.

Switched powstał na podstawie mangi Sora wo Kakeru Yodaka, publikowanej w magazynie w latach 2014-2015. Trójka wspomnianych bohaterów, Koshiro Mizumoto, Ayumi Kohinata i Shunpei Kaga, to nie jedyne główne postaci serialu. Kluczową osobą bowiem jest tu Zenko Umine, ich szkolna, mniej popularna koleżanka, odrzucona przez resztę grupy, pragnąca akceptacji dziewczyna.

Switched od serwisu Netflix - kim są główni bohaterowie?

Akcja serialu rozpoczyna się na dobre w momencie, gdy do Ayumi, jednej z najbardziej lubianych dziewczyn w szkole, niespodziewanie dzwoni Zenko. Zenko siedzi na dachu budynku obok. Nieszczęśliwa dziewczyna skacze na oczach Ayumi. Okazuje się jednak, że nikt ginie.

Jak sugeruje tytuł, w serialu chodzi o pewną podmianę. Mianowicie - Ayumi i Zenko zamieniają się ciałami. Zazdrosna i zrozpaczona Zenko pragnęła tego, co posiada Ayumi - urody i popularności. W pierwszych minutach seria zapowiadała się dość mrocznie. Pierwiastek science-fiction, tragiczna historia, nastoletnia depresja. Szybko przekonałam się, że opowieść nie będzie utrzymana w ponurych barwach i smutnym tonie.

Switched to z jednej strony kolejny serial o problemach dorastających ludzi, o ich potrzebach skonfrontowanych z rzeczywistością, wreszcie - o tym, jak powoli zaczynają układać swoje listy priorytetów we właściwym sposób. Z drugiej strony to historia fatalnej przemiany, która dzieje się wbrew woli jednej z uczestniczek. Co gorsza, okazuje się, że zamiana jest nieodwracalna. I wszystko byłoby dobrze, bo pomysł całkiem świeży, a historia interesująca. Tylko niestety poprowadzona bardzo sztampowo, momentami mocno naiwna.

Zachowania bohaterów i intrygi między nimi są bardzo przewidywalne. Scenariusz posiada niestety sporo luk i pominiętych postaci. Np. rodziców głównych bohaterek, którzy zdają się być na bardzo dalekim tle, nie zauważając nawet, że ich córki przeszły jakąś przemianę. Do tego każdy z sześciu odcinków zatytułowany jest, choć lakonicznie, słowem, które zdradza fabułę w dość dużym stopniu.

Switched to opowieść o potrzebie akceptacji.

Inną wadą serialu Switched jest dla mnie ścieżka dźwiękowa. Momenty, gdy na ekranie widzę smutne twarze przeżywających dramaty nastolatków, gdy obserwuję ich pełne emocji kłótnie, nie komponują mi się z muzyką pełną dubstepowych i trapowych wstawek. Wychowana na popkulturze zachodniej przywykłam raczej do ścieżek dźwiękowych, które oddają emocje przystające do tych, które obserwuję na ekranie.

REKLAMA

Switched zapowiadał się na intrygujący i tajemniczy serial science fiction. Intrygujący tym bardziej, że akcja dzieje się w dalekowschodnich realiach kulturowych. A tajemniczy, bo główny wątek zamiany ciał, która działa podczas zaćmienia księżyca, ma całkiem niezły potencjał. Zamiast mrocznej przygodówki dostałam jednak kolejny młodzieżowy serial obyczajowy.

Pierwszy sezon serialu Switched możecie już obejrzeć na Netfliksie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA