REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. TV /
  3. Dzieje się

500+ dla statystów, w tle libacje i utrudniony dostęp do toalet. Tak wyglądał Sylwester Marzeń od kulis?

Utrudniony dostęp do toalet, brak ciepłych napojów mimo przebywania w niskiej temperaturze i organizacyjny chaos — tak wspominają Sylwester Marzeń TVP uczestniczki imprezy, które wzięły w niej udział jako statystki. Telewizja Polska odpiera zarzuty i przekonuje, że „zachowała najwyższe standardy bezpieczeństwa podczas realizacji widowiska”.

07.01.2021
13:11
sylwester marzen tvp statysci warunki
REKLAMA
REKLAMA

Impreza sylwestrowa zorganizowana 31 grudnia 2020 przez Telewizję Polską od samego początku budziła niemałe kontrowersje: stacja kierowana przez Jacka Kurskiego jako jedyna, mimo trwającej pandemii koronawirusa, nie zrezygnowała z powitania Nowego Roku podczas plenerowego koncertu. Narzucone przez rząd restrykcje TVP ominęła, zatrudniając statystów (początkujących tancerzy), którzy w przeciwieństwie do obecnych na scenie profesjonalnych tancerzy, udawali na widowni ostródzkiego amfiteatru bawiącą się publiczność. Do części z tych osób dotarła „Gazeta Wyborcza”: według ich relacji, podczas Sylwestra Marzeń doszło do rażących zaniedbań.

500+ dla statystów Sylwestra Marzeń

Motywacją dla przepytanej przez „GW” statystki Sylwestra Marzeń TVP była chęć zabawy i możliwość stosunkowo łatwego zarobku — każdy uczestnik „odgrywający” publiczność został wynagrodzony kwotą 500 zł. Dodatkowo, statyści zostali przebadani pod kątem COVID-19. Jednak, jak relacjonuje rozmówczyni „Wyborczej”, na tym profity się kończyły:

Byliśmy traktowani bardziej jak rzeczy i przedmioty niż ludzie, którzy mają swoje uczucia i potrzeby

— przekonuje jedna z nich. Na co konkretnie narzekają ochotnicy, którzy wzięli udział w imprezie TVP?

Chłód, pełny pęcherz i brak możliwości odpoczynku. A do tego opary alkoholu

Nie, powyższy nagłówek to nie jest jeden z tych barwnych (i wstrząsających) medialnych opisów wyzysku w Amazonie. Dokładnie z takimi problemami musieli mierzyć się uczestnicy sylwestrowej zabawy w Ostródzie, którzy zgodnie podkreślają, że panował organizacyjny chaos, a warunki, w jakich pracowali momentami uwłaczały ludzkiej godności.

Kłopoty miały się zacząć jeszcze przed wyjazdem autokarów ze statystami z Warszawy: okazało się, że jeden z pasażerów jest nietrzeźwy i konieczna w jego sprawie interwencja opóźniła podróż do Ostródy. To z kolei spowodowało pośpiech i brak przerw na skorzystanie z toalety:

Wyprosiliśmy, żeby się na chwilę zatrzymać i kilka osób zdążyło wyjść za potrzebą

— relacjonuje Daria, jedna ze statystek Sylwestra Marzeń.

Musieliśmy stać w długiej kolejce przed bramką do wejścia. Znowu nie było dostępu do toalet. Przed wejściem sprawdzili moją torebkę. Pracownik ochrony przeszukiwał też ręcznie nasze ciała

— dodaje kobieta.

Jej relacja z przebiegu imprezy pokrywa się ze słowami innej uczestniczki, która wspomina, że przywiezieni autokarami ludzie czekali w kolejce na wejście do amfiteatru trzy godziny:

Jedna dziewczyna błagała o możliwość pójścia do toalety, ale nie było takiej opcji

—mówi  Marzena.

Problem stanowiła też niska temperatura powietrza i to, że organizator nie zapewnił statystom gorących napojów:

Było bardzo zimno. Dostaliśmy informację, że przy scenie będą nagrzewnice, dostaniemy napoje. Tego nie było. Ludzie tłoczyli się na schodach przy wejściu do toalety. To było jedyne miejsce, gdzie można się było ogrzać

— wspomina Daria.

Musieliśmy sami wszystkiego się dowiadywać. Nie można było odpocząć, bo wtedy stawka miała być obniżana o połowę

— dodaje statystka.

TVP odpiera zarzuty i zwala winę na agencję, której zleciła zatrudnienie tancerzy

W odpowiedzi na zgłoszone wątpliwości „Gazeta Wyborcza” otrzymała oświadczenie Telewizji Polskiej z wyjaśnieniem, w którym nadawca odpiera zarzuty:

Telewizja Polska informuje, że za tancerzy odpowiedzialny był podwykonawca TVP. Niektóre z tych osób, pomimo tego, że były wtedy w pracy, spożywały alkohol. Telewizja Polska w trosce o bezpieczeństwo pozostałych tancerzy i artystów przeprowadziła dodatkowe kontrole, w wyniku których kilka osób nie zostało wpuszczonych na obiekt amfiteatru. Telewizja Polska zachowała najwyższe standardy bezpieczeństwa podczas realizacji widowiska.

— czytamy w komunikacie nadesłanym przez Centrum Informacji TVP.

*Zdjęcie główne: Facebook.com/BadzmyRazem.TVP

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA