AWOLNATION to formacja pewnie krocząca ścieżką wyznaczoną przez inne indierockowe czy indiepopowe ekipy, które powoli, sukcesywnie, za pomocą udanych singli używanych na potrzeby ścieżek dźwiękowych filmów czy reklam, przebijały się z około-pitchforkowej alternatywy do popowego mainstreamu, zyskując status gwiazd z utworami emitowanym co chwilę w stacjach radiowych.
Imagine Dragons mieli swoje Radioactive, fun. mieli We Are Young, a AWOLNATION mają Sail - singiel pochodzący z wydanej w 2011 roku płyty Megalithic Symphony, wciąż utrzymujący się w czołówkach popularności, zarówno w Polsce, jak i na świecie - wg Spotify, utwór ten jest na miejscu 13. wśród polskich słuchaczy czy 17. wg amerykańskich, natomiast polski iTunes daje mu 33. pozycję - całkiem nieźle jak na dwulatka. I nic dziwnego, bo to naprawdę hipnotyczny kawałek muzyki - niemal zupełnie pozbawiony melodii, za to z wkręcającym się do głowy rytmem i oryginalnym brzmieniem.
Problem w tym, że AWOLNATION ma do zaoferowania znacznie więcej, bo to chyba najbardziej eklektyczny i trudny do zaklasyfikowania artysta, jaki pojawił się ostatnimi laty. Aaron Bruno, mózg i serce całego projektu, musi mieć wyjątkowo szerokie horyzonty muzyczne, bo czerpie inspiracje skąd się tylko da. W swoich piosenkach (a Aaron pisze je samodzielnie, jedynie konsultując się w razie wątpliwości z bliskimi czy swoimi autorytetami) zahacza o bardzo różne od siebie stylistyki, czasami nawet w obrębie jednej kompozycji.
Na Megalithic Symphony, póki co jedynym longpleju zespołu (wcześniej pojawiły się jeszcze trzy EP-ki) znajdą się zarówno utwory łatwo wpadające w ucho z bezczelnie popowymi refrenami (Jump on My Shoulders, Wake Up), jak i pop-emo-punkowe wrzaski w klimatach przypominających dokonania Billy Talent czy FallOut Boy (Kill Your Heroes, Not Your Fault). Najwięcej jest jednak takich dziwnych hybryd, które trudno nawet opisać i tutaj wymienić można utwory All I Need (podchodzące może trochę pod Hurts?), People (Imagine Dragons?) czy robiący największe wrażenie, 13-minutowy, zamykający płytę kawałek Kings of Shame, który to w zasadzie przeskakuje przez tyle muzycznych gatunków i klimatów, że mógłby obdarować tym oddzielną płytę. Generalnie jest naprawdę różnorodnie i ciekawie - album w żadnym momencie nie nuży, zaskakuje podczas pierwszego przesłuchania i wpada w ucho w takim stopniu, że chętnie się doń wraca.
Często zdarza mi się napotykać interesujące projekty muzyczne, które niestety w którymś momencie się gubią albo nie są w stanie wyjść poza niezależną niszę ze swoim materiałem - natomiast wydaje mi się, że AWOLNATION nie będzie jednym z nich. Choć trudno na razie mówić o spektakularnym sukcesie zespołu (poza popularnością Sail - czego zresztą wiele zespołów może im zazdrościć, ale bierzemy tutaj pod uwagę coś wyżej niż status one hit wonder), to kariera Aarona Bruno wydaje się rozwijać równomiernie i w dobrym kierunku.
Zespół jest właśnie w trakcie nagrywania drugiego albumu, który zapewne da odpowiedź na pytanie, jaka przyszłość czeka AWOLNATION. Póki co jednak Aaron zapowiedział wydanie dwóch nowych utworów - najwyraźniej całkiem rozchwytywanych, bowiem oba pojawią się w ramach bardzo głośnych tytułów w branży gier i filmu. Utwór Some Kind of Joke pojawi się na kompilacji inspirowanej nadchodzącym hitem Iron Man 3 (co znamienne, na trackliście zaraz za Imagine Dragons), natomiast stonerowo-bluesowo-eletroniczno-pop-punkowego (przyzwyczajcie się do takich mieszanek) ThisKidsNotAlright posłuchać będzie można w nowej bijatyce twórców Mortal Kombat, Injustice: Gods Among Us. Wydaje się więc, że muzycy będą kuć żelazo póki gorące i niedługo potem światło dzienne ujrzy też pełen nowy materiał.
Zatem postanowione - ten rok należeć będzie do AWOLNATION. Druga dekada XXI wieku jest wyjątkowo łaskawa dla indierockowców ze zmysłem do pisania chwytliwych refrenów i zespół Aarona Bruno dobrze się w ten trend wpisuje, a przy tym zwyczajnie zasługuje na sukces, bowiem nie boi się eksperymentów i prezentuje bardzo różnorodną i oryginalną muzykę, a to zawsze jest w cenie.
Linki do Megalithic Symphony znajdziecie poniżej.