REKLAMA

Twórca World War Z bierze się za komiks. The Extinction Parade już do przeczytania

Max Brooks nie ma sobie równych, jeśli chodzi o powieści utrzymane w tonie survival-horroru. Zarówno World War Z jak i Zombie Survival to obowiązkowe pozycje dla każdego fana żywych trupów. Utalentowany twórca kilka dni temu zadebiutował jako autor obrazkowych opowieści. Jak spisuje się na tym polu?

Twórca World War Z bierze się za komiks. The Extinction Parade już do przeczytania
REKLAMA
REKLAMA

Dotychczas w kwestii komiksów o zombie na scenie brylowało dwóch autorów. Odpowiedzialnego za The Walking Dead Kirkmana chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Steve Nile to autor przepięknych komiksów z serii 30 Days of Night, na podstawie których doczekaliśmy się średnio udanego filmu. Do zaszczytnego grona chce dołączyć Max Brooks, piszący scenariusz The Extinction Parade. Po dwóch pierwszych odsłonach – jestem zarówno rozczarowany, jak również niezwykle zainteresowany.

the extinction parade 1

Rozczarowany kreską. Ta, w wykonaniu Raulo Caceresa jest niezwykle szczegółowa, ale jednocześnie grubo ciosana i bez żadnego pazura. Postacie nie umywają się do bogatych teł, natomiast kolejne kadry są wartością dla oczu jedynie obejmując większą ilość jednoczesnych wydarzeń. The Extinction Parade nie jest artystyczną ucztą, podczas której można podziwiać kunszt rysownika.

Zaskoczył mnie natomiast sam Brooks. Ten do świata, który wali się pod wpływem epidemii zombie, wkomponował wampiry, początkowo sprawiające wrażenie wyrwanych z zupełnie innej bajki. Pierwsze dwa numery komiksu były dla mnie sporym zdziwieniem. Z jednej strony mamy rozkładające się trupy, zdobywające Paryż czy Petersburg, z drugiej latające pod osłoną nocy bohaterki, polujące na biednych i zupełnie bezbronnych ludzi. Czy w tej kombinacji Wywiadu z Wampirem oraz World War Z coś dla siebie znajdzie prawdziwy miłośnik zombie?

the extinction parade 2

Przyznam, że jestem zaintrygowany. Brooks wprowadza do świata survival-horroru nowe, niemal niepożądane elementy, Robi to jednak z prostego, ale skutecznie przyciągającego do kolejnych kart powodu – jest nim niespotykana wcześniej narracja oraz sposób przedstawienia akcji.

W Extinction Parade wszystko jest wywrócone do góry nogami. Miast oglądać perypetie przerażonych ludzi, którzy chcą uciec spod setek tysięcy rąk wyciągniętych w ich kierunku, obserwujemy wydarzenia z perspektywy wampirów, którymi zombie nie są w żaden sposób zainteresowani. Masakra ludzkości z tragedii zamienia się w święto, natomiast strumienie krwi w pożywnie bohaterów.

the extinction parade 3

To, w połączeniu z narracją długowiecznych wampirów, przypominającą świetny Wywiad z Wampirem, daje ciekawy, zupełnie nowy powiew wiatru w twórczości Brooksa. Tragiczna ludzkość jest tutaj jeszcze bardziej przygnębiona, gnębiona zarówno przez infekcję zombie, jak również skrytych w mroku bohaterów komiksu. Krew leje się strumieniami, natomiast czytelnik obserwuje typowe wydarzenia z survival-horroru w znacznie innej perspektywie.

REKLAMA

The Extinction Parade posiada duży potencjał. Na ten moment nic nie zanosi się na to, aby wampiry zaczęły przypominać swoich serialowych, „pamiętnikowych” odpowiedników. To bezwzględne istoty, tak samo, jak rozkładające się trupy. Scenariusz dopiero rysuje tragiczny świat, w jakim znaleźli się ludzie, lecz Brooks skutecznie buduje atmosferę „czegoś więcej”, co pojawi się już niebawem, wraz z kolejnym numerem bądź kilkoma. Czekam. Jestem zaintrygowany i z ciekawością zobaczę, co sławny miłośnik zombie ma mi jeszcze do zaoferowania.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA