Drugi sezon True Detective to jedna z najczęściej omawianych, debatowanych i analizowanych produkcji w całym 2015 roku. Chociaż telewizyjne widowisko nie było tak dobre jak w pierwszym sezonie, znalazło swoich zwolenników. Tych było jednak na tyle mało, że za przeprosiny wzięło się samo kierownictwo HBO.
To naprawdę rzadki moment w branży filmowej i telewizyjnej. Zazwyczaj wina za rozczarowującą jakość dzieła spada na reżysera i scenarzystów, rzadziej producenta. W przypadku drugiego sezonu True Detective, internetowe baty zebrał Nic Pizzolatto – amerykański pisarz i scenarzysta, będący jednocześnie pomysłodawcą świetnego serialu na HBO.
Jak się okazuje, Nic Pizzolatto stał się ofiarą ambicji HBO, aby drugi sezon True Detective powstał jak najszybciej.
Znaczną część winy za rozczarowujący drugi sezon wziął na siebie Michael Lombardo – prezes planowania w HBO. Zdaniem wysoko postawionej szychy, powodem niższej niż oczekiwano jakości serialu była pogoń za datami premier. Co za tym idzie, klasyczny wyścig z pieniądzem, który inaczej „stygłby” po kapitalnym pierwszym sezonie.
Michael Lombardo wykazał się zaskakującą szczerością (i zapewne doskonałym zmysłem marketingowym) w wywiadzie z redakcją The Frame. Mężczyzna powiedział wtedy:
- Naszą największą porażką było naciskanie na datę premiery. Kiedy ktoś na nią naciska, zamiast pozwolić scenarzystom na naturalną, czasochłonną pracę, ponosi porażkę. My ponieśliśmy porażkę. To właśnie ze względu na długi proces produkcji pierwszy sezon True Detective odniósł taki sukces.
Nic Pizzolatto myślał nad pierwszym sezonem True Detective przez bardzo długi czas. My wymagaliśmy pośpiechu, za co teraz ponosimy winę. Zbyt mocno popychałem sprawy do przodu jako network executive. Mieliśmy wielki sukces, a ja powiedziałem „okej, zróbmy to samo za rok”.
Wiecie co? W zasadzie to wrobiłem Nica Pizzolatto. Wrobiłem go w dostarczenie nam w bardzo krótkim czasie czegoś, co jest niezwykle wymagające i czasochłonne.
Analizując słowa prezesa HBO, mam zarówno dobrą, jak i złą wiadomość dla wszystkich fanów True Detective. Dobrą, ponieważ następny sezon na pewno będzie bardziej spójny, przemyślany i dopracowany. Złą, gdyż premiera kolejnych odcinków na pewno nie nastąpi tak szybko, jak życzyliby sobie tego widzowie oraz część z kierownictwa stacji.
Jeżeli ma na tym zyskać jakość produkcji, nie mam nic przeciwko. Z tyłu głowy pozostaje mi jednak pytanie, czy drugi sezon Detektywa faktycznie był aż tak zły.