Tysiące książek przez stulecia było cenzurowanych zarówno przez władze religijne, polityczne, protesty społeczne czy samych autorów. Wydawać by się mogło, że takie praktyki to przeszłość i w XXI wieku każdy ma prawo pisać i mówić to, co żywnie mu się podoba. Niestety, akcje związane z takimi powieściami jak seria o Harrym Potterze J. K. Rowling czy bestseller E. L. James "Pięćdziesiąt twarzy Greya" pokazują, że cenzura choć brzmi anachronicznie, wciąż jest żywa. W samym ostatnim wydaniu Indeksu Ksiąg Zakazanych, który datuje się na rok 1948 (tylko umowne 12 lat dzieli nas od wkroczenia postmoderny!) znajdowało się ponad 4 tys. pozycji, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Poniżej przedstawiam wam 13 najważniejszych książek, które zakazywane były w różnych latach z wielorakich powodów - od obyczajowych, poprzez polityczne aż do religijnych.
Książki zakazane z powodów politycznych
Powód: Obecność rażących wątków antysemickich - Żydzi określeni zostali "pasożytem wewnątrz narodów". Autor uważał ich za "dokładne przeciwieństwo Aryjczyków", a za destruktywne mieszanie "cennej" krwi aryjskiej z krwią ras uznawanych przez niego za poślednie. Książka zakazywana była także ze względu na obrażanie wielu innych narodów oraz propagandę idei przemocy.
Dzieło Hitlera mimo mowy nienawiści, przerażającego radykalizmu na całym świecie wzbudzało przeróżne reakcje - od podziwu, poprzez pogardę aż po wzruszenie ramion. Jak podaje Bartłomiej Paszylk w swojej książce, "Książki zakazane": Nawet Benito Mussolini - zresztą nie bez słuszności - uznał ją za "nudną" i "pełną wyświechtanych frazesów".
W Polsce książka pierwszy raz została przetłumaczona w roku 1992 i dziś trudno ją kupić. W niektórych krajach posiadanie jej i handlowanie nią jest karalne, np. w Austrii. W wielu rajach jej zakup jest wręcz niemożliwy, w przeciwieństwie do Rosji, gdzie pomimo formalnego zakazu z roku 1992 jest ona łatwo dostępna.
Powód: Książka Orwella zakazywana była w wielu krajach. W ZSRR jej rozpowszechnianie zostało uniemożliwione w latach 50. XX wieku. Stalin uważał, że wizja pisarza oparta jest na systemie Związku Radzieckiego. W Stanach Zjednoczonych cenzura "Roku 1984" związana była z uznawaniem treści książki za prokomunistyczne i antysemickie. Nie podobało się tam także rzekome zbyt dosłowne przedstawienie scen życia erotycznego. Książkę Orwella wycofywano ze szkół, bibliotek, karano nauczycieli, którzy się na nią powoływali.
Wiele prawd z "Roku 1984" na zawsze weszło do języka i do świadomości społecznej. Wyrażenia takie jak "Wielki Brat", "Nowomowa" czy "Policja Myśli" są dziś używane nie tylko w kontekście powieści Orwella. A sam przymiotnik - orwellowski - jest używany na określenie atmosfery świata z "Roku 1984", którym zawładnął system totalitarny.
W Polsce pierwsze oficjalne tłumaczenie "Roku 1984" ukazało się w roku 1989, jednak już ponad 30 lat wcześniej, bo w 1953 książkę na język polski przetłumaczył Juliusz Mieroszewski.
Powód: Choć Sołżenicyn już wcześniej miał problemy z cenzurą (co prawda w ZSRR wydrukowano jego dzieło "Jeden dzień z życia Iwana Denisowicza"), dopiero "Archipelag GUŁag" pokazał skalę zjawiska i był przyczyną prawdziwych problemów tego pisarza. Z resztą nie tylko jego. "Archipelag GUŁag" to opis doświadczeń Sołżenicyna, to głównie jego wspomnienia z obozu z lat 1945-1953. Jednak ta opowieść wzbogacona została o relacje innych osób. Nie tylko życiu Sołżenicyna groziło niebezpieczeństwo. Ostatecznie to niepatriotyczne i "kłamliwe" dzieło doprowadziło do wydalenia Sołżenicyna z kraju, pozbawiono go również radzieckiego obywatelstwa.
W Polsce pierwsze wydanie "Archipelagu..." ukazało się w roku 1990, co za tym idzie - również trzeba było czekać, aż zmieni się system polityczny, by móc przeczytać o strasznych i dramatycznych doświadczeniach rosyjskiego pisarza i innych ludzi, będących w podobnej sytuacji.
Sołżenicyn został zamknięty w obozie ze względu na krytyczne uwagi wobec systemu stalinowskiego, które wyraził w liście do przyjaciela. W swojej książce, "Archipelag GUŁag" odziera z wszelkich tajemnic prawdę o warunkach w więzieniu, o pracach przymusowych. Mówi wprost o cierpieniu i bólu, a na to Związek Radziecki i inne dotknięte komunizmem kraje nie mogły się przecież godzić.
Książki zakazane z powodów społecznych
Powód: "Cierpienia młodego Wertera" były krytykowane zarówno przez społeczeństwo jaki i Kościół ze względu na tzw. gloryfikację samobójstwa. Ludziom nie podobało się także, że fabuła "Cierpień..." opiera się na prawdziwej śmierci człowieka. Rzeczywiście, Goethe stworzył tę powieść epistolarną, inspirując się sytuacją własną (nieszczęśliwą miłością) i samobójstwem znajomego, Carla Wilhelma Jerusalema, który zabił się z pożyczonego pistoletu.
Po publikacji "Cierpień..." światem zawładnęła tzw. "werterowska gorączka". Młodzi mężczyźni zaczęli ubierać się na wzór Wertera, a kobiety spryskiwać wodą toaletową "Eau de Werther". Społeczeństwo miało podejrzenia, że wkrótce nastanie moda na... samobójstwa. I choć po latach dowiedziono, że odbieranie sobie życia w tamtym czasie nie było spowodowane modą, wówczas wszelkie samobójstwa ludzi młodych wrzucano do jednego, werterowskiego wora. Nie miało nawet znaczenia to, w jaki sposób ów młodzieniec czy panienka dokonywali aktu samobójczego.
Wertera uznawano za bohatera niemoralnego i często zakazywanie książki miało przyczynę w obawie, że lektura "Cierpień..." wywoła falę samobójstw. Z tego powodu powieść spotkała się z cenzurą, np. w Danii.
Powód: Jak pisze Bartłomiej Paszylk: Obrońcom moralności nie spodobała się ani koncepcja uprawiania seksu wyłącznie dla przyjemności, ani też uciekanie się do stosowania narkotyków. Świat Huxleya, odczytywany jako antyutopia, miał być światem doskonałym, w którym ludzie nie toczą wojen, żyją w zgodzie ze sobą, nie są targani negatywnymi emocjami (wszak nie mają ich w ogóle), nie znają przemocy. Z drugiej strony to świat, w którym nie ma rodzin, przywiązania, miłości i panuje hierarchia - ludzie są przypisywani do danej kasty jeszcze przed narodzeniem. To właśnie "niemoralny" sposób życia, jaki Huxley prezentował w swojej książce przyczynił się do jej cenzury. "Nowemu wspaniałemu światu" nie pomagało także to, że pisarz sam eksperymentował z różnymi środkami halucynogennymi.
W 1932 roku, niedługo po wydaniu książki, zainteresowała się nią irlandzka rada cenzorów, która zakazała dystrybucji powieści. Oskarżyła ją przy tym o obsceniczność, niemoralność oraz podważanie wartości rodzinnych. W Stanach Zjednoczonych wielokrotnie usuwano książkę z listy lektur szkolnych oraz bibliotek. "Nowy wspaniały świat" w roku 1984 został zaliczony do "brudnej trzydziestki" według magazynu "Playboy".
Książka Huxleya doczekała się niejednej ekranizacji. Za najlepszą z nich można uznać pierwszą, z roku 1980, która wyreżyserowana została przez Burta Brinckerhoffa.
Powód: Książka była cenzurowana w wielu krajach ze względu na niemoralne fragmenty związane z seksualnością dorastającej dziewczynki, Anne, autorki "Dziennika". Zresztą pierwszej cenzury dopuściła się sama autorka, po jakimś czasie poprawiając pierwsze wpisy, rezygnując według niej ze zbyt dziecinnych określeń czy nadając pseudonimy osobom, o których wypowiadała się nieprzychylnie. Kolejną rękę do zmiany stanu zapisków przyłożył ojciec Anne, który zadecydował o wydaniu książki w celu upamiętnienia córki. Nie podobały mu się fragmenty związane z obrażaniem i krytykowaniem innych osób oraz te poświęcone życiu intymnemu Anne, która na przykład opisywała, że jej koleżance rosną piersi, a ona chciałaby ich dotknąć.
W szkołach zakazywano odwoływania się do książki ze względu na podważanie autorytetu rodziców, przepełnienie tematyką seksualną oraz opisywanie nieszczęść, które przydarzyły się... Żydom. Zdarzały się też sytuacje, kiedy nie chciano, by dzieci uczyły się o książce, której autorem i bohaterem jednocześnie jest Żydówka.
"Dziennik" Anne Frank doczekał się ekranizacji w roku 1959. W główną rolę wcieliła się Millie Perkins. Tytuł filmu brzmi: "Pamiętnik Anny Frank".
W Polsce pełne wydanie "Dziennika" zostało opublikowane całkiem niedawno, bo zaledwie 11 lat temu, w roku 2003.
Powód: "Buszujący w zbożu" pełen jest kontrowersji. Do dziś jest ponoć jedną z niewielu lektur, po którą uczniowie sięgają z własnej woli. Powieść Salingera była swego rodzaju biblią dla zabójcy Johna Lennona, Marka Davida Chapmana. A to na pewno nie przysporzyło pozytywnej popularności samej książce, która w wielu szkołach w Stanach Zjednoczonych została zakazana, m. in. za plugawy język, opisy związane z seksualnością czy propagowanie nieodpowiedniego dla nastolatków bohatera. Rzeczywiście, Holden Caulfield był zbuntowany i niepoprawny, ale to na tym właśnie polega jego urok i dlatego tak często ta książka przyciąga młodzież.
W roku 1978 książkę usunięto z listy lektur szkolnych w Stanach Zjednoczonych, tłumacząc ten ruch zbyt dużą liczbą wulgarnych wrażeń. Naliczono wtedy aż 725 słów uznawanych za przekleństwa.
Niestety, "Buszujący w zbożu" nigdy nie doczeka się filmowej adaptacji. Po nieudanym według Salingera przeniesieniu na ekran jego opowiadania "Moje zwariowane serce", autor nie zgodził się na jakąkolwiek ekranizację swojej twórczości. Co ciekawe, w roku 2008 świat obiegła wiadomość, że nadchodzi premiera "Buszującego w zbożu". Okazało się jednak, że Nigel Tomm, twórca rzeczonego filmu, stworzył dzieło, w którym przez 75 minut widzimy niezmieniający się niebieski ekran. Ten zabieg ma ponoć zmusić widza do wyobrażenia sobie, jak film na podstawie powieści Salingera miałby wyglądać. To zresztą niejeden taki "wybryk" tego twórcy. Stworzył on także filmy, takie jak: "Czekając na Godota" (ekran zielony) czy "Hamlet" (ekran biały).
Powód: Książka Hellera uznawana jest dziś za jedno z największych dokonań światowej literatury, jednak i owo dokonanie po publikacji spotkało się z wieloma protestami. W Stanach Zjednoczonych niejednokrotnie wycofywano książkę z bibliotek i próbowano wpisać ją na listę ksiąg zakazanych. Społeczeństwu nie podobał się sposób w jaki Heller opisywał wojnę i pokazywał brutalną prawdę o niej. Sympatii nie przysporzyły książce także oskarżenia o opisy ukazujące przedmiotowe traktowanie kobiet czy te prezentujące niewiarę w Boga.
Najsłynniejszy proces związany z publikacją "Paragrafu 22" rozpoczął się w 1972 r., kiedy to rada szkolna w Stronsville w stanie Ohio podjęła decyzję o niewłączaniu książki Hellera do zbiorów bibliotecznych (nie było też w niej miejsca dla dwóch powieści Kurta Vonneguta: "Kociej kołyski" oraz "Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater"). Rodzice wraz z uczniami szkoły wnieśli do sądu skargę, która jednak została odrzucona. Skutek przyniosła dopiero apelacja: w 1976 r. sad udzielił radzie szkolnej nagany i nakazał umieszczenie książek Hellera i Vonneguta w bibliotece, powołując się na 1. poprawkę do Konstytucji, mówiącą o wolności słowa. (B. Paszylk, "Książki zakazane")
Na szklany ekran książkę Hellera przeniósł Mike Nichols, autor takich przebojów jak "Absolwent" i "Kto się boi Virginii Woolf?". W filmie zagrali sam Orson Welles, Jon Voight i Anthony Perkins. Premiera miała miejsce w roku 1969.
Książki zakazane z powodów obyczajowych
Powód: "Ulisses" Joyce'a był zakazywany ze względu na ogromną ilość wulgaryzmów oraz opisy scen erotycznych, w których satysfakcję osiągano samemu bądź z drugą osobą dzięki... wypróżnianiu się. Książka wielokrotnie oskarżana była o obsceniczność. Wycofywano ją z druku, była powodem procesów - w roku 1932 próbowano oczyścić "Ulissesa" z zarzutów i... udało się. Dzięki tej sprawie "Ulisses" rok później został wydany w Stanach Zjednoczonych, a w roku 1937 doszło do pierwszego wydania książki w Wielkiej Brytanii.
"Ulisses" jest traktowany jako jedno z najważniejszych dzieł literatury światowej. Jest powieścią-zagadką, tekstem ze wszech miar intertekstualnym, hipertekstem można by rzec, odwołując się do samego Eco. "Ulisses" pełen gier słownych przedstawia tzw. "strumień świadomości" czyli chaotyczny zapis myśli człowieka.
"Ulisses" choć w swej formie trudny do ekranizacji doczekał się niejednej. Najbardziej udaną próbą jest film Josepha Stricka z 1967 roku.
Powód: Książka zakazywana była ze względu na wulgarny język oraz obfitą ilość scen erotycznych, ukazujących perwersyjne upodobania seksualne. Miller oskarżany był o brak jakichkolwiek hamulców i obsceniczność. Powieść była wielokrotnie niedopuszczana do wydania i sprzedaży, na przykład we Francji i Stanach Zjednoczonych, gdzie - paradoksalnie - zaraz po publikacji stała się bestsellerem. Zainteresowanie nią, tak jak zresztą i innymi zakazywanymi przez lata książkami, zostało wzmożone właśnie przez ową nielegalność i oficjalny brak dostępu do lektury.
Fragment książki:
Wsiedliśmy do tramwaju na Moście Brooklyńskim, żeby dojechać do mieszkania w Greenpoint, gdzie czekało nas przyjęcie u pary kurewek. (...) To, co rozpocząłem tam, na Moście Brooklyńskim, rozpoczynałem już wiele razy przedtem zwykle w drodze do warsztatu mojego ojca. Ten rytuał powtarzałem dzień w dzień niczym w transie. (...) ...we wspomnieniu wracały przejazdy tam i z powrotem przez ten most, dojazdy do pracy będącej śmiercią, powroty do domu będącego kostnicą (...) po co ja jadę do pracy, co będę robił dziś wieczorem, gorąca cipa przy moim boku, czy zanurzę jej rękę w kroczu, gdyby tak uciec i zostać kowbojem (...)
"Zwrotnik Raka" doczekał się ekranizacji w roku 1970. Reżyserem filmu został Joseph Strick.
Książki zakazane z powodów religijnych
Powód: Każde nowe wydanie Biblii stanowiło jej inny przekład i każde też spotykało się z różną krytyką - nie tylko niewierzących, ale także zwolenników chrześcijaństwa. Od początku sama Biblia była zresztą źródłem konfliktów pomiędzy chrześcijanami, a wyznawcami judaizmu i protestantyzmu. Przypadki nielegalnego rozpowszechniania Biblii sięgają czasów średniowiecza - wówczas obowiązywał zakaz przekładu Pisma Świętego na języki narodowe, ponieważ to według Kościoła groziło zmianami w treści Biblii ze względu na specyfikę różnych języków. W czasach reformacji Pismo Święte było cenzurowane zarówno przez katolików jak i protestantów.
Kościół tępił wiele przekładów biblijnych, na przykład Martina Lutra, Roberta Estienne'a czy Williama Tyndale'a.
W Stanach Zjednoczonych wiele razy próbowano zakazywać korzystania i czytania Biblii czy używania jej w szkołach. Ale choć amerykański Sąd Najwyższy zabronił prowadzenia w szkołach publicznych lekcji o charakterze religijnym, nie zakazał korzystania z Pisma Świętego. Biblia mimo kontrowersji, jakie wywołuje, jest dziełem ogólnodostęponym.
Powód: Książka ta spotkała się z ogromną nienawiścią i sprzeciwem muzułmanów, którzy potraktowali ją jako obrazę ich wiary. Według muzułmanów Rushide, tworząc karykaturę Mahometa, zasługuje na śmierć. W roku 1989 szyicki przywódca nałożył na swoich wyznawców fatwę, czym zobowiązał ich do wykonania kary śmierci za bluźnierstwa, których dopuścił się autor "Szatańskich wersetów". Wyrok jednak w rzeczywistości miał dotyczyć nie tylko samego pisarza, ale i inne osoby odpowiedzialne za książkę i w jakiś sposób z nią związane.
Choć autorowi udało się uniknąć bez szwanku zabójstwa z rąk rozwścieczonych muzułmanów, inni nie mieli takiego szczęścia. W roku 1991 zginął japoński tłumacz książki, włoskiego kilka razy pchnięto nożem.
Sam Rushide często powtarzał, że nie spodziewał się takiej reakcji na swoją książkę, i że jego celem nie była obraza uczuć muzułmanów. Twierdził także, że gdyby mógł przewidzieć to, co się stanie, zrezygnowałby z wielu określeń uznanych przez innych za gorszące i obraźliwe.
Powód: W sukcesie książki Joanne K. Rowling zaczęto dopatrywać się działania samego... szatana. Książka wielokrotnie, głównie przez środowiska kościelne, oskarżana była o podejrzane i nieczyste podteksty. Podobno to dzieło mroczne, brutalne, okraszone "zwyrodniałą fantazją". Od momentu pierwszego wydania książki odbyło się wiele procesów sądowych, których inicjatorzy oskarżali autorkę o szerzenie okultyzmu i satanizmu wśród młodych ludzi. Niejednokrotnie palono książki oraz usuwano je z bibliotek.
Ostatnio pojawiły się nowe doniesienia, które nie spodobały się niektórym środowiskom. Mianowicie, według włoskich naukowców, ci, którzy czytali Harry'ego Pottera są bardziej tolerancyjni - wykazują mniej uprzedzeń w stosunku do imigrantów oraz mniejszości etnicznych i seksualnych.
Książka o Harrym Potterze (cała seria zresztą) doczekała się ekranizacji. W główną rolę chłopca z blizną wcielił się Daniel Radcliffe.