Portal dla wszystkich miłośników książek elektronicznych, czyli UpolujEbooka, doczekał się aplikacji mobilnej. Porozmawialiśmy o niej z twórcą porównywarki cen i pomysłodawcą programu na Androida i iPhone'a.
UpolujEbooka to bardzo przydatny portal dla wszystkich posiadaczy czytników ebooków. W jednym miejscu można porównać ceny książek w wersji elektronicznej z wielu różnych księgarni i wybrać najkorzystniejszą ofertę.
Upoluj Ebooka pozwala także na założenie konta i polowanie na promocje.
Użytkownicy mogą odbierać alerty, gdy cena obserwowanej przez nich pozycji spadnie do odpowiedniego poziomu. Do tego można w ramach konta użytkownika budować swoją własną cyfrową biblioteczkę kupionych i przeczytanych pozycji.
Usługę opisywałem na łamach Spider’s Web już w 2013 roku, a od tego czasu prężnie się rozwija. Serwis dostępny był z początku za pośrednictwem strony internetowej. Miał wersję mobilną, ale dopiero teraz doczekał się aplikacji.
UpolujEbooka już teraz mogą pobrać i sprawdzić w praktyce wszyscy chętni na urządzenia z systemami Android i iOS, odpowiednio ze sklepów Google Play i App Store. Postanowiłem jednak dopytać o kulisy powstania aplikacji twórcę portalu.
Marcin Łukiańczyk o UpolujEbooka dla Spider’s Web.
Piotr Grabiec, Spider’s Web: Kiedy pojawił się pomysł na aplikację Upoluj Ebooka? To był wasz pomysł czy zapotrzebowanie zgłaszali użytkownicy?
Marcin Łukiańczyk, UpolujEbooka.pl: Pomysł na aplikację zrodził mi się w głowie (około 3–4 lata temu), miałem aspirację do tego, aby samemu stworzyć taką aplikację. Wynikało to z faktu, że tego typu serwis jak UpolujEbooka.pl nie przynosi kokosów finansowych i mówiąc wprost, nie stać mnie było na to, aby zlecić tworzenie aplikacji firmie zewnętrznej. Stworzenie takiego rozwiązania to dość duży koszt, a późniejszy rozwój pochłania kolejne pieniądze.
Z każdym kolejnym rokiem, gdy wszyscy krzyczeli, że to znów jest rok mobile, dostawałem coraz więcej zapytań o tego typu rozwiązanie. Natomiast nadal biznesowo nie spinało się to i brak było funduszy. Mniej więcej 2 lata temu miałem szansę uruchomienia aplikacji mobilnej w wersji na Androida. Jeden ze studentów Politechniki Białostockiej wybrał stworzenie aplikacji mobilnej jako pracę magisterską. Praktycznie wszystko było gotowe w wersji MVP, aby sprawdzić, czy aplikacja się przyjmie. Po obronie pracy nasze drogi się rozeszły i znów zostałem bez aplikacji.
Ile czasu zajęło przygotowanie aplikacji w zależności od wersji: Android/iOS? Kto zajmował się programowaniem?
Kilka lat temu miałem przyjemność poznać młodego przedsiębiorcę, Leszka Króla, który prowadzi teraz firmę StrixSpace. Wywarł on na mnie bardzo pozytywne wrażenie ze względu na fakt, że już w wieku 10 lat stworzył swoją pierwszą grę komputerową i od tego czasu programowanie stało się jego pasją. Dziś, w wieku 25 lat, ma już 15 lat doświadczenia, a prawie 7 lat to programowanie mobilne.
W lutym tego roku zadzwonił do mnie, aby porozmawiać na temat mojego nowego projektu, który tworzyłem dla osób aktywnych fizycznie. Od słowa do słowa skończyło się na tym, że znaleźliśmy wspólną nić porozumienia w kwestii stworzenia właśnie aplikacji mobilnej dla UpolujEbooka.pl. I dzięki właśnie tej rozmowie, dziś możemy cieszyć się opcją polowania na ebooki i audiobooki poprzez dedykowane rozwiązanie mobilne. Realnie aplikacja UpolujEbooka.pl była już gotowa we wrześniu, ale… no właśnie, o tym za moment.
To aplikacje natywne czy nakładki na mobilną stronę www?
Rozwiązania cross-platformowe, które pozwalają za pomocą jednego kodu źródłowego aplikacji przygotować wersję zarówno pod systemy mobilne, jak i desktop. Stanowią one swego rodzaju warstwę pomiędzy natywnym językiem wspierającym daną platformę, a produktem. Dostarczają programiście zestaw gotowych narzędzi, pozwalających skupić się na tworzeniu logiki aplikacji. Jednak nie zawsze takie rozwiązanie jest idealne. W przypadku aplikacji o zaawansowanym zastosowaniu, np. nagrywanie rozmów, przechowywanie wrażliwych danych, to aplikacje natywne mają większe możliwości. Jednak nie zawsze jest tak kolorowo…
Przekonaliśmy się o tym w dniu wydania aplikacji, kiedy jeden z naszych użytkowników potrzebował obsługi VoiceOver w systemie iOS, do którego technologicznego wsparcia brakowało. Dla osób, które nie wiedzą: Voice Over jest to zaawansowana technologia odczytywania zawartości ekranu, zintegrowanej z systemem, która pozwala używać komputera osobom z upośledzeniem wzroku, udostępniając zestaw poleceń klawiszowych i gestów.
Czy są jakieś różnice pomiędzy tymi wersjami na Androida i iOS?
Jedna z głównych różnic, którą staraliśmy się zrealizować, to duży nacisk na to, aby szeroka gama telefonów opartych o Androida miała jak największe wsparcie i umożliwiała dość płynne działanie nawet w przypadku starszych wersji telefonów. W przypadku iOS było to prostsze ze względu na inną formę działania i optymalizacji systemu. Natomiast w kwestii funkcjonalności, to w związku z zastosowanym rozwiązaniem cross-platformowym udało nam się przenieść prawie 1:1 rozwiązanie stosowane na obu platformach.
A może udało się dodać coś, czego nie ma na stronie?
Aktualnie wersja mobilna ma mniej opcji niż strona www, jeśli chodzi o tzw. bajery i dodatki rzadko wykorzystywane przez użytkownika. Natomiast nie ukrywam, że szukamy cały czas pomysłów na to, co można zrobić w aplikacji na telefonie ciekawego, czego za bardzo nie da się zrobić w opcji webowej. Gdzieś po głowie chodzi mi pomysł z „odkrywaniem książek” w formie Tindera (przesuń w lewo / przesuń w prawo). Tylko to trzeba dobrze i ciekawie ubrać w odpowiednią zasadę działania.
Wspominałeś, że były problemy z akceptacją aplikacji w App Store. Dlaczego trwało to tak długo?
Sam proces walidacji w App Store w przypadku UpolujEbooka trwał ponad 2 miesiące, głównie ze względu na problem dotyczący zrozumienia zasady działania serwisu. Nawet odniesienie się do podobnej aplikacji już istniejących firm typu CENEO nie pomagało. Prowadziliśmy przepychanki z osobami, które zatwierdzają aplikacje, aby pokazać, że nie jesteśmy wielbłądem. A w tym przypadku księgarnią, która sprzedaje bezpośrednio u siebie książki i w związku z tym nie możemy wdrożyć płatności online, gdzie należy odprowadzić należną prowizję.
W aplikacji brakuje wsparcia dla iPhone’ów z notchem - górny pasek nawigacyjny chowa się pod nim. Macie to na radarze?
Główny problem dotyczący notcha był dość wcześnie rozwiązany ze względu na fakt, że sam jestem użytkownikiem X’a od początku pojawienia się na rynku. Natomiast teraz dostałem feedback od jednego z użytkowników, że czasami coś potrafi na siebie wejść w górnej belce w przypadku nowych Xs’ów, dlatego jeszcze musimy dokładnie przyjrzeć się tematowi.
Która funkcja sprawiła wam największą trudność w implementacji?
Najtrudniejszym wyzwaniem, jakie zawsze napotykamy przy tworzeniu aplikacji, jest jej złożenie, a później poprawna optymalizacja, aby efekt był zadowalający dla użytkownika. To właśnie ten ostatni etap jest najtrudniejszy. W dzisiejszych czasach urządzeń z Androidem jest ponad 12 tysięcy. Każdy model wyróżnia się inną specyfikacją i innymi nakładkami systemowymi. Niemożliwe jest fizyczne sprawdzenie aplikacji na wszystkich dostępnych modelach, dlatego trzeba odpowiednio kombinować.
Jakie macie plany na przyszłość, co pojawi się w aplikacji w następnej kolejności?
Pozostaje „wymyślenie” strategii dotyczącej powiadomień, ponieważ to może być pewnego rodzaju problem, aby użytkownik nie był zawalany co chwilę śmieciami. Aktualnie po wypuszczeniu wersji oficjalnej mamy już wstępne uwagi co do pewnych błędów oraz drobnych udoskonaleń, które chcemy wdrożyć, aby jeszcze przyjemniej korzystało się z aplikacji.
Dodatkowo planujemy w najbliższym czasie dopasować też aplikacje do tabletów, ponieważ dostaliśmy już „skargi”, że IOS to nie tylko iPhone, ale również iPad. Cały czas jesteśmy otwarci na konstruktywną krytykę i pomysły na to, co warto rozważyć w tego typu aplikacji.