REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

"Warcraft" finansową klapą w USA. Chiny ratunkiem dla amerykańskich blockbusterów?

Blockbuster taki jak "Warcraft: Początek" musi zarobić naprawdę duże pieniądze by w ogóle się zwrócić. Gdy w weekend otwarcia film na amerykańskim rynku przynosi zysk w wysokości raptem 15 proc. budżetu, to bardzo zły prognostyk. Na ratunek producentom tym razem przybyły Chiny. 

14.06.2016
15:16
Warcraft finansową klapą w USA. Chiny na ratunek?
REKLAMA
REKLAMA

Budżet "Warcrafta" to około 160 milionów dolarów. W premierowy weekend film w USA zarobił raptem 24 miliony 166 tysięcy dolarów, czyli plus minus 15 procent. To zdecydowanie poniżej oczekiwań producentów, którzy zapewne liczyli na to, że widowisko w najgorszym razie przynajmniej się zwróci. Gdyby tak marne wyniki się utrzymały, przyszłość całej tej kinowej serii, której "Warcraft: Początek" miał być tylko otwarciem, stanęłaby pod ogromnym znakiem zapytania.

Tymczasem finansowa pomoc przyszła z najmniej chyba spodziewanej strony, mianowicie z Chin. Okazuje się bowiem, że w ciągu pierwszych pięciu dni obecności "Warcrafta" na tamtejszym rynku zyski ze sprzedaży biletów wyniosły przeszło 156 milionów dolarów. W sumie, uwzględniając także pozostałe rynki, film zarobił już niespełna 305 milionów dolarów - z czego dochód z kin amerykańskich wynosi w sumie niecałe 8 procent.

To interesujące zjawisko z przynajmniej trzech powodów.

Po pierwsze, to pierwszy taki przypadek w historii, że tego typu film zarobił więcej w Chinach niż w USA - a warto pamiętać, że zysk wytwórni ze sprzedaży biletów w USA wynosi aż 60 proc., przy 25 proc. zysku z rynku chińskiego. Po drugie, produkcja Universal zanotowała najlepsze otwarcie w dziejach. Po trzecie, "Warcraft" wciąż ma szanse ustanowić kolejny rekord finansowy pod względem filmów niechińskojęzycznych, które zarobiły w Chinach największe pieniądze. Już teraz pokonał na tym polu "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy", póki co ustępując jedynie siedmiu filmom wyprodukowanym w Stanach Zjednoczonych z "Szybkimi i wściekłymi 7" na czele.

warcraft początek class="wp-image-70773"

Sukces w Chinach nie był przypadkowy. Gry serii "Warcraft" z "World of Warcraft" na czele cieszą się tam olbrzymią popularnością, co marketingowcy Legendary i Universal Pictures sumiennie wykorzystali, skwapliwie budując hype, którego ewidentnie nie udało się - przynajmniej na taką skalę - wytworzyć gdzie indziej. Figurki, plakaty, koszulki, książki i cała reszta gadżetów oraz didaskaliów nie tylko dodatkowo promowała film, ale gwarantowała wytwórni Legendary dodatkowe zyski. Co wcale nie jest bez znaczenia.

REKLAMA

Eksperci oceniają, że już niebawem - być może nawet w przyszłym roku - Chiny staną się największym filmowym rynkiem na świecie.

Nie tylko gwarantując oszałamiającą liczebnie widownię, ale także świetny rynek zbytu dla wszelakiej franczyzy w postaci chociażby wymienionych wcześniej koszulek czy figurek. Co to oznacza? Że mimo finansowej klapy w kraju swojego pochodzenia "Warcraft" może doczekać się kontynuacji, która tym razem nie będzie kierowana przede wszystkim na rynek amerykański, a na chiński. I że nie będzie wcale wyjątkiem od reguły, a, być może, jej częścią.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA