REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

„Wataha” w 3. sezonie ma nowy motyw przewodni. Twórcy serialu HBO skupili się na handlu ludźmi

„Wataha” wraca z 3. sezonem. Zakończenie hitu HBO ciągle jest owiane tajemnicą, ale po obejrzeniu czterech odcinków i po rozmowach z obsadą i twórcami już wiem, czego się spodziewać.

07.12.2019
10:00
wataha 3 sezon recenzja hbo go
REKLAMA
REKLAMA

HBO nie planowało kontynuacji „Watahy”. Dopiero po czterech latach od premiery serialu pojawił się 2. sezon i to za sprawą świetnych wyników serialu na rynkach zagranicznych. Powrót w Bieszczady okazał się jednak nad wyraz udany, ale na kolejną serię i tak czekaliśmy znowu sporo, bo aż dwa lata.

W serialowej rzeczywistości czas zaś płynie tak jak w naszej. W życiu bohaterów sporo się zmieniło. Jak wynika z rozmów, które przeprowadziłem z Leszkiem Lichotą i Aleksandrą Popławską, ich bohaterowie – Wiktor Rebrow i prokurator Iga Dobosz – ewidentnie sobie nie radzą. A na horyzoncie jawi się już kolejny kryzys.

Sytuację próbuje zażegnać nowy bohater grany przez Borysa Szyca, Kuczer. Również i z tym aktorem miałem okazję porozmawiać przed premierą 3. sezonu „Watahy”. Oprócz tego o pracy na planie opowiadali mi jedna z reżyserek, scenarzysta oraz kilku aktorów drugoplanowych. I od razu było wiadomo, że coś się zmieniło.

wataha 3 sezon recenzja hbo go class="wp-image-345221"

Nowy motyw przewodni „Watahy” w 3. sezonie to handel ludźmi.

Olga Chajdas, czyli jedna z reżyserek 3. serii obok Katarzyny Adamik, z którą podzieliły się odcinkami, twierdzi, że 3. sezon jest „bardziej mroczny” i to ją „tak najbardziej podnieciło”. Minęło kilka lat, ale to żaden soft-reboot. To bezpośrednia kontynuacja, a gra toczy się o coraz wyższe stawki.

Motyw uchodźców nadal jest na czasie, ale dochodzi do tego kolejny wymiar, w tym powstawanie obozów pracy. Olga Chajdas przekonuje, że „naszym największym grzechem jest udawanie, że problemu nie ma. Podobnego zdania jest Piotr Szymanek, który pisząc scenariusz chciał pokazać, jak to zjawisko wygląda od środka.

Zdradza też, że 3. sezon „Watahy” powstawał w zupełnie innych warunkach niż poprzednie.

Ostatnim razem, czyli przy 2. serii, chociaż dzieliły ją od debiutanckiej aż cztery lata, prace przygotowawcze trwały stosunkowo krótko. Scenariusz został napisany dopiero na 7-8 miesięcy przed zdjęciami. Tym razem na przygotowania poświęcono pełne dwa lata. Pozwoliło to na spory research.

Mieliśmy okrągły rok na samo zbieranie dokumentacji. Chodziło nam o temat handlu ludźmi – nie broń, która była tematem wcześniejszych serii – wyjaśnia Piotr Szymanek.

Zdecydowano się na to, bo Polska stała się krajem nie tranzytowym, a docelowym. Trzeba wiedzieć, że zmieniła się struktura przestępczości - zarówno w Polsce, jak i na świecie. Z kolei handel ludźmi to lukratywny biznes i... naturalna kolej rzeczy, gdy społeczeństwo się bogaci. W takich warunkach rodzi się potrzeba taniej siły roboczej.

Powstają obozy pracy. Takie baraki, w których śpi po 50 osób, zabierane są ludziom paszporty. Niby mogą wyjść, ale nie znają języka – są w totalnej zależności – dodaje scenarzysta

wataha 3 sezon recenzja hbo go class="wp-image-345266"

Zrobiło się z tego takie niewolnictwo w białych rękawiczkach.

Twórcy nowego sezonu „Watahy” śledzili, „kim są ludzie zamieszani w ten proceder” i to o tym chcieli opowiedzieć. Nie jest to jednak jedyny motyw, a innym, bardziej metaforycznym, jest poszukiwanie domu – przez Rebrowa, ale jak się nad tym dobrze zastanowić, to nie tylko.

Dla mnie inspiracją było spotkanie z ludźmi zajmującymi się obserwacją wilków. I właśnie teraz ta tytułowa wataha będzie mieć prawdziwe znaczenie. Rebrow to wilk, który tworzy pewnego rodzaju ferment, a struktura się rozpada. Wataha tworzy się na nowo – wyjaśnia Piotr Szymanek.

Rebrow z jednej strony wrócił, a jak wyjaśnia Leszek Lichota „w tej straży jakoś działa, istnieje”. Pewien etap przeskoczyliśmy, ale widzimy pewne sytuacje konfliktowe. Iga Dobosz, jak zaznacza jednak scenarzysta, również poszukuje domu, ale morderstwo, którego dokonała, ciąży jej na sumieniu.

Sam temat szukania domu, swojego miejsca to był dla nas główny drogowskaz. Poza tym w toku prac odkryłem, że aby serial niósł odpowiednio przesłanie, ten główny motyw musi wybrzmiewać zarówno u protagonisty, jak i antagonisty – precyzuje Szymanek.

wataha nowa data premiery class="wp-image-326166"

W serialu się zaś nowa ważna bohaterka – tym razem właśnie po przeciwnej stronie barykady.

Jest nią Tatiana Barkova, w którą wcieliła się ukraińska aktorka Evgeniya Akhremenko. Jej postać jest żoną szefa organizacji przestępczej, która musi przejąć schedę po mężu – inaczej zginie. Inspiracją dla tej postaci były filmy z serii „Ojciec Chrzestny” – zarówno te z Marlonem Brando, jaki i Alem Pacino w roli głównej.

To bardzo łatwe, by pokazać złość i strach, ale to co wyróżnia Tatianę to jest to, jak spokojnie podchodzi do tych mężczyzn. Trochę jak psycholog. (…) W pewnym momencie słyszymy o tym, że była striptizerką i z początku nie wiedziała zbyt wiele o mafii. Musiała się tym wszystkim nagle zająć i najtrudniejsze było wydawanie rozkazów zabicia innych – opowiada o swojej postaci Evgeniya Akhremenko.

Barkova nie była osobą, ale dobrze wiedziała, czym zajmuje się jej mąż. Po tym, jak zapadł w śpiączkę, znalazła się sama wśród wilków i… zaczęło jej się to podobać. Jest takim czarnym koniem, a zarazem złoczyńcą, za którym stoi wiarygodna historia. Odrabia też pracę domową i sprawdza, kim jest Rebrow, zanim on dowiaduje się o niej.

Wydawanie rozkazów zabicia innych sprawia jej mimo wszystko trudność.

Musiała się jednak szybko nauczyć walczyć o swoje, bo nie była jedynym pretendentem do tronu. Jest zdolna do mokrej roboty, ale nie chce brudzić sobie rąk. To taka outsiderka w tym świecie - trochę jak grająca ją aktorka na planie. Evgeniya Akhremenko wspomina jednak, że bardzo szybko poczuła się w Polsce jak w domu.

wataha 3 teaser class="wp-image-322752"

Za sprawą nowej bohaterki często będziemy zaglądać w tym sezonie jednak na Ukrainę, która jest drugim z głównych miejsc akcji. Jak zauważa zaś Olga Chajdas – „Ukraina jest o tyle ciekawa, że to w linii prostej nie jest daleko, ale to zupełnie inny klimat”. Podczas seansu nietrudno zrozumieć, o co jej chodzi.

Na plany zdjęciowe w Bieszczadach po polskiej i ukraińskiej strony wróciło zaś całkiem sporo ludzi.

Jarosław Boberek ponownie wciela się w Świtalskiego, który przez ostatnie dwa lata siedział w Bieszczadach i nadal wypełniał swoją policyjna robotę. W tym sezonie sporo czasu dzieli z prokurator Dobosz. W pierwszej chwili miałem wrażenie, że pojawi się tu konflikt, ale aktor uspokaja – nic z tych rzeczy.

Ja bym tego konfliktem nie nazwał. Prokurator nie jest mu obojętna – może nie jego sercu, ale kolejne pojawienie się Dobosz wywołuje w nim pewien rodzaj uśmiechu. Jest to miłe i sympatyczne – mimo tego, że czynności śledcze nastręczają różnego rodzaju problemów. Oczywiście są konfliktowe momenty, ale to nie jest nic dziwnego/złego – wyjaśnia Jarosław Boberek

Świtalski nie awansował na głównego bohatera, ale będzie się udzielał w tej operacyjnej robocie. Zajrzymy też w jego życie prywatne, w którym nie dzieje się najlepiej. To zresztą powracający motyw. Niezbyt dobrze dzieje się przecież i u Łuczaka, w którego wciela się Jacek Lenartowicz.

wataha 3 sezon recenzja hbo go class="wp-image-345299"

Jego przyjaźń z Wiktorem zostaje wystawiona na próbę.

Łuczak prowadzi życie pustelnika i żyje z dnia na dzień. Może i jest „najlepszą partią w mieście”, a przy tym nieco „liskowatym” człowiekiem, który zna życie, ale serce na na właściwym miejscu. Nadal są z Wiktorem bliskimi przyjaciółmi, a bohater Jacka Lenartowicza jest wręcz takim Sanczo-Pansą dla Rebrowa.

Co prawda coś między nimi zaczyna w tym roku zgrzytać, ale ważne jest to, że obu mężczyzn łączy taka prawdziwa męska przyjaźń. Znamienne jest, że mieszkanie Rebrowa zaczyna już przypominać to Łuczaka. Wiktor w pewnym momencie odwiedza zaś przyjaciela i prosi o pomoc, ale staje się to między ich kością niezgody.

Łuczak ma dość tego, że Rebrow szuka trupów w szafie.

Wie jednak, że Wiktor jest człowiekiem upartym i mu pomaga, bo jak przyjaciel wchodzi w – mówiąc kolokwialnie – gówno, to nie można zachować się inaczej. Były kapitan straży granicznej, który odszedł w niesławie, wie jednak doskonale, w co Rebrow się pakuje. Nie jest też jedynym bohaterem, na którego rzucono nieco światła.

Ciekawie rozwija się też wątek Agi Małek, która na skutek postrzelenia niesie ze sobą pewną tajemnicę. Jej rekonwalescencja nie przebiegła tak, jak na to można było liczyć. Aga będzie miała więc swoją tajemnicę. I będzie musiała na nowo odnaleźć się w swojej roli – zdradza Piotr Szymanek.

Nie wszyscy jednak powrócili na plan. Początkowo zakładano, że kilka scen dostałby znany z poprzedniej serii szef prokurator Igi Dobosz. W toku prac scenarzysta się jednak zorientował, że nie wystarczy dla niego miejsca. Jak wyjaśnia, podczas swojej pracy jest w stanie wyczuć ten moment, gdy zaczyna mu brakować czasu, bo strony scenariusza i sceny da się przeliczyć na czas ekranowy.

wataha 3 sezon recenzja hbo go class="wp-image-345290"

Quo vadis, Wataho?

Serialu nie widziałem jeszcze do końca. Rozmawiając o nim z twórcami i obsadą, byłem zresztą po seansie dopiero dwóch odcinków, od tego czasu widziałem już kolejne dwa, ale wydaje mi się, że te ostatnie dwa epizody, które są jeszcze przede mną, będą definitywnym finałem tej historii.

Osoby, z którymi przeprowadzałem wywiady – a więc scenarzysta, reżyserka oraz sześciu aktorów – nie mówili tego oczywiście wprost, ale czuję przez skórę, że ich przygoda w Bieszczadach przy tej produkcji już się zakończyła. Piotr Szymanek nie chciał zresztą na temat zakończenia „Watahy” rozmawiać.

Scenarzysta śmiał się, że jeśli coś powie, to „go zabiją”. Stwierdził tylko, że finał „będzie satysfakcjonujący”. Z kolei Olga Chajdas podkreśla, że „decyzja należy do HBO”, ale w 3. sezonie jest „klamra, która to spina”. A ja czuję, że nawet świetna oglądalność to teraz za mało, by HBO wróciło na plan.

wataha 3 sezon co wiemy class="wp-image-297546"

I nie przeczę, że nieco mnie to smuci.

„Wataha” jest jednym z najlepiej, o ile nie najlepiej nakręconym polskim serialem. Z pewnością spory udział mają w tym udział Bieszczady. Z rozmów z twórcami serialu oraz aktorami, które prowadziłem dwa lata temu i w tym roku, wynika, że te góry to naprawdę magiczne miejsce. Ich zachwyty brzmią szczerze.

Olga Chajdas zwraca uwagę na to, że w Bieszczadach nie ma smogu. Jarosław Boberek nazywa je szczególnym miejscem, a chociaż się nieco ucywilizowały, to i tak czuć nieprzewidywalność i surowość. Evgeniya Akhremenko z kolei nie zdawała sobie sprawy, że takie miejsca w Polsce istnieją.

Jacek Lenartowicz uraczył mnie za to bardzo ciekawymi anegdotkami na temat pracy na planie.

Mrozi w żyłach krew historia o tym, że obok chaty Łuczaka – która nie jest inscenizacją, a miejscem, w którym ktoś faktycznie mieszka – wilki… pożarły psa. Członkowie obsady go znali i karmili, a podczas jeden z wizyt dowiedzieli się, że wilczyca zwabiła go na mostek, gdzie nomen omen wataha go rozszarpała.

wataha 3 sezon fabuła co wiemy class="wp-image-297540"

Jeszcze podczas prac przy 1. sezonie jeden z członków ekipy – jak mówi –„mało się nie zesrał”, gdy po udaniu się na stronę, stanął twarzą w twarz z żubrami. Podczas pracy cały czas ma się tam z tyłu głowy, że z lasu mogą wyjść miśki. Leśnicy je w monitorują, ale zwierzaki nie mają paszportów, nie respektują granic.

Trochę jak z nami – jako biali ludzie jesteśmy dla ludzi o innym kolorze skóry mniej więcej podobni, tak jak osoby o azjatyckiej urodzie były dla nas podobne, czy to z Japonii, czy to z Korei, chociaż to są duże różnice w rysach. To samo z miśkami, da się je rozpoznać – wyjaśnia Jacek Lenartowicz

Bieszczady jednak, po trosze za sprawą „Watahy” i obecności HBO, stają się coraz bardziej popularne.

Jest coraz więcej turystów, ale to akurat dobrze – miejscowi muszą z czegoś żyć. Przyjezdni napędzają biznesy takie jak knajpy czy hamburgerownie. Możliwe, że za kilka lat, może na nieszczęście, państwo zadba też o lepsze drogi, a ludzie zaczną jeździć w Bieszczady tak, jak dzisiaj jeżdżą na Mazury.

Bieszczady w pewnym stopniu się ucywilizowały, ale oczywiście dzikość natury nadal tam występuje. Pomimo różnych kolorowych reklam i nowych obiektów rekreacyjno-turystycznych Bieszczady są szczególnym miejscem. To efekt dodany tego serialu wynikający z lokalizacji. Ta surowość i nieprzewidywalność natury. To jest super – wspomina pracę na planie Jarosław Boberek.

REKLAMA

Dzisiaj wyjazd w te góry to jednak nadal prawdziwa wyprawa. Jacek Lenartowicz wspomina, że na drodze z Przemyśla przez Arłanów, gdy przy 29 stopniach na minusie jego telefon zgubił zasięg, zaczął się obawiać, że słaba ropa mogłaby się do tego zglicerynować. Łatwo wtedy poczuć respekt przed naturą…

Premiera nowych odcinków „Watahy” w każdy piątek. 1. epizod już można obejrzeć w HBO GO. Ten sezon liczyć będzie 6 odcinków.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA