REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Weeds - serial z nutą czarnego humoru

Palenie marihuany jest różnie postrzegane przez społeczeństwo. Dla jednych to poważne zażywanie narkotyków, dla drugich wstęp do kolorowych przygód z mocniejszym towarem, dla trzecich pozytywna używka, reszta się wstrzymała. Fakt jest jednak faktem, marihuana jest nielegalna w większości krajów, a na tym, co nielegalne, najczęściej da się najwięcej zarobić.

11.03.2010
22:35
Rozrywka Blog
REKLAMA

Do podobnego wniosku doszła główna bohaterka Weeds, komedii telewizji Showtime, Nancy Botwin. Po nagłej śmierci męża, decyduje się zacząć zarabiać pieniądze na życie oraz utrzymanie siebie i dwóch synów, poprzez rozprowadzanie marihuany po okolicach swojego miasta. Jeżeli ktoś oczekuje po tym serialu czegoś w stylu How High, mocno się przeliczy. Tu postawiono na nieco inny rodzaj humoru.

REKLAMA

Weeds wcale nie jest podobne do głupkowatych (i wcale nie używam tego określenia jako pejoratywnego, wiem, że one takie mają być) komedii o paleniu skrętów. Tu mamy do czynienia ze specyficznym, czarnym humorem. Nacisku nie położono na próby rozśmieszania widza, za pomocą ciągłych scen przedstawiających odurzonych ludzi. Śmiać się będziemy raczej z rozmaitych żartów sytuacyjnych, świetnych dialogów oraz sprytnych nawiązań. Jeden dwudziestominutowy odcinek zazwyczaj zapewnia porządną dawkę śmiechu, a nawet jeśli nie, to i tak Weeds ogląda się bardzo przyjemnie. Do tej pory mogliśmy zobaczyć 3 sezony (pierwszy to 10 odcinków, drugi 12, trzeci 15), w chwili, gdy piszę te słowa, jest już po emisji pierwszego odcinka sezonu czwartego.

Agrestic na haju

Akcja serialu rozgrywa się w fikcyjnym, niedużym i spokojnym miasteczku Agrestic. Przez wszystkie sezony przewinie się wiele postaci, jednak trzon pozostanie ten sam. Wspomniana główna bohaterka, świeżo upieczona dilerka, Nancy, wraz z synami, Silasem i Shane'em, mieszka w przyzwoitym domku oraz cieszy się dobrą pozycją i zaufaniem w społeczeństwie, będąc nawet w zarządzie miejscowej szkoły. Do tej szalonej rodzinki, dołącza brat zmarłego męża Nancy, Andy, lekkoduch i palacz. Ponadto bohaterami będą oczywiście osoby wplątane w nowy biznes Nancy, czyli czarnoskórzy dostawcy narkotyków, jej klienci (do których zaliczać się będą także ważne, miastowe osobistości, jak np. wiecznie upalony burmistrz), latynoscy gangsterzy itd. Agrestic wydaje się być dobrym rewirem na prowadzenie takiego interesu, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, iż postronni ludzie nie mogliby posądzić Nancy o coś niezgodnego z prawem.

Trudne życie dilera

Zarabianie pieniędzy poprzez łamanie prawa nie jest banalną sprawą. Prócz wiadomego stresu przed złapaniem, Nancy musi martwić się dodatkowo jeszcze o zadowolenie klientów, nowe dostawy, pozostanie niewykrytą oraz oczywiście będzie zmuszona poradzić sobie z wszystkimi problemami, które może napotkać na swojej drodze diler. A oczywiście nie wszystko będzie się układać po jej myśli. Przede wszystkim jej dylematem zdaje się być decyzja, kogo wtajemniczać w swoją nielegalną kampanię, a także rozterki moralne. Z jednej strony bowiem, potrzebuje pieniędzy na życie, z drugiej, często miewa przemyślenia czy musiało do tego dojść oraz zastanawia się nad słusznością swojego postępowania. Ponadto obaj jej synowie akurat znajdują się w trudnym okresie dojrzewania, do ich domu wprowadza się jej szwagier, przynoszący zazwyczaj same kłopoty, a skala i zakres jej działań handlowych zaczyna ją powoli przerastać i czuje, że nie poradzi sobie sama, jak planowała.

"Jestem Nancy, ile potrzebujesz?"

Jednak jak na kobietę, działającą w takiej branży, daje sobie radę całkiem nieźle. Przeważnie może liczyć na pomoc swoich klientów (niekiedy są nimi grube ryby w mieście), a dzięki swojemu urokowi osobistemu, prędko nawiązuje bardzo liczące się znajomości. Trudno mi pisać o fabule serialu, który ma więcej niż dwa sezony, ponieważ zazwyczaj obawiam się zdradzenia czytelnikowi pewnych faktów, których pewnie wolałbym sam się dowiedzieć, oglądając odcinki. By nie spojlerować więc, zapewnię tylko, że szalony rozwój kariery Nancy oraz losy jej przyjaciół, nieraz nas zaskoczą, rozbawią, a przede wszystkich zaciekawią.

Czarna komedia o białej dilerce

Weeds, jak to komedie, przede wszystkim ma na celu rozśmieszyć widza. Wspomniałem już, że pomimo tematyki serialu, nie znajdziemy tu wiele scen rodem z luźnych produkcji dla młodzieży. Owszem, będziemy mieć nieraz do czynienia z intrygującymi dialogami i zachowaniami bohaterów, będących tuż po "wciągnięciu chmury", jednak te sceny są tylko plusem. Zrealizowane zostały one dobrze, z pomysłem, bez zbędnej sztampy i nie pojawiają się bez przerwy, będąc raczej śmiesznym urozmaiceniem. Pisałem także o tym, z czego tak naprawdę będziemy się śmiać, podczas oglądania Weeds - poprzez sytuacyjne żarty oraz aluzje do otaczającego nas świata, twórcy wyśmiewają (a raczej po prostu podchodzą z dystansem do pewnych rzeczy) system, wiele wzorców zachowań czy też pewne stereotypy funkcjonujące w społeczeństwach. Prawdę mówiąc to nie oszczędzają za wiele - obrywa się zarówno chrześcijanom, jak i judaistom, czarnym oraz białym, gejom oraz lesbijkom, a także na przykład słynnym produkcjom filmowym.

REKLAMA

Złota Nancy

Zdaję sobie sprawę, że humor pojawiający się w Weeds, niekoniecznie musi wszystkich bawić. Jednak na serialu poznało się więcej osób, niż można było się spodziewać - niech za dowód posłużą nominacje do Złotego Globu za najlepszy serial komediowy (2006 rok) oraz za najlepszą aktorkę drugoplanową dla Elizabeth Perkins (odgrywa ona rolę Celii, przyjaciółki Nancy, z reguły straszną jędzę), a także samo zdobycie tej prestiżowej nagrody za najlepszą komediową aktorkę telewizyjną, przez Mary-Louise Parker, czyli samej Nancy. Choć można powiedzieć, że poziom serialu jest czasami nierówny - pod koniec drugiego sezonu, a także przez większość trzeciego, Weeds obniża nieco loty - to mimo wszystko, jest to godna polecenia produkcja. Przydaje się czasem odrobina luzu, w tym za poważnym świecie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA