Najsłynniejsza piłka świata wylicytowana. Cena Wilsona z "Cast Away" powala
Chuck Noland bez Wilsona mógłby zwariować na bezludnej wyspie. Piłka do siatkówki, z którą gadał współczesny Robinson Crusoe grany przez Toma Hanksa, poszła pod młotek. Finalna cena ikonicznego artefaktu z "Cast Away" przerosła oczekiwania organizatorów aukcji.
"Cast Away – poza światem" to kultowy dramat z 2000 roku w reżyserii Roberta Zemeckisa. Uwielbiamy surwiwalowe historie o zagubionych rozbitkach, ale możliwe, że po ponad 20 latach wielu zapomniałoby o tym filmie, gdy nie pewna sympatyczna piłka. Jej historia jest zabawna i genialna.
Scenarzysta "Cast Away" William Broyles Jr. nie był usatysfakcjonowany konsultacjami z prawdziwymi surwiwalowcami. Postanowił więc rzucić wszystko i zamieszkać na bezludnej wyspie. Spędził tam tydzień i to pozwoliło mu lepiej wczuć się w emocje rozbitka i możliwy przebieg jego historii. Pewnego dnia woda wyrzuciła na brzeg, a jakże, piłkę do siatkówki. To zainspirowało go do stworzenia nieożywionej postaci, którą umieścił w scenariuszu.
Historia Wilsona z "Cast Away" jest równie zabawna, co genialna. Dzięki piłce Tom Hans nie został drugim Gollumem.
Chuck Noland (Tom Hanks) był kurierem FedExu, który przeżył katastrofę samolotu. Trafił na bezludną wyspę na Pacyfiku i pewnego razu próbował wskrzesić ogień. Skaleczył się w dłoń i przypływie wściekłości podniósł piłkę marki Wilson i cisnął nią. Kiedy w końcu się uspokoił, dostrzegł w krwawym odcisku ludzką twarz. Dorysował pozostałe elementy jak nos, usta i oczy, ustawił na pniu i zaczął z nią, a właściwie nim, rozmawiać, żalić się i kłócić.
Widzowie pokochali Wilsona, który był też często parodiowany główny bohater postapokaliptycznego serialu komediowego "The Last Man on Earth" miał całą armię piłek wszelkiej maści). Nie był to zwykły product placement, ale świetny zabieg fabularny. W genialny sposób pozwolił na prowadzenie dialogów w bądź co bądź filmie jednego aktora. Zostały nawet napisane kwestie dla Wilsona, by Hanks mógł naturalniej z nim konwersować, ale rzecz jasna nie pojawiły się w obrazie. Był pomysł na scenę, w której piłka "przemawia", ale to porzucono. I dobrze
W książkach nie ma problemu z opisywaniem życia wewnętrznego postaci – cała fabuła może się na tym opierać, można wręcz zrezygnować z dialogów, a i tak będzie ciekawie. W filmie, o ile nie jest celowo niemy, jest z tym trudniej. Reżyser może użyć staroświeckiego i banalnego głosu narratora albo skorzystać z "trybu Golluma" – ten drugi sposób na "złego" i "dobrego" Chucka miał być początkowo w "Cast Away", ale na szczęście postawiono na piłkę. Co ciekawe, jej replikę możemy kupić w sklepie firmowym za 20 dolców.
Piłka Wilson z "Cast Away" wystawiona na aukcję. Sprzedano ją za ponad milion złotych.
W filmie nie "występowała" tylko jedna piłka. Już w 2001 roku jeden z Wilsonów został wystawiony na aukcji i poszedł za 18 400 dolarów. Przez lata okrągły bohater nabrał na wartości. Na ostatniej aukcji brytyjskiego portalu z filmowymi pamiątkami Prop Store spodziewano się, że pójdzie za 40, może 60 tysięcy funtów.
Ostatecznie sprzedano ją za kilka razy więcej – 230 tys. funtów, czyli 1,2 mln złotych. Możemy się zdziwić, patrząc na zdjęcie, bo piłka ściemniała. Jest wręcz brązowa. W opisie aukcji możemy przeczytać, że po prostu bardzo długo leżała w wodzie w czasie kręcenia scen. Zachowały się nawet oryginalne "włosy" z tytoniu.
Na aukcjach Prop Store wystawiono ponad 1100 przedmiotów z filmów, w tym strój Willa Ferrela z "Elfa". Znalazł nowego właściciela za 175 tys. funtów (ponad 950 tys. zł), czyli 10 razy więcej niż oczekiwano.
* zdjęcie główne: kadr z filmu "Cast Away"