Przez głupotę zabrnąłem w kilka światów fantasy jednocześnie. Oto bowiem zostałem skazany na Spellforce 2 zaraz po ukończeniu Dungeon Siege II. Pomiędzy tym wszystkim rzuciłem się jeszcze w otchłań powieści Wybranka Kusziela, będącej drugim tomem trylogii 'Kusziel'. Na szczęście jedno z drugim mi się nie pomieszało, to co mamy w książce jest zupełnie odmienne od stereotypowych wyobrażeń świata fantasy, gdzie rycerze tępią smoki, hobbici zasuwają z magicznymi pierścionkami na drugi koniec świata, a wiedźmini gdzieś w międzyczasie tropią potwory po lasach. W powieściach Jacqueline Carrey mamy coś bardziej zmysłowego.
Na przykład bohaterkę naznaczoną przez surowego boga, skazaną przez to na doznawanie rozkoszy poprzez cierpienie. Bohaterkę umieszczoną w świecie pełnym wewnętrznych intryg, miłości, zmysłowości, seksu i przygody. Akcja Wybranki Kusziela rozpoczyna się niemal w tym samym momencie, w którym zakończył się poprzedni tom (Strzała Kusziela). Wciąż mamy alternatywną Europę w postaci Terre d'Ange z równie alternatywną religią, która mówi o Elui, który zrodzony z łez Marii Magdaleny i krwi Jezusa osiedlił się na tych ziemiach.
Fabuła powieści rozkręca się jeszcze wolniej niż w Strzale Kusziela. Fedra nó Delaunay de Montréve postanawia wrócić do służby bogini Naamie, aby zapewnić cielesną uciechę bogatym arystokratom. W międzyczasie starać się będzie rozwikłać dwa ważne zadania - pierwsze, pozornie zrzucone przez autorkę na dalszy plan to uwolnienie swego przyjaciela z dzieciństwa od klątwy Pana Cieśniny. Drugie to odnalezienie zdrajczyni narodu Terre d'Ange.
Przez blisko połowę powieści bohaterka wytrwale opisuje wymyślne intrygi polityczne, zmusza czytelnika do spamiętywania dziesiątek nazwisk i wydarzeń, a jednocześnie każe swej bohaterce zabawiać szczęśliwców, którzy wykupili jej usługi. Zaraz potem mamy do czynienia z akcją w czystej postaci, Jacqueline Carrey skazuje wykreowaną przez siebie postać na szereg niepowodzeń i śmiertelnych zagrożeń. Całość historii Fedry jest zbyt skomplikowana, aby opisać ją w kilku zdaniach, wiedzcie jednak, że dzieje się sporo.
Książka jest kierowana raczej do nieco bardziej dojrzałego czytelnika. Raz, że w wirze politycznego szpiegostwa łatwo jest się zagubić (jeśli nie znużyć), dwa, że autorka bez wyminięć opisuje sceny erotyczne, często przepełnione wyuzdanym sadomasochizmem. Poza tym dojrzały, średnio wykształcony czytelnik od razu dostrzeże odniesienia do znanych z lekcji polskiego i historii miejsc i wydarzeń. Na przykład Sarenissima odnosząca się do Wenecji, czy wyspa Kritos, na której usłyszymy o... rodzie Minosa.
Całą powieść podano nam pod zgrabną postacią, opisaną przy użyciu bogatego słownictwa. Pomimo, że bohaterka często oddaje się czynnościom, z których znani są rodzice, gdy dzieci śpią, nie znajdziemy tu cienia wylgarności, Jacqueline Carrey stara się raczej oddać zmysłowy charakter duszy Fedry. Troszkę rozwlekłe opisy i powolna początkowo akcja zostaje w pełni zrekompensowana w późniejszych rozdziałach.
Drugi tom trylogii 'Kusziel' jest niemal tak dobry jak poprzedni. Jeśli Jacqueline Carrey będzie w stanie utrzymać poprzeczkę tak wysoko, jak sobie ją ustawiła będziemy mieć do czynienia może nawet z sukcesem porównywalnym do Ursuli K. Le Guin.