REKLAMA

Życie korsarza to rum, kobiety i przygoda? Autor „Parku Jurajskiego” odpowiada książką

Flauta sprawia, że firany wiszą w oknach jak martwe żagle na starej łajbie. Upały w Polsce są ostatnio nie mniejsze niż na gorącej Jamajce, piratów rozpędzonych na drogach niczym kule z muszkietu też od groma. Do tego mamy skarbów od cholery i ciut ciut.  Przy każdej niemal ulic błyszczą się złote litery banków.

Życie korsarza to rum, kobiety i przygoda? Autor „Parku Jurajskiego” odpowiada książką
REKLAMA

Tak musiał mniej więcej widzieć świat Michael Critchton, który w przebojowym stylu napisał „Pod piracką flagą” – korsarską przygodę z obowiązkowym, złotym skarbem w tle. Aby go zdobyć trzeba wziąć udział w licznych, morskich bitwach, zmierzyć się z mitycznym Krakenem, tłuc z dzikimi plemionami i wreszcie zdobyć hiszpańską fortecę.

REKLAMA

Crichton wyłuskał z pirackich legend każdy niemal motyw i postawił go w długą kolejkę przygód do odhaczenia niejakiemu Charlesowi Hunterowi, nieuchwytnemu korsarzowi, hultajowi i zawadiace.


Pirat musi grzmieć jak sztorm albo głazy osuwające się do morza. Zobacz i posłuchaj jak to się robi.

Hunter najbardziej na świecie pragnie zdobyć wypełniony złotem, hiszpański galeon cumujący w zatoce Matanceros ale aby tego dokonać potrzebuje nieustraszonej drużyny zabijaków. Gdyby garść niewiarygodnych przygód godnych samego Jacka Sparrowa próbował zebrać w garść ktoś inny niż autor „Parku Jurajskiego”, pewnie wyszłaby z tego niestrawna berbelucha, natomiast Crichton poradził sobie z zadaniem równie łatwo jak stary wilk morski z butelką rumu.

Lekarz od siedmiu boleści

Crichton to głównie amerykański pisarz i scenarzysta. Zanim zmarł w 2008 roku zdążył napisać niemało powieści, z których wiele doczekało się adaptacji filmowych. Poza obrazami w stylu „Trzynasty wojownik”, czy „Wschodzące słońce” zawdzięczamy mu choćby ulubiony serial hipochondryków, pt. „Ostry dyżur”, którego był pomysłodawcą i producentem. Z wykształcenia lekarz (dyplom zdobył na Harvardzie) Crichton wolał przemierzać nieskończone krainy wyobraźni niż leczyć ludzkie ciała. I dobrze się stało.

REKLAMA

„Pod piracką flagą” to powieść dynamiczna, sprawnie napisana, ale przecież nie arcydzieło literatury, raczej książka na wakacje. Do poczytania w leniwe popołudnie lub nudny wieczór, który dzięki żywej opowieści, na pewno nabierze kolorów. Crichton nie starał się specjalnie zarysować głębi postaci, wzbogacać je o wewnętrzne rozbicie, rozterki, charakter. Napisał je płasko bo skupił się na czystej przygodzie bez aspiracji do wielkości, ale za to sprawnie napisanej i lekkiej.

W formie audiobooka nie wymaga nawet uruchamiania zmysłu wzroku. Aby się w niej zanurzyć, wystarczy posłuchać. Jeśli komuś przygodowy Crichton z opaską na oku i butelczyną grogu za pazuchą przypadnie do gustu może jeszcze sięgnąć po „Czarną banderę” Komudy i „Piracką krucjatę” Mortki. Obie książki utrzymane są w zbliżonym stylu a przede wszystkim mają pirackie proweniencje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA