REKLAMA

1983 jak Człowiek z wysokiego zamku. Czy polski serial Netfliksa ma szansę na globalny sukces?

Pierwszy teaser 1983 zrobił w Polsce furorę, ale zdobycie zagranicznego widza nie będzie równie łatwe. Przykłady innych europejskich seriali Netfliksa pokazują, że Wiedźmin i 1983 muszą spełnić kilka bardzo istotnych warunków.

1983: Czy polski serial Netfliksa ma szansę na światowy sukces?
REKLAMA
REKLAMA

1983 to pierwsza polska produkcja Netfliksa. Jest tworzona we współpracy z Agnieszką Holland, a także aktorami Robertem Więckiewiczem, Maciejem Musiałem, Andrzejem Chyrą, Michaliną Olszańską i Zofią Wichłacz. Od 2017 roku trwa globalna ofensywa Netfliksa, jeśli chodzi o nieanglojęzyczne produkcje, i rok 2018 jest jej kontynuacją. Wielki sukces odniosły choćby Dark i Dom z papieru, a kolejne dziesiątki seriali i filmów są w przygotowaniu.

Co sprawia jednak, że nie-amerykański serial odnosi sukces na całym świecie i jest oglądany na wersjach platformy z całego świata?

I czy „polskie” seriale, 1983 i Wiedźmin, mają szanse powtórzyć wyczyn produkcji Dark? Bardzo wiele zależeć będzie oczywiście od ich jakości (a tej przecież nie znamy). Ale wbrew pozorom istnieje jeszcze kilka innych warunków, które rodzime produkcje będą musiały spełnić.

Bardzo ważne jest podczepienie się w świadomości odbiorców pod bardziej znaną, amerykańską produkcję. Dark wybiło się nie tylko jako pierwszy niemiecki serial Netfliksa, ale przede wszystkim europejskie Stranger Things. W dodatku bardziej mroczne i zaskakujące od pisanej pod linijkę nostalgii produkcji Netfliksa. Wiedźmin ma to szczęście, że powstaje na bazie już istniejącej bazy fanów książek Sapkowskiego i gier wideo CD Projekt Red. Dlatego Netflix zdecydował się także na anglojęzyczną obsadę z Henrym Cavillem na czele. Pojawiają się także plotki o tym, że w produkcji nie zabraknie aktorów z mniejszości etnicznych i rasowych. To także wynika z nastawienia na międzynarodowego odbiorcę.

1983 wiedźmin class="wp-image-207374"

Wiedźmin utożsamiany jest też z pierwszym projektem Netfliksa, który ma konkurować z Grą o tron. I choćby z tego względu będzie wyczekiwany.

Serial 1983 nie ma tego szczęścia. Polacy wiedzą o serialu coraz więcej, nie wspominając o tym, że dobrze orientują się w realiach historycznych produkcji. Zagraniczny widz nie ma tego luksusu. Pierwsze reakcje na teaser 1983 pod anglojęzycznymi profilami Netfliksa na YouTubie najczęściej wyrażają zaskoczenie powstawaniem takiego serialu, nie brakuje też Polaków tłumaczących, o co chodzi i co można dostrzec na ekranie. Twórcom niestety obrywa się za wybór tytułu, a to inna składowa ważna dla międzynarodowego sukcesu serialu. Tytuł musi być prosty, ale chwytliwy. Pokazywać o co w produkcji chodzi, ale i zachowywać przy tym aurę tajemniczości.

1983 wyraźnie nawiązuje do Roku 1984 Orwella.

Być może nawet zbyt wyraźnie, przez co sprawia w oczach części anglojęzycznych widzów wrażenie „podróbki” albo prequela (sequela?) dzieła Orwella. A tego każdy mniej znany serial musi uniknąć. Podobieństwo zdobywa punkty, kopiowanie jest krytykowane. Widać to też na bazie bardziej pozytywnych reakcji związanych właśnie z 1983. Produkcja została bowiem zauważona przez fanów Człowieka z wysokiego zamku (i w przeciwieństwie do polskich dziennikarzy - w pozytywnym kontekście). Serial Amazon Prime to również alternatywna wersja rzeczywistości, dlatego zestawienie z tą produkcją może pomóc polskiemu serialowi.

1983 muszą też pomóc Polacy mieszkający poza granicami kraju.

Nie jest żadną tajemnicą, że największe sukcesy odnoszą ostatnio hiszpańskojęzyczne seriale Netfliksa. Produkcje z Ameryki Południowej i Hiszpanii mają ułatwione zadanie, bo ilościowy potencjał dla ich rozwoju jest ogromny. Polska to kraj mimo wszystko egzotyczny (choć rodzime produkcje odnoszą coraz większe międzynarodowe triumfy). Nawet jeśli światowi recenzenci docenią polską produkcję, to niekoniecznie musi za tym pójść zainteresowanie widzów.

REKLAMA

Zbudowanie bazy zainteresowania w kraju do pewnego stopnia pomoże. Ale tylko serial reklamowany jako coś znajomego, a przy tym przełomowego; prostego w odbiorze, ale też zaskakującego; skierowanego do konkretnej grupy odbiorców, lecz uniwersalnego, ma szansę na zdobycie międzynarodowej widowni. Nawet jeśli brzmi to jak oksymoron, to Wiedźmin oraz 1983 muszą tym wyzwaniom sprostać.

Wkrótce przekonamy się, czy to się uda.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA