Rap to nie muzyka. Rapu słuchają tylko dresiarze. Peja reprezentuje biedę w nowym BMW. Nie ma chyba drugiego tak pogardliwie w naszym kraju traktowanego gatunku muzycznego, obrośniętego tyloma krzywdzącymi stereotypami i negatywnymi konotacjami jak rap. Tymczasem większość z nich wprost wynika z jego nieznajomości i braku świadomości bogactwa jego podgatunków.
By nieco przybliżyć tę muzykę i związaną z nią kulturę, Narodowe Centrum Kultury przygotowało "Antologię polskiego rapu" - pierwsze wydawnictwo obejmujące całościowo dwudziestoletnią historię tego gatunku w Polsce, opublikowane w formie bezpłatnego ebooka. Na przeszło 500 stronach omówionych zostało około 200 najważniejszych utworów i kilkadziesiąt sylwetek czołowych polskich artystów. Książkę uzupełnia kilka wywiadów - m. in. z Kazikiem Staszewskim i Jakubem „Muflonem” Rużyłłą, krótki rys historyczny oraz napisane przez słynnego DJ600V posłowie.
Dlaczego - nawet wbrew pewnym uprzedzeniom - zaznajomić się z tą pozycją? Bowiem, jak we wstępie "Antologii polskiego rapu" pisze Tomasz Kleyff, znany także jako Człowiek Nowej Ery, raper i dziennikarz muzyczny, trudno przecenić jego wpływ na nasze postpeerelowskie dziedzictwo kulturowe: "(...)rodzimy hip-hop ma wyjątkową moc i znaczenie dla naszej kultury, ponieważ jest zjawiskiem rozwijającym się już w wolnej Polsce, jest dzieckiem transformacji. Dzieckiem, które nie musiało się bać i walczyć z żadnym reżimem, korzystało z wolności słowa i zaczęło się bacznie przyglądać galopującym przemianom w Polsce. Śledząc ponad 20 lat rozwoju naszego hip-hopu, w tekstach można odnaleźć bardzo ciekawy i rzetelny opis kraju."
„Antologia polskiego rapu" wydaje się być książką nie tylko interesującą, ale też niezwykle potrzebną. Zarówno dla tych, którzy tą muzyką i kulturą pasjonują się od dawna, jak i tych, dla których stanowi ona zjawisko nieznane i niezrozumiałe. Ebooka można bezpłatnie pobrać ze strony NCK. Znajduje się tam także słowniczek wyjaśniający znaczenie pojęć odnoszących się do hip-hopu.