Michael Mann podjął kontrowersyjną decyzję w związku z filmem "Gorączka 2". Reżyser stwierdził, że w sequelu produkcji wykorzysta nie tylko sztuczną inteligencję, ale również technologię odmładzającą. Biorąc pod uwagę, jak na ten efekt zareagowali widzowie w przypadku wcześniejszych znanych obrazów, Mann może spodziewać się, że ściągnie na siebie ich niezadowolenie.

"Gorączka 2" zaczyna nabierać kształtów. Długo wyczekiwana kontynuacja produkcji Michaela Manna z 1995 roku, która początkowo miała powstać pod szyldem Warner Bros., może zostać przejęta przez Amazon MGM. We wrześniu Mann twierdził, że zdjęcia rozpoczną się w 2026 roku, a obecnie trwają przygotowania harmonogramu i castingi. Poza tym szczegóły na temat fabuły nie są jeszcze znane, a umowy z obsadą nie zostały jeszcze podpisane.
Można jednak przypuszczać, że po ponad 30 latach od premiery "Gorączki" do sequelu wróci stara obsada. Wszystko przez decyzję reżysera, który zapowiedział, że przy realizacji projektu planuje wykorzystać sztuczną inteligencję i technologię odmładzającą. Twierdzi, że ma w tym konkretny cel.
Michael Mann chce odmłodzić obsadę w Gorączce 2 za pomocą AI
Mann pojawił się na Festiwalu Filmowym Lumiere, gdzie potwierdził, że zamierza wykorzystać sztuczną inteligencję, aby cyfrowo odmłodzić obsadę. Zabieg ten jest mu potrzebny, ponieważ w nadchodzącym filmie planuje eksplorować nie tylko wydarzenia rozgrywające się we współczesności, ale również sprzed lat.
Akcja filmu rozpoczyna się dzień po zakończeniu filmu - tylko Val Kilmer żyje i musi uciekać ze Stanów Zjednoczonych.
Reżyser zapewnił przy tym, że nie eksperymentuje ze sztuczną inteligencją bez powodu; ujawnił też, że w tym wypadku będzie to pomocne:
Nie eksperymentuję z technologią bez powodu. Kiedy odczuwam dramatyczną lub estetyczną potrzebę, zagłębiam się w to, czego potrzebuję. Starzenie się i odmładzanie może być bardzo ważne w kolejnym filmie
- ujawnił.
Mimo najszczerszych chęci twórcy, tego rodzaju zabieg może okazać się zapalnikiem do dyskusji. Wystarczy spojrzeć na to, jak widzowie zareagowali na wykorzystanie technologii odmładzania w przypadku "Irlandczyka" z 2019 roku czy najnowszego "Indiany Jonesa" z 2023 roku. Opinie już wtedy nie były przychylne.
Widzowie twierdzili, że odmłodzone twarze wyglądały nienaturalnie, a czasem nawet niepokojąco. Ponadto twórcom zarzucano, że w ten sposób chcą odwrócić uwagę od najbardziej istotnych elementów, czyli fabuły i aktorstwa. Pojawiły się również wątpliwości natury moralnej związane z tym, czy nie lepiej po prostu zatrudnić młodych aktorów i nie odbierać im pracy, zamiast wykorzystywać do filmu AI.
Premiera "Gorączki 2" zaplanowana jest na 2027 rok.
Czytaj więcej w Spider's Web:
- Po polowaniu uderza w samo sedno #MeToo. Genialne kino z Julią Roberts
- Najlepsze komedie wszech czasów. 17 filmów, od których boli brzuch
- Świetny serial HBO to adaptacja bestsellera. Nikt nie wie, kto go napisał
- "Ferment" to dobry kryminał, któremu brak pazura
- Szybki, wściekły i bogaty. Czy Dwayne Johnson zostanie laureatem Oscara?