REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka /
  3. Dzieje się

Wylansowali jeden hit, a potem nastała cisza. Co dzisiaj robią polscy artyści jednego przeboju?

Wylansowali wielkie hity, a raczej hit, który poniósł się w stacjach radiowych, telewizjach, koncertach i sercach słuchaczy. Choć niektóre piosenki jak m.in. "Kobiety są gorące" Norbiego czy "Kroplą deszczu" Gabriela Fleszara każdy z nas zna, artyści czy zespoły wykonujące je, nie zrobiły wielkiej kariery, zyskując łatkę gwiazd jego hitu. Co się z nimi dzieje po latach?

03.09.2023
17:09
Artyści jednego przeboju
REKLAMA

Nazywani artystami jednego przeboju tkwią w łatce, która choć może nie jest zbyt dobra i pozytywna, lecz daje pewnego rodzaju plusa. Piosenki, wylansowane przez artystów i zespoły jednego hitu wciąż grane są w wielu stacjach radiowych czy telewizjach. Goszczą też na naszych playlistach oraz imprezach.

REKLAMA

Choć bardzo się starali, kolejne przeboje gwiazd jednego hitu nie odniosły żadnego sukcesu. Dlaczego?

Mimo że artyści czasem mocno się starają, nie udaje się im wylansować kolejnych hitów, tak jak tego pierwszego. W wielu przypadkach ten pierwszy, był po prostu tym debiutanckim. Zdarza się też, że artyści, którzy nie mogą dalej wybić się, nieco usuwają się w cień, by móc skupić się na tworzeniu muzyki, co owocuje później byciem niejako w podziemiu.

Niektórzy angażują się również poza muzyką, skupiając się na robieniu rzeczy, niekoniecznie związanych z branżą, oscylując, jak Norbi, między muzyką i show-biznesem. I w końcu powodem, dla którego kolejne piosenki nie przebijają się dalej, jest fakt, że artyści często nie mają dobrego zaplecza w postaci agentów i menadżerów, którzy dbają o dobrą promocję. Powodem, dla którego artystom jednego przeboju nie udaje się pójść dalej, jest również fakt, że zbyt szybko poddają się, usuwając się całkowicie w cień, zawieszając działalność. Co słychać u Norbiego, Gabriela Fleszara, Kasią Klich i grupą Firebirds?

Nie ma chyba osoby w Polsce, która nie zna piosenki Norbiego, "Kobiety są gorące". Norbert Dudziuk posiada muzyczne wykształcenie i jest absolwentem Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Olsztynie w klasie skrzypiec. Studiował wiolinistykę w Akademii Muzycznej w Gdańsku oraz m.in. na wydziale wychowania muzycznego. Na rynku fonograficznym debiutował w 1997 albumem studyjnym, zatytułowanym "Samertajm". Album promował m.in. singlem "Kobiety są gorące", który błyskawicznie stał się hitem.

Rok później Norbi zdobył za piosenkę Fryderyka w kategorii Album roku dance &techno. Był również nominowany do tytułu fonograficznego debiutu roku. "Kobiety są gorące" to tak naprawdę jedyny największy hit Norbiego, mimo że w swoim portfolio ma też takie piosenki jak m.in. "Nie zaczepiaj mnie" czy "Rozkołysz się". Choć nie udało mu się zrobić kariery w muzyce, od wielu lat funkcjonuje w show-biznesie, spełniając się poza muzycznie, jako konferansjer i prezenter.

Norbi prowadził emitowane na antenie TVN i TVN Gra teleturnieje. Swego czasu wziął też udział w programie "Taniec z gwiazdami". Jesienią 2018 roku został prowadzącym teleturnieju "Jaka to melodia". Od września 2019 roku jest też prowadzącym "Koło fortuny" na antenie TVP2. Od września 2020 roku współprowadzi razem z Dawidem Furchem poranne pasmo "Obudź się" w stacji Radio Rekord FM.

"Kobiety są gorące"

Artystą jednego przeboju z pewnością można też nazwać Gabriela Fleszara, którego piosenkę "Kroplą deszczu" nuciła cała Polska pod koniec lat 90. W podstawówce uczył się grać na fortepianie i gitarze, a w szkole średniej śpiewał w chórze Państwowego Liceum Muzycznego w Legnicy. Po wygranej w ogólnopolskich przesłuchaniach wokalistów zorganizowanych przez firmę Universal Music Polska podpisał kilkuletni kontrakt fonograficzny z wytwórnią. Pod szyldem Universal Music Polska Fleszar wydał trzy albumy: Niespokojny, Niespokojny II oraz Pełnia.

Pierwszy promował utworem "Kroplą deszczu", który błyskawicznie stał się hitem. Fleszar na fali popularności zagrał też główną rolę w filmie Bogusłąwa Lindy, "Sezon na leszcza". W 2011 roku Gabriel usiłował powrócić do muzycznej gry na większą skalę, biorąc udział w pierwszej edycji programu "The Voice of Poland" TVP 2, lecz nie udało mu się przejść dalej. Po odwróceniu foteli i zobaczeniu, kto jest na scenie, jurorzy żałowali, że nie dali szansy Gabrielowi. Z kolei w 2019 roku on sam został jednym z jurorów w drugiej edycji programu Polsatu, "Śpiewajmy razem: All Together Now". Sam zainteresowany w jednym z wywiadów dla Onetu przyznał, że choć w ostatnich latach nie zabiegał o uwagę mediów, nie znaczy, że muzycznie nic nie robił.

Przez ostatnie kilka lat nie zabiegałem o zainteresowanie mediów, ale to nie znaczy, że siedziałem z założonymi rękami. Nadal się u mnie dość sporo działo - mówił muzyk. Fleszar wspominał też, ze za sukcesem artysty często stoją menadżerowie i agenci, którzy potrafią zapewnić odpowiednią promocję artyście. Gdy ich nie ma, znacznie ciężej wylansować jest kolejny hit w mediach, dostając dożywotnią łatkę "artysta jednego przeboju"

Z jednej strony wszyscy znamy i rozumiemy siłę marketingu i to, że odpowiednim nakładem finansowym można wypromować zjawiska, które wcale na to nie zasługują, z drugiej widzimy raz na jakiś czas, że można też być ponad tym. Są przykłady piosenek czy wykonawców, którzy nie mieli za sobą potężnego zaplecza, a potrafili sobie dużo wywalczyć. Wsparcie promocyjne jest jednak bardzo pomocne, wiele ułatwia. Gdy go brakuje, dużo trudniej jest dotrzeć do słuchaczy na przykład z nowym materiałem - mówił Fleszar. Mimo że Fleszarowi nie udało się przebić dalej, gwiazdor koncertuje, choć znacznie na mniejszą skalę.

Kasia Klich to kolejna artystka, o której można napisać, że jest gwiazdą jednego przeboju. Poza hitem "Lepszy model" wypuściła co prawda jeszcze kilka piosenek, lecz żadna z nich nie odniosła tak wielkiego sukcesu, jak wspomniany. Kasia Klich jest absolwentką Akademii Muzycznej w Katowicach, gdzie studiowała na wydziale jazzu i muzyki rozrywkowej. Początkowo Kasia pojawiała się gościnnie w nagraniach innych wykonawców, m.in. utworach "Ta sama miłość" zespołu Pod budą, "Dżu-dżu" Krzysztofa Kasowskiego. Pisała też teksty dla żeńskiej grupy Taboo pod koniec lat 90.

Wiosną 2022 roku zadebiutowała singlem "Lepszy model", który z miejsca stał się hitem.

Kilka miesięcy później, Klich wydała debiutancką płytę studyjną, o tym samym tytule "Lepszy model". Jej producentem i współtwórcą był Jarosław Płocica, partner życiowy piosenkarki. Płytę Kasia promowała singlami "Będę robić nic" i "Nie dbam o jutro". Zdobyła nagrodę Fryderyka w kategorii "nowa twarz fonografii". Jesienią 2003 roku wydała album "Kobieta-szpieg", gdzie za produkcję ponownie odpowiadał jej życiowy partner, Yaro.

Płytę promowała wtedy singlami "Calvados" oraz "Pies ogrodnika". Klich zdecydowała się też startować do konkursu Piosenki Eurowizji. Jej utwór "Let Me Introduce" zajął ósme miejsce w krajowych eliminacjach do Konkursu Piosenki Eurowizji. W późniejszych latach Kasia wydała jeszcze dwie płyty, które nie odniosły komercyjnego sukcesu. Gwiazda, udzielając wywiadu magazynowi "Gala" mówiła w krytycznym tonie, że o tym, co jest grane i promowane w stacjach radiowych, nie decyduje gust słuchaczy, a wewnętrzna polityka rozgłośni radiowych.

Chodzi o to, że w Polsce twórcy żyją głównie z tantiem autorskich. Za każde odtworzenie utworu radio odprowadza tantiemy do ZAiKS-u. Powstało kilka firm publishingowych, których działalność polega na tym, że w zamian za maksymalne eksploatowanie utworów i obietnicę grania publisher podpisuje z autorami i kompozytorami umowę, dzięki której >>kasuje<< 40–50 procent tantiem autorskich. Im częściej utwór jest grany, tym większy przynosi publisherowi dochód. Dochodzi do tego, że osoby, które nigdy nie skomponowały muzyki i które nigdy nie napisały tekstu do piosenki, zarabiają krocie na krwawicy prawdziwych autorów i kompozytorów. (...) Całe środowisko muzyczne jest sfrustrowane tym, że o naszym być albo nie być w niektórych mediach nie decyduje społeczeństwo, tylko kilku decydentów - mówiła jakiś czas temu piosenkarka. Kasia Klich ostatni singiel"W tobie tonę" wydała w 2014 roku. Nagrała do niego teledysk z gościnnym udziałem Michaliny Olszańskiej.

Kasia Klich, "Lepszy model"

Pisząc o artystach jednego przeboju nie można nie wspomnieć o grupie Firebirds i największym przeboju zespołu "Harry". Grupa powstała w 1989 roku w Szczecinie, a tworzyli ją wokalistka: Joanna Prykowska, Konrad Cwajda, Mariusz Orzechowski, Zbigniew Szmatłoch oraz Robert Chołody. W 1990 roku zespół wystąpił na festiwalu w Jarocinie. Dwa lata później, w 1992 roku grupa wzięła udział w przeglądzie muzyki rockowej Rock na żywo w warszawskim klubie Stodoła. W pierwszym składzie Firebirds nagrał debiutancką grupę "Desire", utrzymaną w stylistyce spokojnego rocka.

REKLAMA

Natomiast kolejny, czyli "Kolory", powstał już z nowymi muzykami. Zespół wziął udział w kilku prestiżowych imprezach rockowych, m.in. sopockim Atlasie Polskiego Rocka. W 1998 ukazał się trzeci album grupy "Trans". Krótko potem zespół zawiesił swoją działalność. Mimo że na swoim koncie Firebirds miał jeszcze kilka innych piosenek, żadnej z nich nie udało się przebić hitu "Harry". Warto dodać, że wokalistka Firebirds Joanna Prykowska od dłuższego czasu skupia się na solowej karierze. Na początku 2022 roku zainaugurowała działalność zespołu Anieli, czyli duet Prykowskiej z Pawłem Krawczykiem. We wrześniu 2022 roku grupa zaprezentowała debiutancki krążek "Blask".

"Harry" Firebirds
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA