REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Pracuje mniej, a potrzebne rzeczy znajduje w śmieciach. Instagramerka pokazuje, ile marnujemy

Czy konsumujemy za dużo? Może. Pewne jest jednak, że zbyt wiele wyrzucamy. Udowadnia to Crush on Trash, instagramerka, która pokazuje, że da się żyć bez konsumpcyjnego szału, spokojniej. Jak ona to robi? Znajduje przedmioty codziennego użytku w śmieciach.

21.09.2022
14:14
freeganizm matka boska śmietnikoska instagram
REKLAMA

Dzięki takim postaciom jak Greta Thunberg temat ekologii, walki z globalnym ociepleniem, nadmiernego konsumpcjonizmu i zaśmiecania świata ciągle nowymi produktami przeszedł do mainstreamu. Nie bez znaczenia są też zjawiska pogodowe wywołane katastrofą klimatyczną. Dziś miasta i wsie są pełne młodych osób, które zwracają szczególną uwagę na to, jak ich styl życia wpływa na środowisko naturalne. Czasem prowadzi ich to w stronę zachowań, które wielu wydają się drastyczne czy niezrozumiałe.

Tu na scenę wchodzi Magda Boska Śmietnikoska, czyli założycielka profilu Crush on Trash i wschodząca gwiazda rodzimego Instagrama znana w internetowych kręgach jako "ta dziewczyna, która grzebie ludziom w śmieciach". Nie jest to w żadnym razie przejęzyczenie. Magda jest jedną z osób, które zrezygnowały z pracy na pełen etat dla wyszukiwania jedzenia i produktów codziennego użytku w śmietnikach.

REKLAMA

W zasadzie każdego dnia wyrusza na poszukiwania "skarbów", które ludzie pochopnie uznali za śmieci. Chodzi przede wszystkim o ubrania (instagramerka jest wielką przeciwniczką kupowania w sieciówkach, a pierwszą bluzkę znalezioną w śmieciach ma do dzisiaj), ale też naczynia, srebrne sztućce, poszewki na poduszki, ścierki, piżamy, ledwie zużyte pary butów, szczotki do włosów i inne przyrządy codziennego użytku.

Dochodzą do tego też jednorazowe śmieci, które podlegają recyklingowi i wymianie. Polacy często wyrzucają je bez ładu i składu, a dla Magdy aluminiowe puszki, kapsle po piwach, butelki zwrotne czy butelki PET stały się małym "złotem" i "srebrem". Co ważne, niemal wszystkie rzeczy zbierane przez aktywistkę są następnie rozdysponowane po znajomych, rodzinie czy sąsiadach i trafią potem do innych osób:

Na przestrzeni dwóch lat wypracowałam sprawne metody operowania rzeczami ze śmietników. Osobiście nie za bardzo ich już potrzebuję. Musi się trafić jakaś super perełka, żebym zachowała ją dla siebie. Resztę rozdaję po ludziach. To też nie jest tak, że ja grzebię w jakichś obrzydliwych, mokrych i niesamowicie cuchnących "śmieciorach". Ubrania i przedmioty codziennego użytku często są wystawione obok śmietnika lub wrzucone tam w reklamówce.

Wiem, że to najbardziej porusza ludzi, którzy wyobrażają sobie, że na pewno wychodzę z nich cała brudna. Ale tak naprawdę nigdy nie miałam żadnych problemów związanych z higieną po wizycie przy śmietnikach. Ubranie ze śmietnika można wyprać, a naczynia umyć, tak samo jak te w domu. To chyba oczywiste, prawda?

- wyjaśnia instagramerka.

Crush on Trash pokazuje coś więcej niż tylko grzebanie w śmieciach.

Jej droga do stworzenia instagramowego profilu, który obecnie obserwuje prawie 40 tys. osób, rozpoczęła się pół roku po wyprowadzce z domu rodzinnego. Magda usłyszała wtedy o istnieniu grupy "Uwaga, śmieciarka jedzie" i z czasem zachłysnęła się podobnym stylem życia. Pierwszym "skarbem" zdobytym w ten sposób była wersalka stojąca pod śmietnikiem. Przez pięć kolejnych lat Crush on Trash nieświadomie mieszkała przy "skipowej kopalni" (SKIP-y to duże kontenery na wywóz gruzu, odpadów pobudowlanych i śmieci komunalnych), ale polowanie po śmietnikach wciąż oglądała nieco z boku.

Dopiero w pandemii zaszła w niej przemiana, a w listopadzie 2020 roku po raz pierwszy wrzuciła do sieci zdjęcie w ubraniu znalezionym na śmietniku. Założony później profil na Instagramie miał na początku pokazywać przede wszystkim niezwykłe rzeczy znalezione w śmieciach. Dziś jego założeniem jest oprócz tego pokazywanie zalet związanych z segregowaniem śmieci, zbieraniem cudzych odpadów i ograniczaniem konsumpcji. Co przyciąga coraz większe zainteresowanie internautów:

Nie sądziłam, że wyjdę ponad kilkuset obserwujących. Po kilku miesiącach zaczęło mnie jednak śledzić zdecydowanie więcej osób, w tym kilka dużych instagramowych kont z masą followersów. Treściami, które wrzucam, chcę przede wszystkim zwrócić uwagę na problem nadmiaru. W śmieciach lądują dobre rzeczy, ale według mnie to nie znaczy, że ludzie są tacy rozrzutni i na niczym im nie zależy.

Nam się po prostu ciągle wmawia, iż potrzebujemy nowych rzeczy. W takim świecie funkcjonujemy i efektem tego stylu życia są np. lądujące w śmietnikach ubrania, których jedyną wadą jest to, że już się nam nie podobają. Ja chcę pokazać, że można żyć inaczej i nie trzeba traktować śmieci jako czegoś niedotykalnego. Bo dla wielu każda rzecz automatycznie zmienia się w coś ohydnego, gdy wpadnie do kosza na śmieci.

- śmieje się instagramerka.

Działania Crush on Trash bywają często kojarzone z freeganizmem.

Freeganizm to skrajnie antykonsumpcyjny styl życia nastawiony na minimalizację produkowanych odpadów, samowystarczalność, współpracę żywieniową, oderwanie się od "wyścigu szczurów" i przede wszystkim zbieranie wyrzucanego jedzenia. Freeganie czasem nazywający się w Polsce również kontenerowcami zasłynęli przede wszystkim ze względu na ten ostatni element swojej ideologii.

Początki freeganizmu w Stanach Zjednoczonych sięgają połowy lat 90. i mają związek z działającymi wtedy ruchami antyglobalistycznymi. Odrzucenie konwencjonalnej ekonomii i silny rys antykapitalistyczny były wtedy stałymi elementami ruchu. Poszukiwanie nowych form zdobywania jedzenia miało mniej wspólnego z ekologią (choć pod tym kątem też o freeganizmie mówiono), a więcej z bojkotem korporacji i "opresyjnego dolara". Oprócz nurkowania w śmieciach freeganie mieli uskuteczniać też alternatywne metody, takie jak: własna hodowla jedzenia, zbieractwo, wymiana dóbr i nawet kradzieże.

Matka Boska Śmietnikoska częściowo dystansuje się od freeganizmu. Instagramerka podkreśla, że wszystko to, co robi, podpada pod freeganizm kojarzony globalnie. Zbieranie ubrań, mebli czy jedzenia (i późniejsze dzielenie się tymi skarbami z innymi ludźmi) w kontekście wezwań do ograniczenia ludzkiej konsumpcji, wyrwania się poza kapitalistyczny pęd szczurów i zerwania z niepotrzebnym nadmiarem pracy - to jak najbardziej łączy amerykańskich freeganów i polską influencerkę. Znacznie mniej łączy ją z rodzimymi kontenerowcami:

W polskim ujęciu freeganizm często przejawia się tylko zbieraniem jedzenia i to w zasadzie wyłącznie ze śmietników sklepowych. Jestem do tego sceptycznie nastawiona, bo dostrzegam tam kilka "śliskich" tematów. Freeganami w Polsce często zostają osoby, które po prostu chcą mieć jedzenie za darmo. Trochę ich nie obchodzi, co by się z nim stało, gdyby sami go nie zgarnęli. Często wcale też nie mają zamiaru dzielić się z innymi tym, co zebrali. To dla nich alternatywny styl życia, podobnie jak i ja nie są zmuszeni do grzebania w śmieciach przez swoją sytuację, ale uprawiają freeganizm w sposób bardzo egoistyczny. A dla mnie on nie istnieje bez wspólnotowości i wzajemnego dzielenia się znalezionymi rzeczami

mówi Magda Boska Śmietnikoska

Pokolenie Z nie chce pracować za wszelką cenę.

Również dlatego Crush on Trash nie lubi kontenerowców, bo jej zdaniem zawodzi u nich odpowiednie rozpoznanie terenu. Interesuje ich tylko to, by zgarnąć coś dla siebie i nie zwracają uwagi, że pod wybranym przez nich sklepem w jedzenie "zaopatruje się" mnóstwo innych osób. W tym też ludzie starsi lub znajdujący się w kryzysie bezdomności. Dla nich to źródło przetrwania, którego nie należy odbierać. W idealnym świecie nikt nie musiałby korzystać z "śmietnikowego jedzenia", ale niestety rzeczywistość wygląda inaczej:

Sama pokazuję, że grzebię w śmieciach, więc nie wiem, czemu miałabym poczuć się tym urażona. To okej, że w pierwszym odruchu będę z nimi kojarzona. Nie zawstydzisz mnie tym, czego sama się nie wstydzę. Taką zasadą kieruję się w życiu.

Absolutnie nie uważam jednak, że każdy powinien przeszukiwać śmieci. W idealnym świecie to nie miałoby sensu, bo w śmietnikach nie lądowałby wartościowe rzeczy. Wydaje mi się za to, iż każdy powinien wiedzieć, co w nich jest. A często możemy tam znaleźć dobrej jakości ubrania czy przedmioty codziennego użytku. Wyrzucanie takich rzeczy jest dla mnie czymś nie do pomyślenia, ale zdarza się bardzo często.

Innym aspektem tego idealnego dla Magdy świata byłoby wyrwanie się ludzi spod jarzma pracowniczego wyścigu szczurów. Instagramerka nie jest w tym zdaniu odosobniona, bo ideologiczny skręt w lewo i sprzeciw wobec "kultury zapierdolu" to dwie cechy wyróżniające młodych Polaków na tle reszty społeczeństwa. W październiku zeszłego roku Centrum im. Ignacego Daszyńskiego i instytut IBRiS zrobiły badanie poglądów obywateli w wieku 18-24 lat, z którego jasno to wynika. Bezsensowne zarabianie pieniędzy i konsumowanie produktów w szaleńczym tempie to postawy, które Magda Boska Śmietnikoska stale piętnuje na swoim profilu:

Wartość ma dla mnie czas, którego nie poświęcam na pracę. Ułożyłam sobie w taki sposób życie, że obecnie pracuję na pół etatu i studiuję dziennie. Angażuję się też w różne społeczne akcje i wolontariat. Muszę mieć na to przestrzeń, ale chcę też pokazać, że nie potrzebujemy na świecie tyle pracy. To nas fizycznie wykańcza, a często mamy do czynienia z pracą wykonywaną bez sensu i tylko po to, by zarobić więcej pieniędzy

- zauważa Magda.

Droga Magdy Boskiej Śmietnikoskiej tak naprawdę dopiero się jednak zaczyna, bo problem nadmiernej konsumpcji i gromadzenia się uznanych za niepotrzebne sprzętów w kolejnych latach będzie tylko rosnąć. Jak podaje Organizacja Narodów Zjednoczonych, co roku marnujemy 1/3 wyprodukowanego jedzenia. A ta statystyka pogorszy się, jeśli do tego czasu niczego nie zrobimy. Jeżeli chodzi o produkcję odpadków jest nieco lepiej. Eurostat w 2020 roku podawał, że przeciętny Polak wytworzył 346 kg odpadów komunalnych rocznie, co jest drugim najniższym wynikiem w Unii Europejskiej. Niestety, wciąż mniej niż jedna trzecia odpadów jest poddawana recyklingowi. Dla polskiej instagramerki każda wiadomość od fana zainspirowanego jej działaniami, to dowód na to, że podąża właściwą drogą.

REKLAMA

Za każdym razem, kiedy ktoś mi wysyła zdjęcie uratowanego jedzenia czy zebranych rzeczy ze śmietnika, to się kompletnie rozczulam (śmiech). Myślę wtedy tylko: "O, jaka silna osoba. Niesamowite, że tak bezinteresownie". Naprawdę mam dla tych ludzi wielki podziw i czuję się pokrzepiona, że nie jestem w tym sama. Prawdziwa zmiana kryje się w tym, że każdy zrobi choć trochę. Nie potrzebujemy jednej tytanki, tylko armii pracowitych i działających razem mrówek. A ja wierzę, że skutecznie zainspirować można tylko świecąc przykładem.

Tekst opublikowano oryginalnie w sierpniu 2022 r.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA