Niestety nie mam dobrych wiadomości. W tym tygodniu naprawdę słabiutko wyglądają nowości. Maroon 5 wydało średni krążek, The Vines brzmią tak samo jak zawsze, a humor poprawia jedynie debiut Dark Sky i płyta Magnus. Tym miłym akcentem zapraszam na kolejne Cyfrowe nowości muzyczne.
Beverley Craven
Gatunek: pop
Pamiętacie Beverley Craven? Tę od przeboju Promise Me? Pani Craven postanowiła w końcu wydać kolejną płytę, która i tak już nigdy nie dosięgnie poprzeczki zawieszonej przez debiutancki longplay z 1990 roku. Zważywszy, że "Change of Heart" to raptem piąty album krążek artystki w 14 letniej karierze, można przypuszczać, że Beverly Craven dawno temu pogodziła się z faktem, że nie osiągnie sukcesu, gdy była o dekadę młodsza. "Beverley Craven" to pop, którego dzisiaj się już raczej nie słucha, ale własnym mamom możecie tę płytę polecić.
Blonde Readhead
Gatunek: rock alternatywny
Blonde Redhead to żywy przykład tego, że grając muzykę z lat 90-tych (rock alternatywnynu-gaze) można utrzymywać się na fali i nie dać ludziom o sobie zapomnieć. "Barragán" - dziewiąte dziecko Blonde Redhead - to jeden z tych albumów, który wciąga, gdy należycie się go potraktuje. Mieszanka stylów nie pozwala zasnąć mimo melancholijnego wokalu i snujących się dźwięków.
Dark Sky
Gatunek: muzyka elektroniczna
Macie dość muzyki elektronicznej, przy której tłum wznosi ręcę w górę? Wolicie taką, przy której można lekko bujnąć własne ciało, a najlepiej to nie robić nic oprócz położenia się na łóżku ze słuchawkami? To w takim razie musicie spróbować Dark Sky i ich oldschoolowego breakbeatu, który w wykonaniu tego trio z Wysp Brytyjskich przypomina klimat z filmów "Tron".
Half Japanese
Gatunek: punk rock
Po co komu melodyjny głos i umiejętność trafiania w dźwięki, kiedy można po prostu w trochę bardziej śpiewny sposób mówić, co leży na sercu mając kompletnie w nosie to, czy jest czysto. Half Japanese - dziadki punk rocka - to stara szkoła opisanego przeze mnie podejścia. Oprócz absolutnie, piekielnie nieczystego wokalu, na najnowszym krążku Half Japanese znajdziecie również niepasujące do siebie dźwięki i totalny bałagan. W skrócie dobry punk rock.
Magnus
Gatunek: muzyka elektroniczna
Muszę użyć dość szerokiego pojęcia, jakim jest muzyka elektroniczna, żeby określić dokonania Magnus, ponieważ ten belgijski duet łączy w swojej muzyce klimat mrocznego popu (new wave) z lat 80-tych z bardziej współczesną indie elektroniką. Ten miks przypomina czasami Depeche Mode, które uwielbia łączyć gitary z syntezatorami, a innym razem odpływa w całkowicie inną stronę uwzględniając w swej ofercie rap. "Where Neon Goes to Die" to krążek, który powinniście posłuchać, zważywszy chociażby na to, że w tym tygodniu poziom nowości jest raczej średni.
Maroon 5
Gatunek: pop rock
Maroon 5 chyba trochę za szybko wydają kolejne longplaye, ponieważ "V" z pewnością nie jest napakowany hiciorami - szczególnie jeśli skonfrontujemy go z poprzednikami. Falset Adama Levine'a nie wzbudza już takich emocji jak dwa lata temu. A dziwne, bo za "V" stał porządny sztab producencki. Nie sądziłem, że to napiszę, ale teraz... Maroon 5 jest naprawdę nudne. Niech lepiej chłopaki wracają do studia i nagrywają nowy materiał.
The Vines
Gatunek: rock alternatywny
The Vines wracają z nową sekcją rytmiczną i nową płytą - "Wicked Nature". Jeżeli jesteście fanami The Vines, to nie musicie się absolutnie martwić, że szósty longplay grupy jest wypchany eksperymentalnym graniem. To wciąż garażowy rock, ściany gitar i zawodzący wokal Craiga Nichollsa. Nic nowego w skrócie.