Deadpool szydzi z Marvela. Twórca skasowanej animacji opublikował scenariusz odcinka na Twitterze
Kilka dni temu Marvel ogłosił, że zrywa współpracę z FX i braćmi Glover przy tworzeniu animowanego serialu Deadpool. W odpowiedzi stacja opublikowała typowe oświadczenie „o różnicach artystycznych” i wydawało się, że sprawa rozejdzie się po kościach. W całym tym zamieszaniu zapomniano jednak o Donaldzie Gloverze.
Glover jest znany w środowisku nie tylko jako wielki fan komiksów o superbohaterach. To również jedno z najgłośniejszych wschodzących nazwisk w show-biznesie. Karierę zaczął jako twórca scenariuszy dla 30 Rock. Następnie dołączył do obsady Community. Zagrał też w Marsjaninie i Spider-Man: Homecoming, wkrótce wcieli się w Lando Calrissiana w filmie o Hanie Solo. A w dodatku stworzył hitowy serial komediowy Atlanta i występuje jako raper Childish Gambino.
Zaangażowanie Donalda Glovera i jego brata, Stephena (wspólnie tworzyli Atlantę), w projekt o Deadpoolu wydawał się więc strzałem w dziesiątkę. A jednak Marvel postanowił zrezygnować ze współpracy, nim na dobre zdążyła się rozpocząć. Sugerowano, że Marvel może sprzedać pomysł innej stacji oraz że powodem rezygnacji z produkcji Deadpoola jest niewiarygodnie napięty grafik Glovera. Szybko te informacje zdementował sam zainteresowany. I to w najbardziej brutalny sposób.
Glover wrzucił do sieci scenariusz odcinka serialu, w którym Deadpool otwarcie szydzi z Marvela.
Epizod zaczyna się od przybycia najemnika do Kenii. Fabuła odcinka zatytułowanego "Finał" kręci się wokół przyjętego przed Deadpoola zlecenia na ochronę Sudana, ostatniego samca białego nosorożca przed kłusownikami. Odcinek pełen jest świeżych kulturowych nawiązań m.in. do tajemniczego ugryzienia Beyonce, załamań na rynku Bitcoina czy kontrowersji związanych z Facebookiem i Cambridge Analityca.
Największe ciosy padają jednak w stronę samego Marvela. Deadpool w rozmowie z Sudanem zastanawia się nad przyczynami skasowania serialu. Pyta czy biały najemnik wymachujący bronią nie jest za bardzo rasistowską postacią, zauważa też, że trudno byłoby mu promować sprzedaż zabawek, a przecież:
Deadpool zastanawia się też, czy studio nie ma dość wzruszających historyjek tworzonych przez mniejszości, które wszyscy wspierają, ale nikt nie ogląda. Pragnienie stworzenia szczerego serialu, które wyraża Glover ustami swojego bohatera, nie zostaje jednak docenione i na scenie rozpętuje się chaotyczna bitwa. Na koniec Deadpool pokonuje swoich przeciwników i wraz z Sudanem odchodzi w stronę zachodzącego słońca.
Jak widać Glover jest niemniej wyszczekany od Deadpoola. To zresztą nie pierwszy raz, gdy krytykuje własnych pracodawców, ale do tej pory nikt równie sławny nie atakował Marvela równie mocno. Disney nie bardzo jednak może zrezygnować z usług amerykańskiego aktora. Premiera Han Solo: Gwiezdne wojny - historie jest tuż za rogiem, a jakakolwiek próba uciszania Glovera skończyłaby się dużym skandalem. Nie dziwi więc, że firma do tej pory nie odniosła się do kpiarskiego scenariusza.