REKLAMA

Wstrząsający obraz moralnego upadku w „Don Stanislao. Post Scriptum”. Dziwiszem powinni zająć się psycholodzy?

Za nami premiera kontynuacji głośnego reportażu Marcina Gutowskiego pt. „Don Stanislao. Post Scriptum”. Choć druga część dokumentu nie ujawnia nowych faktów w sprawie Stanisława Dziwisza, to ciekawie dopełnia obraz skompromitowanego kardynała. A obraz ten jest zatrważający.

don stanislao post scriptum tvn24
REKLAMA
REKLAMA

Tytułowe „post scriptum” jest kluczem do zrozumienia drugiej części materiału pokazanego w „Czarno na białym” TVN24. Tym razem Marcin Gutowski niejako uzupełnia obraz kardynała Stanisława Dziwisza, jaki nakreślony został w reportażu „Don Stanislao”, tworząc aneks do ujawnionych w nim faktów.

Don Stanislao w świetle raportu o McCarricku

W trwającym pół godziny reportażu (dla porównania jego pierwsza część trwała trzy razy dłużej) Gutowski aktualizuje historię skompromitowanego krakowskiego hierarchy i bliskiego współpracownika Jana Pawła II w kontekście opublikowanego przez Watykan dzień po emisji „Don Stanislao” raportu. Dokument ten dotyczy m.in. przestępstw seksualnych byłego kardynała Theodore’a McCarricka, któremu kościelną karierę miał ułatwiać nie kto inny, jak osobisty sekretarz Karola Wojtyły. W kontynuacji reportażu TVN24 ponownie pojawia się także wątek powiązań Dziwisza z innym seksualnym przestępcą, o. Marcialem Macielem Degollado, twórcą zgromadzenia Legion Chrystusa.

W filmie „Don Stanislao. Post Scriptum” nie znajdziemy już szokujących scen, w których kardynał Dziwisz „spławia” usiłującego zadać pytania reportera; tym razem przede wszystkim wypowiadają się eksperci: m.in. znany z poprzedniej części dokumentu ks. prof. Andrzej Kobyliński, watykanista, politolog i historyk prof. Arkadiusz Stempin oraz były dominikanin, a obecnie pełnomocnik ofiar księży pedofili, Thomas Doyle.

Tylko niezależna komisja mogłaby dojść do prawdy. Tylko czy jest w ogóle na nią szansa?

Wszyscy rozmówcy Gutowskiego podkreślają, że optymalnym wyjściem byłaby Watykańska Komisja, niezależna od Kościoła w Polsce.

Najlepszym wyjściem - jak mówią nasi rozmówcy - jest postulowana przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski Watykańska Komisja, która też będzie komisją kościelną, ale nie będzie komisją z Polski i na pewno spojrzy na sprawę kardynała Dziwisza szeroko, nie tylko w kontekście polskim, ale także w kontekście międzynarodowym

— mówi Marcin Gutowski.

Jednak nie wszyscy wierzą w to, że powstanie takiej komisji jest w ogóle możliwe:

Nie będzie niezależnej komisji. Każda komisja w jakiś sposób będzie zależna

— mówi Thomas Doyle.

Dziwiszem powinni zająć się psycholodzy

Jak zaznaczył wypowiadający się z materiale ks. Kobyliński, w świetle ujawnionych faktów Stanisław Dziwisz ma trzy możliwości. Pierwszą z nich jest milczenie (dwa tygodnie po emisji reportażu "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza" hierarcha nadal nie spotkał się ani też nie udzielił odpowiedzi na wysłane przez reportera magazynu "Czarno na białym" pytania), drugą wyznanie prawdy, w której pogrąża samego siebie, a trzecią — ujawnienie takich faktów, które mogłyby pogrążyć Jana Pawła II. 

Zdaniem Kobylińskiego, krakowski hierarcha wybiera milczenie, bo jest ono dla niego najbezpieczniejsze. Przy tym rozmówca Marcina Gutowskiego postawił hipotezę, że być może mechanizm wyparcia u kard. Dziwisza jest już tak silny, że duchowny faktycznie zaczął wierzyć w to, co mówi. — Tu być może powinni wypowiedzieć się psycholodzy — podkreśla prof. Kobyliński.

REKLAMA

Film „Don Stanislao. Post Scriptum” można było zobaczyć w poniedziałek o 20:30 na antenie TVN24. Reportaż jest dostępny również w serwisie Player.pl.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA