REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Komiksy

Poznajcie Fantomena – szwedzkiego superherosa, który robi porządek z polskimi nacjonalistami

Fantomen, szwedzki superbohater, starszy od uniwersum Marvela, w najnowszym numerze swojej komiksowej serii odwiedza nasz piękny nadwiślański kraj z tęczową flagą w ręku. Przy okazji pokazując, jak Polska postrzegana jest za granicą.

26.04.2018
18:05
fantomen nacjonalisci
REKLAMA
REKLAMA

Nieczęsto dane jest nam obserwować Polskę, konkretniej Warszawę, w zagranicznych seriach komiksowych. Gdy jako dziecko zaczytywałem się w zeszytach z superbohaterami, udało mi się natrafić na odcinek przygód Supermana, który podróżując w czasie przybył do wyniszczonej przez Hitlera Warszawy.

Superman warszawa getto

I przeważnie z takim uproszczonym obrazem Polska była przez lata kojarzona – kraj, w którym była wojna i hitlerowskie obozy koncentracyjne.

Komiksy kochają uproszczenia, tym bardziej barwne i wdzięczne.

Kojarzenie więc obecnej Polski z nowoczesnością czy nawet kapitalistycznym przepoczwarzaniem się naszego kraju to zbyt mętny i mało atrakcyjny motyw dla twórców i odbiorców obrazkowych historyjek.

Ale twórcy szwedzkiej serii superbohaterskiej, opowiadającej o przygodach Fantomena, znaleźli nowy, barwny motyw, którym mogli się posłużyć – a są nim nasi milusińscy nacjonaliści.

W numerze 9 z 2018 roku nasz bohater odwiedza Warszawę. Nie jest to jednak ani wyprawa turystyczna, ani walka z superłotrem. W pewnym momencie Fantomen przygląda się obchodom Parady Równości w Warszawie. Początkowo pokojowe obchody zaczynają zakłócać polscy nacjonaliści, z biało-czerwonymi flagami i wrogimi hasłami wykrzykiwanymi w stronę przedstawicieli środowiska LGBT.

Gdy atmosfera robi się niebezpiecznie napięta, do akcji wkracza szwedzki superbohater, wymierzając przywódcy grupy solidny cios pięścią, trzymając w ręku tęczową flagę.

Fantomen 9 2018

Mikael Sol, wydawca komiksów o Fantomenie tak skomentował ów pomysł:

Fantomen zwykle walczy z nazistami i ludźmi ich pokroju. Co do okładki, chcieliśmy, żeby rysunek był mocny i oddawał istotę tej historii. Dobro kontra zło. Sprawiedliwość przeciwko niesprawiedliwości. Klasyczny motyw w „Fantomenie”, ale o wiele bardziej współczesny scenariusz. W tej opowieści polscy nacjonaliści zamierzają zatrzymać Marsz Równości w Warszawie. Fantomen nie może na to pozwolić i interweniuje.

Brzmi to może trochę naiwnie i kiczowato, ale jakby na to nie patrzeć, komiksy od zawsze posługują się prostymi, wizualnymi schematami i przystępnymi środkami przekazu. W tej sferze niewiele się zmieniło od prawie stu lat. Wystarczy sobie przypomnieć to, jak światu został przedstawiony Kapitan Ameryka w latach 40. ubiegłego wieku. Bohater, który miał inspirować amerykańskich żołnierzy do walki z hitlerowcami.

kapitan ameryka hitler

Fantomen wymierzający cios pięścią prosto w żuchwę złego nacjonalisty jest oczywistą parafrazą Kapitana Ameryki, który z taką samą swadą i z amerykańską flagą na tarczy, częstuje swoją pięścią samego Hitlera.

W obu przypadkach komiksowi superbohaterowie opowiadają się po stronie uciśnionych, dyskryminowanych, występują przeciwko tym, którzy chcą forsować swoją wizję rzeczywistości. Oczywiście, powraca też casus superbohaterów, którzy starają się „ratować świat” za pomocą przemocy, czyli właściwie tymi samymi środkami co ich przeciwnicy.

Powiela się przez to forsowany od początków istnienia komiksów przekaz, mówiący o tym, że pewne problemy, w określonych sytuacjach załatwi nie dialog i porozumienie, a siła fizyczna. Ten, kto ma jej więcej wygrywa dyskusję, a jego argument siły staje się najsilniejszym argumentem.

Szkoda też, że choć szwedzki superheros walczy w słusznej sprawie, to kosztem wizerunku naszego kraju w świecie.

REKLAMA

Z drugiej strony, jest trochę tak, że sami się podkładamy, generując wydarzenia i zjawiska, które później odbijają się negatywnym echem w świecie. Bez względu na to, czy mamy do czynienia z poprawnością polityczną czy nie.

Fantomen, który zadebiutował w Szwecji w 1950 roku, nieprzerwanie ukazuje się do dziś, co oznacza, że cieszy się w Skadnynawii względnie dużą popularnością. Ciekawe, czy po rzeczonym numerze zyska sobie też fanów w Polsce.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA