Oparty na prawdziwej historii serial Netfliksa "Nikt nie widział, jak odchodzimy" to ulubiona nowość widzów Netfliksa. Pięcioodcinkowy meksykański dramat to wstrząsająca historia matki, która została odseparowana od swoich dzieci. Mimo że ich ojciec próbował je przed nią ukryć, ta postanowiła wyruszyć za nimi w pościg.

"Nikt nie widział, jak odchodzimy" to serial inspirowany autobiografią Tamary Trottner z 2024 roku. Autorka opowiada w niej o porwaniu, do którego doszło pod koniec lat 60. XX wieku. Ofiarą była ona oraz jej brat - rodzeństwo zostało porwane przez ojca chcącego zemścić się na matce dzieci. Trottner, która w chwili porwania miała 5 lat, wspominała później, że wraz z bratem byli odseparowani od matki przez długie lata. I właśnie o tym opowiada produkcja odcinkowa Netfliksa.
Nikt nie widział, jak odchodzimy - opinia o serialu Netfliksa
Akcja serialu "Nikt nie widział, jak odchodzimy" rozgrywa się w 1968 roku, a jego główną bohaterką jest Valeria Goldberg (Tessa Ia), żona Leo Saltzmana (Emiliano Zurita). Valeria nie wyszła jednak za Leo z miłości - prędko dowiadujemy się, że ich małżeństwo zostało zaaranżowane i zawarte z rozsądku. Kiedy Valeria podpada rodzinie Saltzmanów, jej teściowie postanawiają się na niej zemścić. Wymyślają plan, który zakłada, że Leo potajemnie zabierze swoje małe dzieci - Tamarę (Marion Siro) i Isaaca (Alexander Varela) - a następnie wywiezie je do Europy. Wydarza się to już na początku 1. odcinka.
Gdy Valeria orientuje się, że jej dzieci zniknęły, prosi o pomoc Elíasa (Ari Brickman), byłego agenta Mossadu, a obecnie prywatnego detektywa. Valeria i Elías ścigają Leo i dzieci po całym świecie, a tymczasem jej teściowie robią wszystko, by nastawić przeciwko niej ich całą meksykańsko-żydowską społeczność. Z biegiem czasu widzowie coraz bardziej zagłębiają się w historię małżeństwa Saltzmanów i dowiadują się, co tak naprawdę doprowadziło do tego, że Leo postanowił porwać swoje własne dzieci i ukryć je przed ich matką.
"Nikt nie widział, jak odchodzimy" to serial, który porusza wstrząsającą i niezwykle smutną historię. Obserwujemy bowiem nie tylko sam pościg Valerii za dziećmi, ale również to, w jaki sposób doszło do tego, że do tego porwania w ogóle doszło. Jest to interesujące ujęcie tej opowieści i znacznie ją urozmaica - porwanie jest tym punktem wyjścia, a w międzyczasie fabuła jest przeplatana wątkami, które wzbogacają tę historię i pozwalają poukładać brakujące fragmenty na odpowiednich miejscach.
Mimo to dla niektórych widzów może być to zbyt ciężki seans - "Nikt nie widział, jak odchodzimy" to smutny i przytłaczający serial, który mimo wszystko wolno się rozwija. Produkcja porusza dużo skomplikowanych wątków, które związane są ze społeczeństwem żydowskim, powiązaniami między obiema rodzinami, ale też relacją Leo i jego ojca. To zdecydowanie niełatwa produkcja, która potrafi wzbudzić spore refleksje i wprowadzić w melancholijny nastrój.
Czytaj więcej w Spider's Web:
- Nikt nie widział, jak odchodzimy: prawdziwa historia i zakończenie serialu Netfliksa
- Netflix uzupełnił ofertę o kultowe filmy. Wiem, co będę dzisiaj oglądał
- Twórcy potwierdzają: uwielbiany bohater nie wróci do Stranger Things. Szkoda
- Na Netfliksa wchodzi najbardziej wybuchowy thriller roku
- Wstrząsający film właśnie trafił na Netfliksa. To prawdziwa historia