Od ACME do Los Pollos Hermanos. Najciekawsze fikcyjne marki i firmy w dziejach popkultury

To była pierwsza fikcyjna firma i marka, jaką poznałem w swoim życiu, jeszcze jako dzieciak zakochany w kreskówkach z Królikiem Bugsem i Strusiem Pędziwiatrem. Z początku sądziłem, że istnieje ona naprawdę. Nigdy wcześniej nie widziałem w bajkach czy serialach firm, które pojawiałyby się nieprzypadkowo i przewijały praktycznie w każdym odcinku. ACME to bodaj najpotężniejsza i najbardziej wpływowa firma, nie tylko świata Looney Tunes, ale i w ogóle w dziejach kreskówek. Przynosi dochody w wysokości ok. 450 mld dol. Produkuje dosłownie wszystko. Od starych dobrych kowadeł, przez laski dynamitu, buty z napędem rakietowym, po maszyny rentgenowskie, strój Batmana, a nawet... zestaw do stworzenia tornada.

Nazwa firmy to skrót od „A Company that Makes Everything”, czyli firma, która tworzy wszystko. Więcej dodawać nie trzeba. To chyba jedna z najlepszych nazw w historii. Co ważne, system dystrybucji i dostawy zamówień bije na głowę Amazona i DHL pomnożonych przez Netfliksa. Wystarczy bowiem, że złożymy zamówienie na dowolny produkt, wyślemy je pocztą (tradycyjną), a zostanie ono zrealizowane w zaledwie 5 sekund. Przebij to, Jeffie Bezosie.

Zanim Starbucks zyskał międzynarodową sławę i na długo przed tym, gdy sieci kawiarni zaczęły rządzić rytmem dużych miast, był sobie Central Perk. Przynajmniej w świecie fikcyjnym. Nowojorska kawiarnia zyskała sławę dzięki serialowi "Przyjaciele". To tam piątka bohaterów kultowego sitcomu spędzała lwią część swojego wolnego czasu, pijąc kawę, plotkując, żartując i rozmawiając czasem na bardziej poważne tematy.

O sukcesie Central Perk stanowi przede wszystkim rozkład jej pomieszczenia. Przytulne wnętrze, z widokiem na ulice Greenwich Village, ma w sobie przestrzeń, zarówno na stoliki i bar, jak i na legendarną wręcz żółtą kanapę stojąca pośrodku. Przy oknie z kolei znajduje się miejsce na ewentualne występy muzyczne, z którego często korzystała Phoebe chcąca podzielić się z innymi swoją specyficzna twórczością.

Stworzona przez genialnego wynalazcę i przedsiębiorcę Howarda Starka firma Stark Industries odgrywała niezwykle ważną rolę w fikcyjnym uniwersum Marvela. Tworzyła przełomowe wynalazki i technologie, oraz czynnie brała udział w II wojnie światowej. Gdy firmę przejął syn Howarda, Tony Stark, stała się ona globalną potęgą wartą ok. 20 mld dol. Z początku skupiona na tworzeniu broni i czerpaniu zysków z działań wojennych, ale później powoli skręcająca w stronę systemów obronnych, a następnie dbaniu o środowisko i tworzeniu innowacji technologicznych.

Za Los Pollos Hermanos, restauracji znanej z seriali "Breaking Bad" oraz "Better Call Saul", stoi genialnie obmyślany i perfekcyjnie zrealizowany konspekt. Kierowana przez Gustavo Fringa restauracja opanowała do poziomu mistrzowskiego dbanie o klienta, stworzenie przyjemniej, rodzinnej atmosfery oraz, przede wszystkim, pieczołowicie przygotowane menu składające się z rozpływających się w ustach pieczonych kurczaków z dodatkami.

Nie trzeba było długo czekać, nim Los Pollos Hermanos zyska uznanie pośród ludności Nowego Meksyku, z łatwością stając się istotną konkurencją dla McDonalda i KFC. Biznes rozrósł się do sieci 14 restauracji rozsianych po Ameryce. I kto by pomyślał, że wszystko to powstało tak naprawdę jako przykrywka dla prania pieniędzy i dystrybucji narkotyków przez baronów tej niesławnej branży? Sukces Los Pollos Hermanos to dowód na niesamowity talent Gustavo Fringa, który nawet do takiego zadania podszedł na tyle profesjonalnie, że osiągnął sukces, którego rozmachu raczej sam nawet nie zakładał.

Piwo będące przyczyną i rozwiązaniem wszystkich problemów Homera Simpsona to jeden z najbardziej kultowych fikcyjnych produktów XX wieku. Piwo Duff z miejsca stało się obiektem fascynacji. Choć na dobrą sprawę jest to niczym nie wyróżniający się browar. Taki Budweiser świata Simpsonów. Jednak miłość jaką darzą go mieszkańcy Springfield zaczęła rezonować także w świecie rzeczywistym. Skutkowało to w licznych, nieudanych, próbach dystrybucji realnej wersji piwa Duff, które z powodów prawnych nie doszły do skutku. Choć krążą wieści, że 21st Century Fox przymierza się do oficjalnie licencjonowanej wersji kreskówkowego piwa, którą zamierza wypuścić na rynek w Chile.

Jeszcze stosunkowo do niedawna sądziłem, że Wayne Enterprises to najpotężniejsza firma świata, tak fikcyjnego, jak i realnego. Warta 30 mld dol., stworzona już w XVII wieku przez kupców z rodziny Wayne. Praktycznie nie ma sfery życia, którą nie zajmowałaby się firma z imponującą siedzibą w Gotham City. Od elektroniki, przez medycynę, lotnictwo, nowoczesne technologie, zbrojenie, rafinerie, produkcję żywności. Biorąc pod uwagę fakt, że jej prezesem i właścicielem jest prowadzący podwójne, "nocne" życie Bruce Wayne, który nad wyraz często przebiera się w strój nietoperza, realną pieczę nad firmą sprawuje zaufany przyjaciel rodziny Lucius Fox. Jedno jest pewne, Wayne Enterprises to istna potęga.

Cyberdyne Systems ma prawdopodobnie najciekawszą historię rozwoju w historii świata fikcyjnego i realnego. Powstała w 1984 roku i zajmowała się produkcją komputerów oraz procesorów. I wcale nie jest pewne, czy przetrwałaby długo na rynku, gdyby nie fakt, że pochodzący z przyszłości cyborg T-800 został zmiażdżony w ichniejszej fabryce, dostarczając firmie szczątki, które następnie przyczynią się do rozwoju sztucznej inteligencji, stworzenia sieci superkomputerów Skynet, a następnie, zataczając krąg, produkcji cyborgów. Jakby tego było mało, Skynet posiadł tajniki podróżowania w czasie, a w 1997 roku, gdy zyskał pełną świadomość, doprowadził do wojny nuklearnej.

Warto nadmienić, że w 2004 roku w Japonii powstała rzeczywista firma, która nosi nazwę Cyberdyne Inc. i też zajmuje się... produkcją robotów.

Może i na powierzchni ziemi rządzą McDonalds czy KFC, ale głęboko pod wodą, w krainie zwanej Bikini Bottom (chyba moja ulubiona nazwa rodem z kreskówek) istnieje niepozorna z wyglądu, mała drewniana budka, która oferuje prawdziwe skarby fast-foodu. Krusty Krab dostarcza najlepsze znane pod wodą burgery, z Krabby Patty na czele. Świeża sałata, cebula, pomidory, morski ser, ogórki kiszone, musztarda, keczup oraz tajemniczy składnik, który nigdy nie został wyjawiony i szczerze mówiąc, chyba wolę nie wiedzieć, czym on jest.

Krusty Krab to centrum kulinarne podwodnego świata. Choć warunki sanitarne rażąco odbiegają od norm, to właściciel, Krusty, raczej nie musi się martwić o wizytę Sanepidu, gdyż wcześniej musieliby oni mocno zainwestować w łodzie podwodne. Krusty oszczędza też jak może na personelu, który pracuje w mocno okrojonym składzie, ponad normę i to za płacę minimalną, tylko po to, by on zarabiał na tym jak najwięcej.